W Sarkandrówce w Wielkim Poście gościła wystawa „Graficzne Restytucje” autorstwa dr hab. Jarosława Skutnika z Wydziału Sztuki i Nauk o Edukacji w Cieszynie, Uniwersytetu Śląskiego. Część prac nawiązywała do czasu epidemii, czasu Wielkiego Postu i Zmartwychwstania Pańskiego. Do momentu wprowadzenia większych ograniczeń epidemicznych, można ją było zwiedzać osobiście.
Jedną z prezentowanych prac były stacje drogi krzyżowej, na których twórca uwiecznił obraz odbity podczas wykonywania zdjęcia. Jak podkreśla sam artysta, ważnym okresem w jego poszukiwaniach twórczych była fascynacja obrazem otaczającej rzeczywistości odbitej w chroniącej obraz szybie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Świat, otaczający eksponowany obraz, w sposób delikatny bądź brutalny przenikał do jego wnętrza. Każde odbicie, blik, cień postaci pojawiający się na szybie reinterpretowały przedmiot artystyczny. Szyba, która miała chronić dzieło, stawała się medium, za pomocą którego świat wkraczał w przedmiot sztuki. Tym sposobem pierwotna jakość artystyczna zmieniała się, wzbogacała, innym razem rujnowała pierwotny zapis. Zawsze jednak tworzyła nową jakość – odległą od kanonicznej, jedynej prawdy. Każde odbicie stawało się dialogiem, który stanowi o żywotności dzieła, o jego nieskończonej zdolności do przekształceń, do aktualizacji, do indywidualizacji – tłumaczy J. Skutnik, dodając że najbardziej znaczące prace z tego okresu, prezentowane pod wspólnym tytułem: „Interpolacje”, powstały na terenie klasztoru oo. Bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej pod nazwą: „Droga krzyżowa z Kalwarii Z.”
Droga krzyżowa prezentowana w „Sarkandrówce” stanowiła przestrzeń do interpretacji i przemyśleń nad swoim życiem w kontekście śmierci i zmartwychwstania Pana. Temu miała sprzyjać szyba na każdej ze stacji, w której odbijał się wizerunek oglądającego prace. – My, oglądając te podwójne obrazy, oglądaliśmy tak naprawdę potrójne. Poprzez odbicie naszego wizerunku w szkle, niejako wpisywaliśmy się w przestrzeń drogi krzyżowej, sami stawaliśmy się uczestnikami i współtwórcami momentu uwiecznionego w danej stacji. Stacje męki Pańskiej były również zawieszone pod różnym kątem, który się zmieniał. Przechodząc obok nich, również powodowaliśmy, że nasze odbicie za każdym razem było inne – zauważa Jakub Staroń z muzeum, który wraz z Łucją Skrond przygotował wystawę.
Była tam również grafika: „Pasja wg św. Marka, św. Jana, św. Łukasza i św. Mateusza”. Artysta nałożył na siebie treść poszczególnych opisów męki Pańskiej – dla każdej stosując inną czcionkę i inne natężenie monochromatycznych barw. Słowo „Jezus” autor, wyróżnił kolorem czerwonym, który prześwitywał spomiędzy ciemnych liter. Barwa jest symboliczna, nasuwała skojarzenie z czerwienią krwi, z męką Chrystusa. Na pracę nałożono szybę, w której oglądający mógł zobaczyć siebie i rozważyć swoje życie w kontekście cierpienia Jezusa.
Na wystawie znajdowała się również praca ukazująca stare podniszczone metalowe drzwi znajdujące się na terenie jednego z sanktuarium. Na drzwiach widniał krzyż i napisy pątników. Nad nimi artysta powiesił tablicę z napisem: „Pod tym właśnie krzyżem, pod tym właśnie znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem. – Praca pokazała, że krzyż jest zespolony z historią i kulturą polską – dodaje J. Staroń. W dwóch miejscach w muzeum widniał również krzyż z białym kwadratem w środku otoczonym napisami: „niebonieboniebo”. Każde ramię ukazywało ścieżkę pośród zieleni, prowadzącą w kierunku kwadratu i napisu, co sprzyjało refleksji: co wybieramy: drogę w stronę nieba, zmartwychwstania, czy inną?
O wystawie piszemy również w świątecznej Niedzieli na Podbeskidziu nr 14 na 4 kwietnia.