Reklama

600-lecie parafii Brańszczyk

Jaką my mamy piękną parafię

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Brańszczyk - gminna, duża wieś położona na wschód od Wyszkowa, nad brzegiem mistycznej rzeki Bug. Piękne niedzielne przedpołudnie 12 maja br. Tuż przed godz. 10.00 wjeżdżam do wioski. Patrzę na zielone ogródki, czyste obejścia, świątecznie ubranych ludzi idących jak się później okazało do kościoła. Zatrzymuję się, wysiadam z samochodu, podchodzę do dzieci ubranych w białe stroje, pytając o cel ich podróży. Odpowiadają bardzo radośnie: "Do kościoła idziemy, bo mamy taką parafialną uroczystość". "Dzisiaj na Sumie jest uroczystość 600-lecia naszej parafii i zakończenie Misji św." - powiedziała idąca za dziećmi wolnym krokiem babcia. Jadę dalej. W miarę przybliżania się do parafialnego kościoła widzę coraz więcej ludzi. Przed świątynią słyszę dobitny głos płynący z głośników. To Ojcowie Redemptoryści, którzy prowadzili parafialne Misje, wygłaszają kolejną naukę. Na ludzkich twarzach maluje się zamyślenie, skupienie, modlitwa. "Muszą mądrze mówić, skoro nawet na dworze taki spokój" - pomyślałem sobie szybko i wolnym krokiem poszedłem na plebanię. Tu witam się z ks. kan. Pawłem Stacheckim, proboszczem parafii, oraz z wikariuszem biskupim Janem Sołowianiukiem i klerykami. Zamieniamy tylko kilka słów, gdyż czas nieubłaganie pokazuje nam, aby rozpocząć realizację pierwszego punktu programu uroczystości. Wsiadamy do czekającego na nas samochodu, jedziemy do miejscowości Tuchlin. Po drodze podziwiamy piękne domki wypoczynkowe Warszawiaków. Podobno spędzają tu połowę swego życia, a na pewno każdy wolny czas. Dojeżdżamy do celu. Zjeżdżamy nad sam brzeg rzeki Bug. Na wodzie stoi przycumowana gondola o nazwie "Natura 1". Tą łodzią mamy płynąć aż do Brańszczyka. Wsiadamy ostrożnie. Pierwsze komentarze, zapoznanie się z ludźmi, kapitanem statku, z gośćmi. W ostatniej chwili na łódź wsiada ks. prof. Tadeusz Żebrowski, profesor Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku. Spoglądamy na mapę. Kapitan objaśnia nam, gdzie będziemy płynąć. Wiemy, że nasza trasa będzie trwała około 1,5 godz. i w tym czasie przepłyniemy ok. 15 km. Modlitwa, znak krzyża i ruszamy. W naszych oczach można dostrzec prawdziwy zachwyt. Jesteśmy wręcz oczarowani pięknymi widokami. Ludzie znający rzekę jak przysłowiową swoją kieszeń opowiadają nam o każdym zakręcie, o głębokości rzeki, o tragediach, które wydarzyły się podczas minionych wakacji. Na brzegach rzeki pozdrawiamy opalających się ludzi, wędkarzy, ludzi kochających przyrodę. Obsługa gondoli proponuje nam ciasto i kawę. Odpoczywamy. Prawdziwa majowa frajda. "Ksiądz Paweł wiedział, jak urozmaicić uroczystość" - myślę sobie, i zaraz po tym znowu upajam się pejzażami, wśród których są i bociany, i zdziwiony łabędź, i wyskakujące z głębin rzeki ryby.

Dochodzi godz. 12.00, kiedy dopływamy do Brańszczyka. Na brzegu rzeki witają nas tłumy. Ojcowie prowadzący Misje: o. Stanisław Kuczek, o. Andrzej Zając, Ksiądz Proboszcz, orkiestra strażacka OSP w Brańszczyku, dzieci, młodzież. Witają nas chlebem i solą, a potem w rytm znanych religijnych piosenek idziemy procesyjnie do parafialnej świątyni. Po drodze do procesji dołącza Biskup Stanisław, który przewodniczy głównej Mszy św. z okazji jubileuszu 600-lecia parafii. Napis przed świątynią wzywa zgromadzonych, aby zaufali bezgranicznie Bogu i Jego Ewangelii, aby "Nie lękali się". Z wielkim skupieniem i zadumą wierni słuchają homilii Biskupa Stanisława. Nawiązując do jubileuszu 600-lecia istnienia parafii, przypomina, że "życie każdej wspólnoty już od bardzo dawna skupiało się wokół kościołów. Tu ludzie szukali wsparcia, tu przychodzili po pomoc, tu kształcili swój umysł". Nawiązuje również do faktu pięknego położenia parafii. "Trzeba się cieszyć, że Bóg dał nam parafię Brańszczyk, dał nam piękne lasy, i rzekę, i pogodę, a nade wszystkim dał piękne, wrażliwe ludzkie serca" - podkreśla. Ukazuje również źródło tego wspaniałego bogactwa: "To, że dzisiaj mamy to wszystko, jest zasługą miłości Boga Ojca do Syna i do nas" . Swoje szczególne przesłanie zawarte w homilii Ksiądz Biskup kieruje do obecnych samorządowców: "Za chwilę dokonam namaszczenia marmurowego ołtarza. W tym namaszczeniu pragnę także konsekrować każde społeczne stanowisko, każdą społeczną służbę. Nie lękajcie się, że Kościół zabierze człowiekowi autonomię. Kościół ją tylko chce ubogacić (...) . Popatrzcie, 600 lat czuwania tu, w Brańszczyku. Kościół był i jest tylko zwornikiem wszystkich urzędów, stanowisk człowieka".

Po homilii Ksiądz Biskup dokonuje konsekracji nowego, marmurowego ołtarza ufundowanego przez parafian jako wotum dziękczynne za 600 lat istnienia parafii. W licznej procesji z darami parafianie przynieśli m.in.: czternaście lichtarzy na ołtarze, świece olejowe, stułę i bieliznę kielichową, sześć bochnów chleba, miód, kaszę gryczaną, 333 jajka, owoce, ryby, wodę mineralną z miejscowej Wytwórni Wód, hostię, wino, kwiaty. Po zakończeniu Eucharystii chętni mogą oglądać pokazy kaskaderskie na koniach. Po ich zakończeniu rozpoczyna się festyn, podczas którego ma miejsce agapa.

Wracając z uroczystości, jak zawsze analizuję sobie pewne wydarzenia. Coraz częściej dochodzę do przekonania, że dziś, aby coś zrobić, trzeba mieć zmysł organizacyjny i umiejętne podejście do ludzi. Bo cóż to by była za uroczystość, gdyby zabrakło człowieka?

Wszystkim kapłanom pracującym w parafii Brańszczyk, pochodzących z parafii oraz wiernym tej malowniczo położonej parafii życzę kolejnych jubileuszy i realizacji misyjnych postanowień.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV do egzorcystów o posłudze „uwolnienia i pocieszenia”

2025-09-23 15:56

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

We włoskim Sacrofano odbył się XV Światowy Kongres Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, z udziałem około 300 kapłanów ze wszystkich kontynentów. W przesłanym z tej okazji pozdrowieniu i błogosławieństwie, Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę i zachęcił, by sprawowali ją jako posługę „zarówno uwolnienia, jak i pocieszenia”.

Podsumowując obrady, które odbywały się na przedmieściach Rzymu od 15 do 20 września, Międzynarodowe Stowarzyszenie Egzorcystów, przywołuje słowa Ojca Świętego, które zostały odczytane na początku spotkania i towarzyszyły jego uczestnikom. Leon XIV w przesłanym pozdrowieniu docenił kapłanów, podejmujących tę „delikatną i bardziej niż kiedykolwiek potrzebną posługę egzorcysty”.
CZYTAJ DALEJ

Polscy siatkarze wygrali z Turcją i awansowali do półfinału mistrzostw świata

2025-09-24 15:21

[ TEMATY ]

awans

mistrzostwa świata

siatkówka

Twitter / Polska Siatkówka

Reprezentacja Polski na Filipiny przyleciała jako jeden z głównych faworytów. Aktualni wicemistrzowie olimpijscy i zwycięzcy tegorocznej Ligi Narodów, a także liderzy światowego rankingu, walczą o odzyskanie tytułu, który stracili trzy lata temu w Katowicach, przegrywając w finale z Włochami. Najlepsi byli latach 2014 i 2018 roku, a wcześniej w 1974.

Podopieczni trenera Nikoli Grbica w 1/8 finału pokonali Kanadę 3:1. Turcy do ćwierćfinału awansowali po wygranej 3:1 z Holandią.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję