Reklama

350 lat w służbie Bogu i ludziom (2)

Niedziela płocka 23/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ubiegłym tygodniu publikowaliśmy I część rozmowy z s. Bożeną Długowską, wizytatorką - przełożoną prowincji warszawskiej Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego aO Paulo. Wywiad przeprowadziliśmy z okazji jubileuszu obecności Sióstr w Polsce. Uroczystości jubileuszowe z udziałem Biskupa Płockiego zaplanowane są w Obrytem na 9 czerwca br.

KS. TOMASZ OPALIŃSKI: - Każdy jubileusz, a zwłaszcza taki jak 350-lecie, każe także spojrzeć w przyszłość. Trudno mówić o planach na najbliższe i nieco dalsze lata, ponieważ to Boża Opatrzność planuje, ale chciałbym zapytać, jak Zgromadzenie widzi swoje zadania na przyszłość w kontekście odczytywania znaków czasu?

S. BOŻENA DŁUGOWSKA: - Przeżywając duchowy program naszego jubileuszu, myślałyśmy też o darze jubileuszowym od naszej prowincji. Jest on zgodny z zadaniami, które uznałyśmy za priorytety w naszej pracy duszpastersko-charytatywnej w Polsce. Za najważniejszą sprawę uznałyśmy ratowanie dzieci i młodzieży. Dlatego pragniemy, aby naszym darem jubileuszowym było wybudowanie świetlicy w Warszawie na terenie posesji domu prowincjalnego. W tej chwili jest tu świetlica, która mieści się w piwnicach jednej części domu, przystosowanych do tego, żeby dzieci mogły spokojnie spędzać czas, odrobić lekcje, porozmawiać, pomodlić się, przeżyć katechezę, czy przygotować jakieś przedstawienia. I rzeczywiście dzieci dużo robią, np. przygotowały piękną Drogę Krzyżową, która ściągnęła wielu ludzi, jasełka, przedstawienie o św. Teresce od Dzieciątka Jezus i wiele innych akcji. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie powołań, nie będzie żywego Kościoła, jeżeli teraz nie będziemy ratować dzieci i młodzieży. Staramy się także pomagać narkomanom, alkoholikom, więźniom, ale myślę, że dużo sensowniej jest czynić coś, żeby nie było narkomanów, więźniów i alkoholików, czyli prowadzić profilaktykę, tworzącą systemy chroniące przed tym złem. Oczywiście, nie uda się to w 100 %, ale trzeba działać...

- Czy to jest troska tylko o dzieci?

- Przez dzieci, które przychodzą do świetlic, docieramy też do ich rodzin. Np. w Kielcach mamy bardzo dużą świetlicę, która była otwarta dla dzieci szkolnych, a ma w tej chwili wielką grupę przedszkolną. Chcemy tam otworzyć hotel dla dzieci z domów, w których jest agresja, żeby w chwilach szczególnie trudnych, jeśli jest jakieś wielkie niebezpieczeństwo, mogły noc spędzić u sióstr. Na terenie diecezji płockiej jest świetlica w Przasnyszu. Próbujemy także oddziaływać jakoś na rodziców, na przykład organizujemy Msze św. z okazji świąt, czy spotkania z rodzicami, myślę też o zorganizowaniu rekolekcji dla tych rodziców, ale czy to się uda? Oczywiście, jest również dla tych dzieci akcja wakacyjna, są paczki z racji świąt. To też jest jakaś próba materialnej pomocy rodzicom.

- Czy jest ktoś, kto pomaga Siostrom w tej pracy?

- W naszą pracę angażuje się wielu ludzi dobrej woli, mamy duży wolontariat, zarówno w Przasnyszu, jak i w Kielcach. W Kielcach jest prawie 70 młodych osób: jest tam szkoła pedagogiczna, więc przychodzą na praktykę studenci. W Warszawie także mamy ludzi, którzy się angażują, np. emerytowane nauczycielki. Nie mogą one przychodzić codziennie, niemniej jednak panie w szkole stwierdzają, że dzieci, które przychodzą do świetlicy, w szkole radzą sobie lepiej, poprawiły oceny - to też jest dobro inwestowane w człowieka.

Najważniejsze jest chyba to, że próbujemy otoczyć te dzieci troską tak, żeby czuły, że są kochane. Bardzo często nie czują tego w domach rodzinnych. To jest tragiczne - jak one będą kiedyś kochały innych, jeśli nie doświadczą miłości? Tutaj właśnie widzę sens naszego oddziaływania.

- Mówiliśmy o obecności Zgromadzenia w Polsce. Wydaje mi się, iż swoistym znakiem czasu jest to, że dziś, w 350 lat po przybyciu z Francji pierwszych sióstr, prowincja warszawska Zgromadzenia otwiera domy na terenach misyjnych na Wschodzie...

- Oczywiście jednym z takich priorytetów naszego Zgromadzenia jest Kościół na Wschodzie, na terenach byłych Kresów Wschodnich. Żyje tam wielu Polaków w strasznych warunkach. Mamy 2 domy na Ukrainie i 2 domy na Białorusi. Rzeczywiście, ubóstwo, z którym tam się spotykamy i poziom życia tych ludzi nie da się porównać z niczym.

- Potrzeby Zgromadzenia są zatem ogromne. W imieniu całej redakcji "Niedzieli Płockiej" chciałbym więc z okazji jubileuszu 350-lecia obecności w Polsce życzyć Siostrom jak najwięcej powołań, aby mogły podołać zadaniom, jakie stawia przed Zgromadzeniem Opatrzność. A na koniec jeszcze jedno pytanie: gdzie mogą się zwracać osoby, które usłyszą w sobie głos Bożego powołania do oddania Bogu swojego życia w Zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego aO Paulo?

- Mogą napisać lub przyjechać na rozmowę. Nasz adres: Siostry Miłosierdzia, ul. Tamka 35, 00-355 Warszawa, tel. (0-22) 826-37-83.

- Dziękuję serdecznie za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„A wy za kogo Mnie uważacie?”

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 9, 18-22

Piątek, 26 września. Dzień Powszedni albo wspomnienie świętych męczenników Kosmy i Damiana albo wspomnienie świętych męczenników Wawrzyńca Ruiz i Towarzyszy.
CZYTAJ DALEJ

Kapelan prezydenta: politycy mogliby się wiele nauczyć od kibiców pielgrzymujących na Jasną Górę

2025-09-26 07:17

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

Ks. Jarosław Wąsowicz

Autorstwa Jarosław Wąsowicz/commons.wikimedia.org/

Ks. Jarosław Wąsowicz

Ks. Jarosław Wąsowicz

Politycy mogliby się wiele nauczyć od kibiców pielgrzymujących na Jasną Górę, chociażby tego, że możemy się nie zgadzać, ale istnieją wartości ważne dla wszystkich Polaków, obojętnie po której stronie sporu politycznego stoją – powiedział PAP kapelan prezydenta Karola Nawrockiego, ks. Jarosław Wąsowicz.

PAP: Wielokrotnie współorganizował ksiądz pielgrzymki środowiska kibiców na Jasną Górę. Dlaczego zdecydował się ksiądz objąć duchową opieką właśnie to środowisko?
CZYTAJ DALEJ

Kapelan wojskowy: obecność jest pierwszym „sakramentem”

2025-09-26 20:48

[ TEMATY ]

kapelan

wojsko

Adobe Stock

Z końcem sierpnia po roku służby na Sycylii wrócił do Polski ks. ppłk Maksymilian Jezierski. Kapelan żołnierzy Polskiego Kontyngentu IRINI opowiedział o zadaniach, życiu religijnym żołnierzy na misji i potrzebie obecności w rozmowie.

Krzysztof Stępkowski (KAI): Jak doszło do tego, że został ksiądz kapelanem misji PKW IRINI?
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję