Reklama

Wpatrzeni w Proboszcza z Ars

Niedziela lubelska 36/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kościele pw. św. Jana Vianneya w Polichnie odbyły się uroczystości odpustowe ku czci Proboszcza z Ars.
Na początku Sumy odpustowej wszystkich zgromadzonych parafian, gości, delegacje Legionu Maryi z parafii z Kraśnika, Popkowic i Stróży, orkiestrę dętą, chór parafialny, księży koncelebransów: kan. Józefa Dobrowolskiego, ks. Adama Pudło i kaznodzieję o. Tomasza Mulara CSsR powitał proboszcz ks. Krzysztof Piskorski. - Gromadzimy się na Eucharystii, by spotkać Chrystusa oddającego siebie Bogu Ojcu za nas. Przykładem naśladowania Mistrza jest św. Jan Vianney. On własną świętością doprowadził wielu grzeszników do nawrócenia. Dzisiaj za jego pośrednictwem prosimy o potrzebne łaski, a także dziękujemy za otrzymane dobro - mówił ks. Proboszcz.
W homilii o. Tomasz przypomniał trudną drogę do kapłaństwa św. Jana Vianneya oraz sposób prowadzenia przez niego ludzi do Boga w zaniedbanym pod względem religijnym i duchowym Ars. - Dla kapłanów płynie stąd przesłanie, by nieustannie katechizowali, gorliwie spowiadali, ożywiali kult do Eucharystii i Najświętszego Sakramentu - mówił kaznodzieja. O. Tomasz wyjaśniał też znaczenie Eucharystii. - Pan Jezus postanowił, że Jego Ciało i Krew będzie zstępować na ołtarz. Przez tę ofiarę przypomina nam miłość Boga Ojca, ale też przeprasza za nasze grzechy i słabości. Bóg zapragnął, żeby złożyć Mu ofiarę najdoskonalszą. W Wielki Piątek na krzyżu Pan Jezus złożył tę ofiarę, umierając. Wielbił miłość Boga Ojca i przepraszał za nasze grzechy i słabości. Ofiara składana na ołtarzu to ta sama, którą Pan Jezus złożył w Wielki Piątek. Nie możemy więc być w kościele jak w teatrze czy kinie. Dołączyć trzeba nasze radości i problemy do tego, co dzieje się na ołtarzu, uwielbiać za miłość, przeprosić za grzechy - mówił. Kaznodzieja przywołał świadectwo pewnej kobiety, która mówiła: „Ja chcę być codziennie na Mszy św. i złożyć moje cierpienie, mój krzyż, bo gdybym nie była na Eucharystii, nie miałbym siły go dźwigać”. - Wszyscy przyjmujący Chrystusa powinni stać się wspólnotą miłującą się jak pierwsze wspólnoty chrześcijańskie. Czy dzisiaj dajemy piękne świadectwo życia, czy swoim życiem pokazujemy Chrystusa, prowadzimy do Niego? - pytał. Pragnieniem Jezusa było, aby każdy, kto Go przyjmuje, wypełniał obowiązki swojego powołania. Trzeba więc ofiarę Mszy św. przenieść na swoje życie, a na ołtarzu miłości składać nieustanne bycie dla drugiego człowieka i służbę Jemu. - Bądźmy świadomi tego, co dzieje się na ołtarzu, by Jezus dawał nam siłę miłości, spełniania obowiązków i przeprowadził przez bramę śmierci. W Ars nastąpiła wielka rewolucja miłości i my spróbujmy naszą miłość do Jezusa Eucharystycznego ożywić i otwierać nasze uszy na Słowo Boże - apelował.
Po uroczystej Mszy św. i procesji najpierw proboszcz i kapłani, a później wszyscy wierni ucałowali relikwie św. Jana Vianneya.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Z perspektywy wieży

2025-09-02 09:26

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

Adobe Stock

Krzywa Wieża w Pizie

Krzywa Wieża w Pizie

Jeśli na wydziałach architektury ktoś dziś jeszcze mówi o budowaniu wież, ogranicza się raczej do zagadnień konstrukcyjnych. To zresztą zrozumiałe. Źle skonstruowana lub postawiona na grząskim gruncie wieża może budzić odczucia romantyczne, których nie brakuje turystom odwiedzającym Pizę, jednak wcale nie zapewnia im bezpieczeństwa.

Jezus, choć był obeznany przynajmniej z podstawami architektury (zobacz przypowieść o budowaniu na skale), twierdzi, że warto zwrócić także uwagę na aspekt ekonomiczny: „Któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie najpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: Patrzcie, ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć!”(Łk 14,28-29).
CZYTAJ DALEJ

Pójść za Chrystusem

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Doskonale znany tekst dzisiejszej Ewangelii zachęca nas do konfrontacji z naszym podążaniem za Chrystusem. Zastanawiamy się nieraz nad naszą relacją do Boga, wiele możemy już o tym powiedzieć, ale życie nieustannie to weryfikuje i niejako wymusza na nas stanięcie w prawdzie wyrażonej nie tylko słowem, ale nade wszystko czynem. Już nieraz uświadamialiśmy sobie, że wiara i pójście za Chrystusem nie jest życiem usłanym różami, a dziś Jezus mówi nam wprost o drodze, na której trzeba dźwigać codzienny krzyż. I stoi przed nami wiele, na pozór sprzecznych, zachowań, jak choćby nienawiść do ojca, matki, żony, dzieci. Czy może nas ów tekst gorszyć? Myślę, że żadną miarą. Trzeba jednak należycie uporządkować hierarchię wartości w naszym życiu, by wiedzieć, co z czego wynika. Oczywiście, na pierwszym miejscu musi być Bóg. Potem – Jego wola względem naszego życia. To tak jakby z nieco innej strony modlitwa Ojcze nasz..., która przypomina wpierw o uświęceniu Boga, o Jego należytym miejscu w naszym życiu, o naszej otwartości na Jego wolę, a następnie dopiero wyraża prośbę o chleb powszedni, który jest symbolem doczesności. Wszystko musi być budowane na fundamencie, którym jest Bóg. Jeśli chcesz pójść za Chrystusem, musisz to uczynić bezkompromisowo. Stanąć przed nim sam na sam. Bez niczyjego wsparcia, zaplecza i zabezpieczeń. Tylko On i ja. Moje „ja” – ja sam przed Nim jestem nikim, bo wszystko, czym jestem, wynika z mojej relacji do Niego. Tym jest moja „nienawiść” do siebie samego: wyraża się w oddaniu wszystkiego Bogu – tak jak oddanie żony, dzieci, braci czy sióstr. Wszystko zaczyna się od mojej relacji do Niego. Od wzięcia tego wszystkiego jakby od nowa – w postaci krzyża obrazującego wszystko, z czym przychodzi mi żyć na co dzień. Jeśli nie przyjmę tego w duchu wiary, nie jestem uczniem Chrystusa. Cała rzeczywistość mojego ziemskiego pielgrzymowania musi być interpretowana w duchu wiary. Wszystko dzieje się po coś. Wszystko w Bożym planie ma swój sens i ma czemuś służyć. To fundament, o którym pisze dalej ewangelista Łukasz. Twoje życie musi być zaplanowane na współpracę z Bogiem. Zaczynasz budować. A jeśli już, to od początku do końca – mówiąc nieco prostym językiem: na dobre i na złe. Jestem z Nim wtedy, gdy moje życie „układa się”, ale i wtedy, gdy przychodzi moment próby. To jest nie tylko trwałe budowanie fundamentu, ale i zdolność wykończenia budowy. Jeśli w chwili próby porzucam Jezusa, to jestem człowiekiem godnym politowania albo obiektem drwin. Czym jest moja wiara tylko w chwili powodzenia, albo czym jest moja miłość tylko w dobrej, a nie złej doli? Życie nasze pozostaje ciągłym zmaganiem, walką – wygrana pozostaje tylko z Chrystusem.
CZYTAJ DALEJ

Patrzeć na siebie jak na braci i siostry

2025-09-07 19:16

Magdalena Lewandowska

Siostry Służebniczki świętowały 100 lat posługi we Wrocławiu.

Siostry Służebniczki świętowały 100 lat posługi we Wrocławiu.

– To, kim jesteś droga siostro, drogi bracie, drogi kapłanie, sprawdza się w spotkaniu z drugim człowiekiem – mówi abp Józef Kupny.

Potrójny jubileusz świętowała parafia NMP Matki Pocieszenia u ojców redemptorystów we Wrocławiu: 75-lecie parafii, 100-lecie obecności Sióstr Służebniczek NMP przy ul. Czarnoleskiej oraz 50-lecie Duszpasterstwa Akademickiego „Redemptor”. Uroczystościom przewodniczył abp Józef Kupny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję