Reklama

Od zawsze na zawsze z Maryją

Niedziela 12 sierpnia w Częstochowie była pochmurna i deszczowa. Tymczasem przed godz. 11, gdy al. Sienkiewicza prowadzącą wprost do domu Matki na Jasnej Górze wypełniali pielgrzymi z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zbliżający się do celu swej wędrówki - spojrzenia w oczy Najlepszej z Matek i powierzenia Jej trudu oraz intencji, w których wyruszyli w drogę, niebo pojaśniało i zaświeciło piękne słońce. Utrudzonym pątnikom pobłogosławiła Ta, dla której tu przyszli

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prezentację grup rozpoczęły Ogólnopolskie Nauczycielskie Warsztaty w Drodze, które pod hasłem: „Jesteście solą i światłem” wyruszyły już po raz 20. w liczbie 60 pątników pod opieką ks. Krzysztofa Hołowczaka. W tej grupie były też dwie pary, które zawarły związek małżeński - Paulina i Paweł oraz Alina i Piotr. Kolejno wchodziły grupy reprezentujące zielonogórski odłam pielgrzymki, którym opiekuje się ks. kan. Krzysztof Kocz; następnie grupy pielgrzymki głogowskiej, nad którą pieczę sprawuje ks. Leszek Okpisz; stawkę zamykały grupy gorzowskie pod kierownictwem ks. Andrzeja Tomysa, zarazem diecezjalnego duszpasterza pielgrzymek. Było wesoło i barwnie, bo i takie są poszczególne grupy: biała, zielona, czerwona, seledynowa, amarantowa, tęczowa, złota, biało-niebiesko-czerwona..., momentami wzruszająco i rozśpiewanie.
Blisko 1500 pątników wędrowało z hasłem: „Od zawsze na zawsze z Maryją”. Tegoroczna pielgrzymka miała wyjątkowy charakter przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, była jubileuszowa - pielgrzymi wyruszyli na szlak po raz 30. (pielgrzymka z Głogowa ma dłuższą tradycję, głogowianie po raz pierwszy wyszli na szlak w 1981 r., była to więc dla nich 32. wędrówka). Po drugie, na błoniach jasnogórskich po raz pierwszy witał pątników, odprawił dla nich w Kaplicy Cudownego Obrazu o godz. 12 centralną, wieńczącą trud pielgrzymowania Eucharystię i wygłosił homilię przeżywający „pielgrzymkowe prymicje” - jak to obrazowo ujął witający pątników z ramienia Jasnej Góry o. Sebastian Matecki - bp Tadeusz Lityński. Jak podkreślił na początku Ksiądz Biskup, wielokrotny pielgrzym, najbardziej przeszkadzały mu podczas Mszy św. pielgrzymkowych długie kazania, w związku z czym postara się przemówić krótko, i tak też było. „Miliony Polaków z Polski i z zagranicy, pokolenie za pokoleniem przychodzą na Jasną Górę, tutaj wracają, bowiem tu czują się w domu, jak u siebie. (…) Po co idzie się do domu, dlaczego wraca się do domu? - pytał. - Bo w domu jest doświadczenie miłości, w domu można się posilić i odpocząć, w domu jest doświadczenie wiary. Tu, na Jasnej Górze, podwoje wiary są dla nas szczególnie otwarte, tutaj można przekroczyć próg wiary, (…) bo tutaj jest Ta, która nieustannie o nas myśli, za nas się modli, nawet gdybyśmy mieli taki czas, że o tym zapominamy” - podkreślił bp Lityński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Zmiany kapłanów 2025 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Izolacja na własne życzenie

2025-08-20 06:43

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Polska znalazła się na peryferiach wielkiej polityki w momencie, gdy zapadały kluczowe decyzje dotyczące przyszłości Ukrainy i bezpieczeństwa Europy. W Białym Domu zasiadali Trump, Zełenski, Macron, Merz, Rutte, von der Leyen i Starmer. Nas zabrakło. Ani Berlin, ani Kijów nie podjęły rękawicy, by o nas zawalczyć. Dlaczego?

Otóż kiedy inni przywódcy w Unii, nawet jeśli prywatnie nie znoszą Donalda Trumpa, potrafili zachować polityczny instynkt i nie palić mostów, w Warszawie zdecydowano się na drogę ostentacyjnego ataku. Donald Tusk, Radosław Sikorski i Bogdan Klich wylewali na Trumpa kubeł zimnej wody, gdy ten nie był już prezydentem. Wydawało im się, że można sobie pozwolić na szyderstwo i potyczki słowne, bo przecież „sprawa Trumpa” była zamknięta.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję