Reklama

Zdrowie

„… Oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci”. Historia Adama i Kasi

Adam i Kasia. Kasia i Adam. Od 10 lat razem, nierozłączni. 2 lata temu, wzięli ślub. Po wielu latach narzeczeństwa wiedzieli już na pewno, że są sobie przeznaczeni.

[ TEMATY ]

Caritas

apel o pomoc

Mat.prasowy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„… oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci”. W obecności rodziny i przyjaciół przysięgali, że będą razem na dobre i na złe, w słońcu i w niepogodzie. Nie spodziewali się jak szybko przyjdzie im sprawdzić wartość tych słów.

Adam przed chorobą pracował jako monter konstrukcji stalowych. Pracował dużo i intensywnie. Często jeździł na budowy w Polsce, dużo przebywał poza domem. Wiodło im się nieźle.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Adam to pracoholik. Bardzo lubił i lubi swoją pracę. Ma wielką nadzieję, że powróci do zawodu jak zakończy rehabilitację związaną z założeniem implantów. - mówi Kasia

W imieniu Adama wypowiada się Kasia. Adam słyszy nas, ale nie będzie mówił sam. Osoba z implantami musi przyzwyczajać się do nowego głosu przez pewien czas, aby zrozumieć wypowiedź.

To było 2 miesiące po ślubie. Adam wrócił z delegacji. Czuł się źle, objawy typowo grypowe, bóle mięśni, gorączka. Położył się z nadzieją, że jutro będzie lepiej. Nie było. Do grypowych objawów doszły zaburzenia równowagi. Kilka godzin później, bez żadnego ostrzeżenia, Adam przestał słyszeć.

Reklama

Trudno to sobie wyobrazić. Nagle świat wokół przestaje istnieć. Nie słyszysz żadnego dźwięku z zewnątrz, ale to nie znaczy, że w głowie jest cisza. Wręcz przeciwnie. Adama dręczyły szumy, jazgoty, piski. W pewnym momencie słyszał 15 różnych, nieprzyjemnych dźwięków. Żaden z nich nie pochodził ze świata zewnętrznego. Osoby niesłyszące tracą kontakt ze światem zewnętrznym, nie docierają do nich żadne dźwięki i odgłosy, jakie do tej pory słyszeli. Wszystko to, co dotąd było blisko, nagle staje się nieosiągalne. Pojawia się strach, że nie usłyszysz sygnałów niebezpieczeństwa.

Laryngolog, do którego trafili prywatnie, natychmiast skierował Adama do szpitala. Po wstępnych badaniach Adam znalazł się na oddziale neurologicznym. Przez jakiś czas było z nim bardzo źle. Choroba zaatakowała centralny układ nerwowy. Po serii badań i testów stwierdzono, że przyczyną choroby jest bakteryjne zapalenie opon mózgowych. To ono spowodowało całkowitą utratę słuchu i zaburzenia równowagi. Po 3 tygodniach w szpitalu Adam wrócił do domu. Według lekarzy został wyleczony. Niestety w trakcie leczenia Adam nie odzyskał słuchu.

Zostali sami z problemem, ale Kasia, niepoprawna optymistka, ani na chwilę nie zaakceptowała możliwości, że tak już będzie zawsze. Szybko dotarli do specjalistów z Kajetan - najlepszego w Polsce ośrodka zajmującego się leczeniem słuchu. Pojawiła się nadzieja, że Adam powróci jeszcze do świata słyszących.

Zaczęło się od prywatnej wizyty i audiometrii tonalnej. Ta metoda pozwala ocenić próg słyszenia. Dzięki badaniu można określić rodzaj i głębokość upośledzenia zmysłu. Sprawdza się stopień ubytku słuchu w zależności od częstotliwości dźwięku. Badanie nie pozostawiło żadnych wątpliwości. Adam nie słyszał właściwie nic. Jedynym rozwiązaniem w jego przypadku było wszczepienie implantów ślimakowych. Adam miał wyjątkowe szczęście - szybko zakwalifikował się do zabiegu implantowania.

Reklama

Pierwsza operacja trwała 4 godziny. W jej trakcie wykonano nacięcia za uchem i wywiercono otwór u podstawy czaszki. Pod skórą umieszczono implant ślimakowy, połączony elektrodami z procesorem dźwięku, który znajduje się na zewnątrz, za uchem. Implant ślimakowy jest zaawansowanym urządzeniem elektronicznym, składającym się z części zewnętrznej (procesor dźwięku, który przetwarza słyszane dźwięki otoczenia) oraz z części wewnętrznej, czyli wprowadzonych do ślimaka elektrod. Implant ślimakowy pozwala na rehabilitację osoby z głębokim niedosłuchem zmysłowo-nerwowym. Pacjent zyskuje nie słuch fizjologiczny, ale słuch zbliżony do niego jakościowo.

Moment w którym Adam usłyszał słowa po operacji był najpiękniejszym w jego życiu. Płakał z radości, gdy usłyszał i zrozumiał wypowiedziane do niego słowa. Druga operacja odbyła się w styczniu 2020. Adam znowu miał szczęście. Zdążył przed pandemią, a na implanty czekał relatywnie niedługo.

Okres niesłyszenia powoduje ogromne straty i dlatego po operacji założenia implantów Adam nie mógł wrócić do pracy. Musi najpierw przejść około dwuletnią rehabilitację z psychologiem i logopedą.

Tak jak powiedziała w ślubnej przysiędze, Kasia była z Adamem przez cały ten trudny czas. Adam nie mógł pogodzić się z utratą słuchu. Do głowy przychodziły mu różne myśli. Czuł się gorszy, kwestionował swoją wartość jako męża i partnera. Kasia podtrzymywała go na duchu, wspierała, zapewniała o swojej miłości. Choroba pokazała jak mocny jest ich związek. Z tej trudnej próby jako małżeństwo wyszli zwycięsko.

Poznaliśmy się na przyjęciu sylwestrowym u znajomych. Zaiskrzyło między nami i zaczęliśmy się spotykać. - wspomina z uśmiechem Kasia.

Były wzloty i upadki. Smutki i radości. Potrzebowaliśmy czasu aby się dotrzeć, ale jak braliśmy ślub to już byliśmy pewni, że to na zawsze. A przecież nie wiedzieliśmy jeszcze co przyniesie los. – dodaje.

Reklama

Mieszkają w niewielkim mieszkaniu, na osiedlu bloków w Płocku. Żyją w trójkę - Adam, Kasia i brat Kasi, Patryk. Patryk ma w tej chwili orzeczenie o upośledzeniu w stopniu umiarkowanym. Kasia czeka na decyzję komisji lekarskiej, żeby tę kwalifikację zamienić na stopień głęboki. Jest opiekunem prawnym brata. Dzięki zmianie kwalifikacji będzie mogła wystąpić o rentę opiekuńczą. Patryk jest pogodny i przyjazny, ale nie może zostać sam w domu. Mógłby skrzywdzić siebie lub innych. Kasia zdecydowała się na wzięcie brata pod opiekę, gdy w wieku 18 lat znalazł się na ulicy. Nie radził sobie, był wielokrotnie pobity. Policja zatrzymała go w pewnym momencie jako NN. Patryk nigdy nie będzie samodzielny. Ich sytuacja finansowa jest trudna. Adam nie pracuje, otrzymuje niewielki zasiłek. Trochę pieniędzy dostaje Patryk, a Kasia dorabia sezonowo przy zbiorach truskawek i cukinii. Może pracować tylko wtedy, gdy ktoś zostaje w domu z Patrykiem.

Niestety niedawno ich życiem znowu wstrząsnął nieszczęśliwy wypadek. Od 8 lat mają psa, mieszanka golden retrievera i lokalnego kundla. Kochany pies, ale podczas spaceru pociągnął Adama, tak, że ten stracił równowagę i boleśnie upadł. Konsekwencje upadku okazały się dużo poważniejsze niż potłuczenie. Adam stracił zewnętrzną część implantu ślimakowego - procesor mowy, który przekazuje dźwięki do mózgu. Stracił zdolność słyszenia, a głowę wypełniły znów trzaski i szumy.

Wydatek jakim jest zakup nowego procesora mowy jest całkowicie poza ich zasięgiem. Muszą uzbierać blisko 40 tys. złotych. Mają wokół siebie dużo życzliwych ludzi, przyjaciół, którzy pomagają i wspierają, ale to kwota zbyt duża nawet dla nich. Kasia nie płacze i nie załamuje się. Wypadek Adama zainspirował ją do szukania nowych kontaktów. Kasia nie boi się prosić o pomoc. Często słyszy uprzejmą lub mniej uprzejmą odmowę. Dziękuje grzecznie i idzie dalej. Robi wszystko dla ukochanego męża i przyjaciela. Jest pewna, że pieniądze uda się zebrać.

Podziel się cytatem

W serwisie uratujecie.pl została uruchomiona zbiórka na zakup procesora mowy dla Adama. Bez naszej pomocy nie ma szans na zebranie tak dużej sumy. Każdy może dołożyć swoją cegiełkę. Darowizny można przekazywać bezpośrednio poprzez stronę uratujecie.pl: Zobacz lub przelewem na konto 47 1160 2202 0000 0003 2305 9331 wpisując tytuł przelewu: APARAT.

2020-12-02 15:07

Oceń: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Anoreksja zabiera wszystko...

[ TEMATY ]

Caritas

apel o pomoc

Arch prywatne

Anoreksja zabiera wszystko. Ochotę na życie, radość, relacje z ludźmi. Ola mówi o tym otwarcie. Kiedy i jak do tego doszło? Trudno powiedzieć... Gdzieś między maturą a studiami. Jeszcze w technikum wszystko wyglądało różowo. Była pełną energii i radości dziewczyną z mnóstwem pomysłów na życie, otoczona przyjaciółmi i znajomymi, zawsze gotowa na zabawę i przygody. Tak było kiedyś, w innym życiu. Teraz jest zupełnie inaczej.

- Jestem anorektyczką. Odcięłam się od wszystkich. Zerwałam kontakty. Wybrałam chorobę. - mówi Ola
CZYTAJ DALEJ

Ks. Tomasz Podlewski o „medialnym papiestwie", Leonie XIV i Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II

Gościem majowego spotkania z cyklu „Życie na gigancie” w częstochowskim duszpasterstwie akademickim „Emaus” był ks. dr Tomasz Podlewski – kapłan archidiecezji częstochowskiej, który obecnie mieszka w Rzymie, pracując jako dyrektor biura prasowego Watykańskiej Fundacji Jana Pawła II. W poniedziałkowy wieczór 26 maja, licznie zebranym słuchaczom, na prośbę duszpasterza akademickiego ks. Michała Krawczyka, opowiedział on o swojej pracy i podzielił się rzymskim doświadczeniem czasu konklawe oraz wyboru i pierwszych celebracji Ojca Świętego Leona XIV. Poniżej przytaczamy fragmenty wypowiedzi ks. Podlewskiego.

W kontekście wyboru nowego papieża ks. Tomasz Podlewski mówił m. in.: „Dla mnie osobiście radość z wyboru nowego papieża to była radość podwójna. Najpierw bowiem, zanim na Placu Św. Piotra usłyszeliśmy konkretne nazwisko, wpierw w naszych uszach zabrzmiały znane wszystkim słowa Hamebus Papam. Dla mnie już same one były dostatecznym powodem wzruszenia, radości i wdzięczności wobec Boga. Przecież już sam fakt, że Kościół znowu ma papieża, jest w stanie napełnić serca katolików pokojem. I rzeczywiście tak było. Zdałem sobie sprawę, że ludzie wiwatują na cześć Ojca Świętego, nie wiedząc jeszcze, kto nim został. To była bardzo krótka i subtelna chwila, ale na mnie zrobiła wielkie wrażenie, dlatego starałem się ten moment jakoś uchwycić świadomością, objąć sercem i zachowuję go w pamięci bardzo żywo. Te słowa przyniosły nam wszystkim jasny przekaz: Łódź Piotrowa znowu ma kapitana! Na Watykanie znowu jest papież! Po czasie oczekiwania i sede vacante, nasz Kościół znów jest pod opieką Piotra! Dla mnie osobiście to był bardzo ważny moment i mimo że ten aplauz oddzielający słowa Hamebus Papam od konkretnych słów Cardinalem Prevost to była w sumie tylko chwila, dla mnie miała wielkie znaczenie. Ten ulotny moment, na który świadomie zwracam dziś uwagę, dla mojej duszy miał w sobie coś z radości dziecka, kiedy tata wraca do domu. Jeszcze nie wiedzieliśmy kim jest nowy papież, ale każdy zdał sobie sprawę, że Bóg po raz kolejny w dziejach Kościoła daje nam w prezencie przewodnika, którego sam dla nas zaplanował. Powiem szczerze, że ktokolwiek zostałby wówczas ogłoszony papieżem, przyjąłbym go z identyczną wdzięcznością i miłością, jako dar od samego Jezusa. Bo przecież tak jest”.
CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie kończy to, co zapoczątkowało Wcielenie

2025-05-29 09:04

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Monika Książek

Wniebowstąpienie kończy to, co zapoczątkowało Wcielenie. Chrystus, który narodził się w Betlejem, przyjmując naszą ludzką naturę, lecz bez grzechu, wraca teraz do Siebie, skąd przyszedł. Wniebowstąpienie jest dokończeniem misterium paschalnego, a więc dzieła odkupienia.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni w moc z wysoka». Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jeruzalem, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję