Reklama

Trzymać światło

Musiał przyjść ten moment, w którym należało zobaczyć tylko czerń i biel. Światło i ciemność.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Złożyłem w Panu całą nadzieję
On pochylił się nade mną
I wysłuchał mego wołania
(Ps 40, 2)

Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać świat, w którym żyję, ludzie, a nade wszystko Stwórca. Nie pozwolę sobie już pewnie na stwierdzenie „mnie się to nie zdarzy” lub, co gorsza, „mnie już nic dobrego nie czeka”. Samotne, pobożne osoby, szczególnie te, dotknięte bólem, chorobą (samotność jest z pewnością chorobą, jedną z trudniejszych do przyjęcia!), wiele czasu spędzają na modlitwie. Do tego dochodzi życie cudzymi sprawami, często w jakimś zupełnie nierealnym świecie (okno, telewizja). Powtarzanie tych samych czynności, cotygodniowe spoglądanie przez szybę pod słońce, bo może okna nadają się już do umycia albo choćby przetarcia.
Barbarę znałam od lat; wprowadziła się do mieszkania obok wraz z mężem, który niedługo potem umarł. Nie mieli dzieci, więc została sama. Należała do takich właśnie kobiet: cicha, spokojna, zawsze miła. „Niech pani powie, jak to długo można żyć?”. Przecież ja już jestem zupełnie stara. I nie mam nikogo” - mówiła, kiedy spotykałam ją na schodach. Wiedziałam, że te słowa nie były wymyślone i wypowiadane ot tak. Po śmierci jej męża nieraz wieczorem słyszałam przez ścianę jej płacz, a rano znowu wychodziła cicha i pogodna. „A tak sobie czasem muszę popłakać, zwykle, jak się pomodlę, bo pani wie, przypominam sobie tych, których już nie ma. Taka jestem niepotrzebna, nikt przecież nie ma ze mnie pożytku - mówiła. - Do kościoła chodzę. Trochę z przyzwyczajenia, bo niewiele już słyszę. Lubię jednak ten moment, kiedy jest podniesienie; patrzę wtedy na Hostię i to jest tak, jakbym wiedziała wszystko, co mówił wcześniej ksiądz. I wracam jakaś spokojna, pogodzona…”.
Z czasem wieczorny płacz ucichł. Czy Barbara przestała chorować na samotność, czy też po prostu wyrażała to ciszej - nie miałam pewności. Jednak zauważyłam, że pomału dostosowuje się do świata, jaki trudno jej było zaakceptować. Dwa razy w tygodniu odwiedzały ją „koleżanki”, które z trudem pokonywały schody na ostatnie piętro. Potem można było wyraźnie usłyszeć, o czym rozmawiają, bo odbywało się to bardzo głośno. Uśmiechałam się wtedy na samo wyobrażenie czterech sędziwych kobiet, siedzących w kuchni na stołeczkach, przy herbacie i kruchych ciastkach. Jednocześnie zdawałam sobie sprawę z tego, że wtedy właśnie dzieje się coś wyjątkowego. Te samotne kobiety są dla siebie bardzo ważne, choć nieraz podczas tych spotkań się przekrzykują i mają „kompletnie odmienne zdanie” na jakiś temat. Zauważyłam, że nie ma to wpływu na ich relacje; na koniec spotkania Barbara zawsze stawała na schodach przy drzwiach swojego mieszkania i „trzymała światło”, czekała aż „dziewczyny” bezpiecznie opuszczą klatkę schodową. Podobnie też było, kiedy przychodziły: po sygnale domofonu moja sąsiadka wychodziła, by „pilotować” nadchodzącą osobę. Nieraz zastanawiałam się, dlaczego te spotkania odbywają się zawsze u Barbary, skoro pozostałe panie też są pewnie samotne. „Nie za bardzo hałasujemy? - spytała kiedyś sąsiadka, odprowadzając koleżankę. - U nich nie ma warunków, to przychodzą do mnie. One mieszkają z rodzinami, wnukami… Jak kiedyś poszłam do Marysi, to nawet nie mogłyśmy porozmawiać, bo ona musiała mówić bardzo cicho, żeby nikomu nie przeszkadzać, i ja nie mogłam jej usłyszeć. Ale ja to rozumiem; każdy chce kogoś mieć, nikt nie chce być sam. Z czasem trzeba się podporządkować”. Z czasem…
Pomyślałam o sobie. Warto chyba już się nad tym zastanowić; z czasem trzeba będzie przyjąć sytuację, jaka przyjdzie. Pogodzić się. Warto może przestać walczyć - o czas, o coś, o kogoś, o to, co „ważne”. Przecież będzie kiedyś jakiś pusty dom, pokój w mieszkaniu, okno i telewizor. Pewnie będzie kościół z „własną” ławką i miejscem do klęczenia, będzie modlitwa, po której łzy przychodzą same, i będą jacyś ludzie, dla których będę „trzymać światło. Spróbuję ich nie przeoczyć.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmiany kapłanów 2025 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

Ostatni dzień Agaty Kornhauser-Dudy w roli Pierwszej Damy. Od środy rolę tę obejmie Marta Nawrocka

2025-08-05 07:23

[ TEMATY ]

Agata Kornhauser‑Duda

Marta Nawrocka

Prezydent.pl

Z końcem drugiej kadencji prezydenta Andrzeja Dudy kończy się również dziesięcioletni okres sprawowania funkcji Pierwszej Damy przez Agatę Kornhauser-Dudę. Od środy rolę tę obejmie Marta Nawrocka, żona prezydenta elekta Karola Nawrockiego.

Agata Kornhauser-Duda rozpoczęła pełnienie funkcji Pierwszej Damy 6 sierpnia 2015 r. W trakcie dwóch kadencji towarzyszyła prezydentowi podczas oficjalnych wizyt, a także uczestniczyła w spotkaniach krajowych i zagranicznych.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: prawdziwy pokój wymaga odwagi, by odłożyć broń

2025-08-05 17:48

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

prawdziwy pokój

odwaga

odłożyć broń

Vatican News

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Broń nuklearna obraża naszą wspólną ludzką godność i zdradza harmonię stworzenia, której strzec jesteśmy powołani - napisał Ojciec Święty w przesłaniu do biskupa Hiroszimy, Alexisa M. Shirahamy. Papieskie orędzie zostało dziś opublikowane z okazji 80. rocznicy bombardowania atomowego Hiroszimy. Leon XIV wyraził szacunek wobec ocalałych ofiar, „których historie straty i cierpienia stanowią dla nas wszystkich aktualne wezwanie do budowania bezpieczniejszego świata i pielęgnowania ducha pokoju”.

Pamiętny sierpień 1945 roku
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję