Francja: nie będzie ceremonii religijnych przed 1 grudnia
Ceremonie religijne będą się mogły ponownie odbywać we Francji od 1 grudnia, o ile pozwoli na to sytuacja epidemiczna i pod warunkiem przestrzegania protokołu sanitarnego.
Potwierdzili to przewodniczący: Konferencji Biskupów Francji abp Eric de Moulins-Beaufort i Federacji Protestantów Francji pastor François Clavairoly po wideokonferencji z premierem Jeanem Castexem z udziałem reprezentantów Kościołów chrześcijańskich, żydów, muzułmanów i buddystów.
Protokół, przygotowany we współpracy z przedstawicielami religii, ma zostać przedstawiony przez ministerstwo spraw wewnętrznych w ciągu 8-10 dni. Określi on, ile metrów kwadratowych powinno pozostać wolnych wokół jednego wiernego, jakie oprócz nabożeństw będą dopuszczalne aktywności przykościelne (spotkania rady parafialnej, katecheza itp.). Abp Eric de Moulins-Beaufort postulował, by można było wypełnić wiernymi jedną trzecią kościoła lub pozostawić wolne 4 metry kwadratowe wokół wiernego, a także rezygnację ze śpiewów.
Od początku listopada, w związku ograniczeniami antycovidowymi, miejsca kultu we Francji pozostają otwarte, ale nie wolno w nich celebrować nabożeństw z udziałem wiernych. Wyjątkiem są pogrzeby z udziałem nie więcej niż 30 osób.
Kościół powinien być pośród żółtych kamizelek. To są nasze peryferie – uważa bp Bernard Ginoux, który regularnie spotyka się z uczestnikami antysystemowych manifestacji, które co sobotę wychodzą na ulicę francuskich miast. Dziś protestują już po raz 25.
Jak podkreśla bp Ginoux, za tymi protestami skrywa się realna bieda ogromnych rzeszy francuskiego społeczeństwa. Ci ludzie nie są całkowicie pozbawieni środków do życia. W odróżnieniu od migrantów nie mogą więc liczyć na pomoc państwa. Jednakże środki, którymi dysponują nie pozwalają im na godne życie – mówi ordynariusz diecezji Montauban na południu Francji. Tytułem przykładu wspomina o matce samotnie wychowującej dwoje dzieci, która pracując na kasie w supermarkecie zarabia tysiąc euro i często musi pracować również w niedziele. W trudnej sytuacji są też ludzie w wieku przedemerytalnym, którzy utrzymują się z dorywczej pracy i są świadomi, że nie wypracowali sobie dobrej emerytury. Nie wiedzą z czego będą żyć na starość. Nie są to ludzie mobilni, bo ich skromny dom czy mieszkanie na uboczu to jedyny majątek, którego nie mogą opuścić, by szukać szans w innym regionie.
Jerozolimski Instytut Jad Waszem poinformował w poniedziałek, że udało mu się zidentyfikować nazwiska 5 mln z ok. 6 mln ofiar Holokaustu. To przełomowy moment - skomentowała instytucja. Dodano, że tożsamość części pozostałych ofiar może nigdy nie zostać ustalona.
— Zidentyfikowanie pięciu milionów nazwisk to zarówno przełomowa chwila, jak i przypomnienie o naszym wciąż niewypełnionym zobowiązaniu - powiedział Dani Dajan, prezes Instytutu Jad Waszem, który zajmuje się badaniem Holokaustu i upamiętnianiem jego ofiar.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.