Reklama

Polska

Abp J. Kowalczyk: "Kościół nie tylko ma się wtrącać w sprawy Ojczyzny, ale opowiadać się po stronie Boga"

[ TEMATY ]

Kościół

Polska

Monika Jaworska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ZOBACZ FOTOGALERIĘ

„Kościół nie tylko ma się wtrącać w sprawy Ojczyzny, ale wyraźnym głosem opowiadać się po stronie Boga” – podkreślał Prymas Polski abp Józef Kowalczyk, który przewodniczył 12 września w Cieszynie Mszy św. inaugurującej uroczyste obchody 330. rocznicy odsieczy wiedeńskiej i przemarszu wojsk króla polskiego Jana III Sobieskiego przez miasto nad Olzą. W liturgii w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Cieszynie Krasnej, koncelebrowanej przez ordynariusza bielsko-żywieckiego bp. Tadeusza Rakoczego, wziął udział m.in. zwierzchnik diecezji cieszyńskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego bp Paweł Anweiler.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii Prymas przybliżając szczegóły historyczne dotyczące zwycięskiej bitwy pod Wiedniem, zastanawiał się w kontekście Listu do Kolosan, co znaczy w dzisiejszych czasach wybraństwo Boże i powołanie do świętości.

Reklama

Rekonstruując kontekst kulturowy i cywilizacyjny, w jakim doszło do starcia wojsk Jana III Sobieskiego z armią Imperium Osmańskiego, hierarcha wyrażał przekonanie, że dziś naszym zadaniem jest także dawanie świadectwa przynależności do Boga i Kościoła. „Nie w zbrojnych wyprawach, ale w naszej codzienności. W naszym pokazywaniu Europie i światu, że tym, który daje prawdziwy pokój i buduje prawdziwy porządek, jest Bóg” – precyzował i wyjaśniał za św. Pawłem, że wybraństwo Boże polega na naśladowaniu Chrystusa „obleczeniu się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość”.

Według metropolity gnieźnieńskiego, postawa polskiego króla w wydarzeniu sprzed ponad 300 lat to „bezcenne świadectwo zaufania i oddania Bogu, który jest Bogiem tego, co po ludzku niemożliwe”. „Dlatego rocznica tej bitwy, to również wezwanie do zaufania Bogu w tym wszystkim, co jest trudem naszej codzienności, co po ludzku nas przerasta. To dowód na to, że człowiek, który staje po stronie Boga, ma Boga po swojej stronie. Bynajmniej nie mówimy tutaj o zbrojnych wyprawach, ale o codzienności naszego życia. Jeśli w niej będziemy umieli oddawać Bogu to, co po ludzku małe, nieznaczące, to będziemy doświadczali owoców tego zaufania w sprawach wielkich i znaczących dla naszego życia” – podkreślał kaznodzieja.

Abp Kowalczyk przypominał, że w chrześcijaństwie nie da się żyć inaczej, jak tylko miłością Boga i człowieka i wzywał do narodowego rachunku sumienia, by przeanalizować rzeczywistość kraju pod kątem tego, jakim językiem do siebie mówimy, występujących nierówności społecznych czy dyskryminacji najsłabszych i bezbronnych. „Czy rzeczywiście jesteśmy odpowiedzią na miłość Bożą? Czy jesteśmy świadkami Jego miłości w Europie i w świecie? Czy możemy być dumni, jak wówczas pod Wiedniem, gdy tak jednoznacznie przed całym światem opowiedzieliśmy się po stronie wartości chrześcijańskich i katolickich?” – pytał Prymas i przestrzegał przed budowanie pokoju bez Chrystusa.

Reklama

„Doskonale znamy te wydarzenia z naszej współczesnej historii, kiedy to w imię tolerancji, uniwersalizmu czy poprawności politycznej wykluczało się Chrystusa z życia społecznego czy z przestrzeni publicznej” – przypominał Prymas, zaznaczając, że „wyrzucenie Boga na margines życia narodu zawsze prowadzi do niepokoju”.

Arcybiskup zwracał uwagę, że najwłaściwszą postawą wobec Bożego wezwania jest wdzięczność”. Metropolita gnieźnieński apelował o praktykowanie takiej postawy w życiu osobistym i społecznym. „Czy zbyt mocno nie zatraciliśmy się w ‘filozofii’ konsumpcjonizmu, roszczeń, oczekiwań, zaniedbując to, co w nas wewnętrzne, duchowe, ponadczasowe i ponadmaterialne?” – pytał.

Według arcybiskupa, chrześcijanie nie mogą przyjąć optyki, w której wiara to „prywatna sprawa zamknięta w czterech ścianach naszych domów lub kościołów, a Kościołowi nie wolno się wtrącać w sprawy społeczne, w sprawy naszej Ojczyzny”. „A my mówimy głośno – Kościół nie tylko ma się ‘wtrącać’, ale wyraźnym głosem i jasnym stanowiskiem nas wszystkich opowiadać się po stronie Boga, po stronie sprawiedliwości To zadanie współczesnego chrześcijanina. Zawsze i wszędzie, bez wyjątku, opowiadać się po stronie Ewangelii. Wszystko inne można nazwać grzechem zaniedbania” – podkreślał.

Reklama

Przypominał, że podobnie jak w 1683 r., kiedy Rzeczpospolita przyczyniła się do ocalenia chrześcijańskiej Europy przed zbrojnym zalewem islamu, dziś polski naród ma bronić wartości chrześcijańskich. „Ma być przyczyną zwycięstwa tego, co w nas najbardziej szlachetne, wartościowe, zwycięstwa miłości nad nienawiścią, jedności nad podziałami, równości nad dyskryminacją najsłabszych, języka szacunku i zrozumienia nad językiem pogardy i wyższości. Wszystko to mieści się pod wspólnym mianownikiem, którym jest Chrystus i Jego Ewangelia” – dodał na koniec.

Bp Tadeusz Rakoczy witając gości w cieszyńskiej świątyni, apelował, by „powierzać przyszłość naszej ojczyzny i wspólnego europejskiego domu i całego świata”.

Oprawę muzyczną dla dziękczynnej Mszy świętej zapewniły katolicki Chór "Lutnia" z parafii pw. św. Marii Magdaleny w Cieszynie, Wyższobramski Chór Kameralny parafii ewangelicko-augsburskiej oraz muzycy Zespołu Pieśni i Tańca "Ziemi Cieszyńskiej". Liturgia zainaugurowała trzydniowe uroczystości w Cieszynie pod honorowym patronatem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Złożą się na nie m.in. historyczne inscenizacje, konferencje naukowe, gry miejskie, wystawy, koncerty i projekcje filmowe.

Liturgia, w której uczestniczyli przedstawiciele Sejmu i Senatu RP, kancelarii Prezydenta RP, władz wojewódzkich i samorządowych oraz wojska, zainaugurowała trzydniowe uroczystości w Cieszynie pod honorowym patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Złożą się na nie m.in. historyczne inscenizacje, konferencje naukowe, gry miejskie, wystawy, koncerty i projekcje filmowe.

Dziś uroczystości państwowe kontynuowano na cieszyńskim rynku. Odbyła się tu inscenizacja wydarzeń z 1939 roku związanych z ocaleniem tablicy upamiętniającej odsiecz wiedeńską. Zagrała Orkiestra 1. Pułku Strzelców Podhalańskich. Na wieczór zaplanowano też projekcję filmu „Bitwa pod Wiedniem” w reż. Renzo Martinelliego.

Reklama

Bitwa pod Wiedniem stoczona została 12 września 1683 roku między wojskami polsko-austriacko-niemieckimi, pod dowództwem króla Jana III Sobieskiego, a armią Imperium osmańskiego pod wodzą wezyra Kara Mustafy. Pod murami austriackiej stolicy stanęło blisko 140 tys. ludzi. Była to największa armia, jaką Turcy zmobilizowali w XVII wieku. Obrona miała do dyspozycji 11 tysięcy żołnierzy, prawie 5 tysięcy straży miejskiej oraz mocną artylerię, jednakże zarówno zapasy jak i siły obrońców szybko się kurczyły.

Momentem kulminacyjnym starcia była szarża polskiej husarii, która złamała opór turecki. Zdaniem niektórych historyków, w natarciu tym brało udział ponad 20 tys. jeźdźców. Po bitwie, w zdobycznym namiocie wezyra, król Polski napisał list do papieża Innocentego XI ze słynnymi słowami: Venimus, vidimus et Deus vicit (Przybyliśmy, zobaczyliśmy i Bóg zwyciężył).

Dzieje odsieczy wiedeńskiej mają związek z historią Cieszyna i Śląska Cieszyńskiego. Tędy właśnie 330 lat temu przechodziła polska armia spiesząca na pomoc Wiedniowi. Nie były to jednak główne siły pod wodzą Jan III Sobieskiego, lecz straż przednia dowodzona przez hetmana polnego koronnego Mikołaja Sieniawskiego. Liczące około 20 tys. ludzi wojsko dotarło do Cieszyna z Krakowa przez Bielsko 16 sierpnia 1683 roku. Relacje dotyczące pobytu żołnierzy w mieście są sprzeczne. Z jednej strony mówiło się o szkodach, jakich dokonali awanturujący się żołnierze, z drugiej nie zachowały się żadne dokumenty mówiące o szkodach poczynionych przez nich. Historycy podkreślają, że gdyby nie zwycięstwo wiedeńskie wśród tysięcy miast, które padłyby ofiarą Turków, z pewnością znalazłby się także Cieszyn.

W 1883 roku postanowiono w Cieszynie uroczyście upamiętnić 200. rocznicę zwycięstwa polskiego wojska pod Wiedniem, choć z powodu zaborów Polski nie było wówczas na mapie świata. Mieszkańcy Cieszyna ufundowali specjalną, pamiątkową tablicę, którą chcieli umieścić na fasadzie kościoła pw. św. Marii Magdaleny. Nie pozwoliły jednak na to zdominowane przez Niemców władze Cieszyna. Mimo że tablicę przypominającą o tym, że król Polski „uratował Niemcy i chrześcijaństwo” władze zamierzały zniszczyć, Cieszyniacy wywieźli ją z miasta, a w 1920 roku, po podziale Śląska Cieszyńskiego, trafiła do piwnicy, a następnie na fasadę Domu Narodowego.

W czasie II wojny światowej zarekwirowaną przez Niemców tablicę wykradli z narażeniem życia trzej druhowie ze starszoharcerskiej IV Drużyny Rzemieślniczej im. Jana Kilińskiego. Tablicę odsłonięto w 300. rocznicę wiedeńskiej wiktorii w 1983 roku, a obecnie znajduje się na jednym z filarów kamienicy przy cieszyńskim Rynku.

2013-09-13 09:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marsz „Obudź się, Polsko”

W jakim żyjemy państwie, skoro były minister Skarbu Państwa Aleksander Grad z PO (z wykształcenia geodeta, obecnie dobrze opłacany szef dwóch państwowych spółek jądrowych) sprzedał budynek, w którym znajduje się Instytut Pamięci Narodowej. Aby było jaśniej: sprzedał budynek razem z urzędem! To niebywały skandal, pokazujący, jak Platforma Obywatelska traktuje bardzo ważny, ustawowy urząd, podlegający Sejmowi. Można już mówić o jego stopniowej likwidacji. Esbecy zacierają ręce z radości. Nie słyszałem, aby na ten temat wypowiedział się premier, bo to przecież on jest odpowiedzialny za to, co czynią jego ministrowie. Cóż, zapewne z tą odpowiedzialnością premiera Donalda Tuska jest tak jak z wszystkimi jego obietnicami - kończy się na słowach. Czyż nie tak było z porównaniem naszej gospodarki do „zielonej wyspy”, gdy tymczasem rosły bezrobocie i bieda? Ciekawostka: wertując informacje gospodarcze sprzed kilku lat, odkryłem, że kiedy premier Donald Tusk chwalił się w 2009 r., że jesteśmy zieloną wyspą Europy, że nie daliśmy się pokonać kryzysowi, to taki sam wzrost gospodarczy miała również... Grecja. Nie piszę tego, by nas straszyć Grecją, ale czekając na tzw. jesienne exposé premiera, jestem ciekawy, jakich znowu użyje porównań i sztuczek, aby zatrzeć tzw. taśmy Serafina, które uruchomiły dyskusję nad skalą upartyjnienia państwa i korupcji politycznej, oburzyły gros społeczeństwa. Nie weźmie też premier odpowiedzialności za „złoty przekręt” firmy Amber Gold - typowy przykład mafijnego układu ponad strukturami państwa - ponieważ obarczono nią kilku sędziów, którzy wydali błędne decyzje. A przecież tysiące poszkodowanych osób wie, że zawiodło na całej linii państwo i jego służby. Jednak cierpliwość społeczna wyczerpuje się, o czym świadczą marsze w polskich miastach w obronie Telewizji Trwam na multipleksie. Takich marszów nie było od lat, a dokładniej od czasów powstania „Solidarności”. Takich protestów w Polsce jeszcze niedawno nikt by się nie spodziewał. A wszystko zaczęło się od wspomnianego wykluczenia katolików z cyfryzacji. Skoro nie pomógł ponaddwumilionowy listowny protest do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, o wolność zaczęto walczyć na ulicach. Co ważne, włączyła się do tej walki Polonia na całym świecie. Manifestacje są organizowane pod ambasadami i konsulatami polskimi w różnych krajach świata. Ale czy to przekona rządzących o jaskrawej dyskryminacji katolików, ba, nie tylko katolików, ale wszystkich Polaków? Czy rządzący dopuszczą do głosu prawdę innych? To już nie jest tylko walka o Telewizję Trwam na multipleksie. Ona obudziła miliony Polaków z uśpienia, przełożyła się na świadomość ludzi, że likwidowana jest obecność państwa w szkole, w ochronie zdrowia, w gospodarce, w polityce zagranicznej… że rządzący traktują Polskę jak prywatne ranczo. Oczywiście, rządzący są wystarczająco sprytni, aby z pomocą armii urzędników oraz usłużnych mediów raz zdobytej władzy nie oddać. Dlatego, lękając się dalszych marszów, przegłosowano w Senacie prezydencką nowelizację ustawy o zgromadzeniach, ograniczającą wolność zgromadzeń publicznych. Prezydent Bronisław Komorowski, cieszący się rzekomo najwyższym poparciem społecznym, jest za stopniowym wprowadzaniem państwa policyjnego. Przykład: w demonstrantów najbardziej uderza zapis, na mocy którego odpowiedzialność za zachowanie ładu w trakcie manifestacji przeniesiona zostaje ze służb porządkowych na organizatora zgromadzenia, zaś pozostawienie kwestii legalności danej demonstracji - w gestii woli urzędników. Ustanowiono horrendalnie wysokie kary grzywny: nawet do 7 tys. zł dla organizatora, jeśli w interpretacji policji dostatecznie nie zapobiegł zakłóceniom porządku publicznego, i 10 tys. zł grzywny dla uczestnika, który nie podporządkował się poleceniom wydawanym przez organizatora. Póki ustawa nie weszła w życie, zaprotestujmy w Warszawie przeciw: antyrodzinnej polityce rządu, rozrostowi biurokracji, nepotyzmie w spółkach Skarbu Państwa, katastrofalnemu zadłużaniu państwa, przeciw wzrostowi podatków, likwidowaniu gospodarki, obrażaniu uczuć ludzi wierzących. W tym celu organizowany jest drugi ogólnopolski marsz w obronie wolnych mediów, a zarazem marsz przeciwko złym rządom Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Głównym organizatorem marszu jest Rodzina Radia Maryja, a współorganizatorem - Prawo i Sprawiedliwość. Także komisja krajowa NSZZ „Solidarność” zaapelowała 28 sierpnia do swoich członków i sympatyków o udział w proteście. Warto już dziś zarezerwować sobotę 29 września, aby wziąć udział w Warszawie w tym marszu. A w najbliższym czasie odbędą się marsze w obronie Telewizji Trwam m.in. na terenie województwa śląskiego: 15 września w Mysłowicach, 22 września w Zabrzu i 7 października w Sosnowcu.
CZYTAJ DALEJ

Kapelan wojskowy: obecność jest pierwszym „sakramentem”

2025-09-26 20:48

[ TEMATY ]

kapelan

wojsko

Adobe Stock

Z końcem sierpnia po roku służby na Sycylii wrócił do Polski ks. ppłk Maksymilian Jezierski. Kapelan żołnierzy Polskiego Kontyngentu IRINI opowiedział o zadaniach, życiu religijnym żołnierzy na misji i potrzebie obecności w rozmowie.

Krzysztof Stępkowski (KAI): Jak doszło do tego, że został ksiądz kapelanem misji PKW IRINI?
CZYTAJ DALEJ

Bogucki: Prezydent po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy

2025-09-26 21:19

[ TEMATY ]

Ukraina

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Prezydent RP po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Zapowiedział, że poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu ubiegania się o polskie obywatelstwo i ścigania banderyzmu.

Prezydent podpisał w piątek ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy, która uszczelnia system otrzymywania świadczeń na rzecz rodziny przez cudzoziemców. Prawo do tych świadczeń zostało powiązane z aktywnością zawodową rodzica oraz nauką dzieci w polskiej szkole, z wyjątkami dotyczącymi np. osób z niepełnosprawnościami. Dodatkowo prawo do świadczeń będzie powiązane z uzyskiwaniem przez cudzoziemców co najmniej 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, co oznacza, że w 2025 roku będzie to 2333 zł brutto.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję