Reklama

Szkoła Podstawowa Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej

Jesienny piknik rodzinny

Niedziela lubelska 42/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tradycyjnie już, w trzecią sobotę września, w Szkole Podstawowej Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej w Lublinie odbył się Piknik Rodzinny.
- Bardzo mi się tu podoba. Jak już zacznę chodzić do szkoły, to codziennie będę się bawić tak dobrze, jak dzisiaj - zachwycała się 6-letnia Julka Osik, siostra jednej z uczennic urszulińskiej szkoły. Dziewczynki chętnie bawiły się na placu zabaw, a chłopcy woleli biegać po wielkim, trawiastym boisku za piłką. Mimo że większość rodziców miała uzasadnione wątpliwości, czy ich zabawę można nazwać jeszcze meczem piłki nożnej, to dzieci bawiły się wspaniale. Podobnie zresztą, jak uczestnicy innych zmagań. - Mnie najbardziej podoba się to, że mogę bawić się razem z kolegami i tatusiem. Na co dzień to nie mam zbyt wiele okazji do zabaw z tatą, bo on zazwyczaj pracuje bardzo długo. A na pikniku szalejemy w jednej drużynie - nie krył radości Michał. Piknik był też okazją do spotkania rodziców, wymiany doświadczeń oraz rozmów z nauczycielami i siostrami. Sprzyjała temu atmosfera jesiennego spotkania. - Takie pikniki powinny być organizowane w każdej szkole. Anonimowość nie jest niczym dobrym. Oczywiście wszędzie można porozmawiać z innymi rodzicami czy „złapać” nauczyciela gdzieś na szkolnym korytarzu. Ale podczas takich spotkań mogą narodzić się prawdziwe przyjaźnie - uważa Marta Zaręba, mama jednego z uczniów. - Niezwykle ważny jest kontakt uczniów z nauczycielami. Dotyczy to spotkań na co dzień, ale i takich imprez - mówi Marcin Wścibiorski. - To wspaniale, że organizują je nasze siostry, które uczą dzieci jak żyć, by nie ranić bliźnich, ale być w zgodzie z sobą i kochać Boga. Służą im swym doświadczeniem, wielkim zaangażowaniem i miłością - podkreśla.
Szkoła prowadzona przez Siostry Urszulanki jest jedną z najmłodszych placówek oświatowych w Lublinie. Cieszy się jednak olbrzymią renomą. Podstawowym celem szkoły jest kształcenie i wychowanie uczniów w oparciu o zasadę personalizmu chrześcijańskiego - do odpowiedzialności za siebie i za innych oraz za dobro wspólne w życiu rodzinnym i społecznym. Nadrzędnym celem pracy edukacyjnej szkoły jest wspieranie wszechstronnego rozwoju uczniów przez harmonię realizacji zadań w zakresie nauczania, wychowania i opieki oraz przeciwdziałanie zagrożeniom. Wielu rodziców marzy o tym, by ich pociecha trafiła pod opiekuńcze skrzydła sióstr. - Każdy chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Wielu marzy o szkołach prywatnych, ale nie każdego na to stać. Zostaje więc szkoła publiczna. Wiadomo, że chcemy wybrać placówkę oferującą najwyższy poziom. Żeby to osiągnąć, wiele osób melduje swoje dzieci w odpowiednim rejonie. A w przypadku tej szkoły takiej konieczności nie ma - mówi Marta Zaręba. - Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Posyłając dziecko do szkoły okropnie bałam się, że chłopcy ze starszych klas mogą być agresywni. Tyle mówi się o zabieraniu kanapek, kradzieży telefonów, biciu… Nie chciałam, żeby mój syn był na to narażony. U urszulanek, dzięki położeniu nacisku na wychowanie katolickie, unikam takiego niebezpieczeństwa - podkreśla Anna Białek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Pizzaballa: Jerozolima ma wymiar duchowy i teologiczny

2025-05-29 13:08

Adobe Stock

„Dla uczniów każde miejsce będzie Jerozolimą, będzie miejscem, gdzie podobnie jak ich Mistrz, będą wezwani do oddania życia. I podobnie jak ich Mistrz, doświadczą, że także dla nich Jerozolima będzie bramą, otwartą bramą, przez którą będą mogli powrócić do Ojca” - stwierdza kard. Pierbattista Pizzaballa OFM. Łaciński patriarcha Jerozolimy skomentował fragment Ewangelii (Łk 24,46-53) czytany w obchodzoną w tym roku 1 czerwca uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego.

Ewangelia św. Łukasza ponownie interpretuje ziemskie dzieje Jezusa, traktując je jako jedną wielką drogę, która ma określony cel, którym jest Jerozolima. Jest to cel fizyczny, ale przede wszystkim duchowy i teologiczny: Jerozolima jest miejscem, do którego się wstępuje, żeby oddawać cześć Bogu. Natomiast Jezus, po przybyciu do Jerozolimy, złoży Ojcu prawdziwą ofiarę, swoje życie, ofiarowane jako dar miłości dla zbawienia wszystkich. Z powodu grzechu człowieka ofiara ta będzie krwawa i przybierze formę bolesnej śmierci na krzyżu. Droga Jezusa ku Jerozolimie prowadzi Go do tego kroku, którego Jezus jest w pełni świadomy i aby stawić mu czoła, Jego twarz staje się wyrazistsza i podejmuje stanowczą decyzję, że pójdzie aż do końca (Łk 9,51).
CZYTAJ DALEJ

Braniewo: beatyfikacja 15 sióstr katarzynek - ofiar Armii Czerwonej

2025-05-31 11:57

Vatican News

Piętnaście sióstr katarzynek, ofiar wkraczającej w 1945 r. na Warmię Armii Czerwonej, zostało ogłoszonych błogosławionymi. Uroczystościom beatyfikacyjnym w Braniewie przewodniczy w sobotę papieski legat kard. Marcello Semeraro. - Błogosławione męczennice potwierdzają dziś swoim świadectwem odwieczną wartość Boga i dobra, podczas gdy ich mordercy pozostają zapamiętani jedynie z powodu okrucieństwa zła, którego się dopuścili - powiedział w homilii prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.

Piętnaście beatyfikowanych dziś sióstr katarzynek to: Marta Klomfass (s. Krzysztofa), Maria Domnick (s. Liberia), Anna Margenfeld (s. Maurycja), Käthe Elizabeth Müller (s. Leonis), Cecylia Mischke (s. Tiburtia), Barbara Rautenberg (s. Sekundina), Agata Eufemia Bönigk (s. Adelgard), Klara Skibowska (s. Aniceta), Maria Schröter (s. Gebharda), Rosalia Angrick (s. Sabinella), Anna Pestka (s. Bona), Dorothea Steffen (s. Gunhilda), Maria Abraham (s. Rolanda), Jadwiga Fahl (s. Caritina) i Maria Rohwedder (s. Xaveria).
CZYTAJ DALEJ

Ma 9 lat i już zorganizował pielgrzymkę na Jasną Górę!

2025-06-01 12:21

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że nie trzeba być dorosłym, żeby zorganizować pielgrzymkę na Jasną Górę, przekonał wszystkich 9-letni Wojtek Małozięć z Łęk Górnych w diec. tarnowskiej. Kiedyś był tu z rodzicami, zakochał się w Jasnej Górze, zwłaszcza, gdy jeden z paulinów pokazał mu organy i jak twierdzi chłopiec, chciałby tu w przyszłości grać Matce Bożej.

Wojtek przyjechał na Jasną Górę z rodzicami, kiedy odbywała się pielgrzymka rolników. Były tłumy pielgrzymów. Kiedy weszli na górną część przybudówki, chłopiec mógł obserwować kaplicę z góry. Jeden z paulinów pokazał chłopcu chór i organy. - Poczułem, że to jest moje miejsce i chcę tutaj zostać. I nawet namawiałem rodziców, żeby przedłużyli urlop, aby dłużej pozostać na Jasnej Górze. Pomyślałem, że jeżeli wszystko dobrze pójdzie, to zostanę organistą i będę tutaj grał - opowiadał chłopiec. To była tak wielka inspiracja, że od września Wojtek rozpocznie naukę w szkole muzycznej. Wielkie wrażenie też zrobił na nim Apel Jasnogórski, czyli wieczorne nabożeństwo na cześć Matki Bożej, na które gromadzi się wielu ludzi. Teraz chłopiec prawie codziennie śledzi transmisje z Jasnej Góry i powoli staje się prawdziwym znawcą tego miejsca.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję