Reklama

Okruszyny dobra

Dlaczego będę się kłaniał księżom...(3)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czasami jest mi smutno… jak to w życiu. Raz weselej, raz nieco mroczniej. Smutek mój, który mnie czasami nawiedza, nie wynika ze szczególnego zagubienia dotyczącego mnie samego, raczej związany jest z reguły ze sprawami, które mnie otaczają, dokonują się tu i teraz w moim Kościele, w moim domu - Polsce. Z reguły mam przekonanie, że najgorzej jest, jeśli te smuteczki będę w sobie hołubił, rozbudowywał je do takich obszarów, że w końcu mnie całego zdominują. Konieczne jest konfrontowanie ich z innymi punktami widzenia, odarcie z woalu niedomówienia i krępującego swobodę myślenia strachu, a czasami poczucia niemocy. Żeby być w tym skutecznym, warto jest o sprawach trudnych dyskutować, by wypracować nowy, skuteczny modus operandi, który wyprowadzi nas z bezradności.
Smutno mi, gdy widzę, jak łatwo wpadamy w manierę odbierania godności innym ludziom, choćbyśmy nic o nich nie wiedzieli, a pożywką dla naszych negatywnych opinii są zasłyszane i niewiarygodne wieści. Najboleśniej odczuwam to w dwóch sferach życia: życia duchowego - wówczas dotyczy to pomstowania na księży, odbierania im godności i czci, a poprzez lekceważące ich traktowanie uderza się w Kościół i głoszone przez niego zasady wiary; i druga sfera - życia publicznego (polityki zarówno w skali ogólnopolskiej, jak i związanej z naszymi samorządami).
W pierwszym przypadku mam obezwładniające przekonanie, że wielu z nas zupełnie bezrefleksyjnie daje się wepchnąć w szereg tych, którzy „plecą, co im ślina na język przyniesie”, nie zdając sobie sprawy z własnej głupoty i karłowatości moralnej. Dlaczego tak mocno stawiam tę tezę?! Nie ma we mnie zgody na wyłączanie własnej świadomości (rozumu, myślenia po prostu) wtedy, gdy feruje się jakieś opinie i sądy! Ludzie, myślcie, co robicie! Ale także myślcie, co się z wami wyrabia! „Gadają, że ksiądz ma babę” albo: „Patrzcie, nowy samochód kupił, ciekawe za czyje?”, wreszcie trafia do was bijący w oczy napis na T-shircie jednego z ulubieńców mediów, jednoznacznie uderzający w księży. Publika siedząca na sali w studio rechocze, publika siedząca przed telewizorami w domu zaciera rączki, „ale im przywalił, hahaha”. Z czego się śmiejecie, ludzie? Z ciosów zadawanych zza pleców czy nawet już teraz zupełnie otwarcie w tych, którzy swoją posługą, wykształceniem, świadomością procesów społecznych, w jakich przyszło nam żyć, z pewnością dominują nad tymi, którzy ich krytykują, obśmiewają lub po prostu „jak bezrozumne małpy” powtarzają kłamstwa i brednie. Sami gnuśni intelektualnie, oglądający co najwyżej Ferdynanda, a uznający siebie samego za największego filozofa. Sami nierobiący niczego, co mogłoby zaowocować dobrem wspólnym, odmawiają tym, którzy liderują dobrym dziełom i tyrają jak „szaleńcy boży” prawa do tej aktywności, choćby nawet czasami związana była z błędami, wysokimi oczekiwaniami wobec wspólnoty, ale wprzódy wobec samego siebie. Szarlatański pomysł - plwać na księży, obśmiać ich. Oddaje się miejsce w publicznych przekazach w mediach karłom moralnym, którzy za cenę chwilowej popularności w studiu gotowi są dopuścić się każdego plugastwa. Ale czy my siedzący po drugiej stronie musimy robić to samo?! Czy potrafimy zareagować na zachowania szargające nasze świętości i ich strażników - ludzi Kościoła? Czy sami przez swoje zaniechania i rezonowanie wobec takich prowokacji rechotem bezrozumnej publiki - nie jesteśmy współudziałowcami tego procesu?! Z pewnością tak! Nie bądź kiep - i rusz swój łeb! I myśl! Po prostu myśl! I działaj! Nie stawaj się marionetką w sidłach zła, obudź się, Polska i Kościół tego oczekują!
W drugim przypadku, sfery politycznej, z niepokojem odnotowuję, że język debaty publicznej jest splugawiony, że zachowania ludzi zarówno z klasy politycznej, jak i ich obserwatorów już dawno odstąpiły od zasad dobrych obyczajów, w tym obyczajów politycznych. Zwulgaryzowanie debaty, przesterowanie jej w kierunku wykluczenia, niedawania politycznym adwersarzom prawa do obecności w przestrzeni publicznej lub sekowanie ich przez skierowanie na badania psychiatryczne są sposobami kneblowania ust innym opiniom, innym punktom widzenia. W demokratycznym społeczeństwie takich zachowań nie powinno być, nie powinniśmy im dawać przyzwolenia. Dlatego też w sytuacji, gdy twój rozmówca nabiera cię na dyskusję, czy „ten K. jest wariatem, czy nie?”, zechciej wskazać, że przedmiotem sporu jest zupełnie co innego. Prawda o sprawy publiczne - niebywale ważne dla niezawisłości narodu i Ojczyzny naszej - a „wrzutki” tego typu mają nas odwieść od meritum sprawy. Jaka jest prawda o tragedii smoleńskiej, jaka jest prawda o budżecie państwa i jego niebotycznym długu, jakie są konsekwencje podejmowanych działań związanych z wyprzedażą najsilniejszych, a jednocześnie ostatnich „rodowych sreber” polskiej gospodarki i przemysłu? To jest meritum sprawy. Wokół tego powinniśmy snuć debatę polityczną. A nie lekceważyć naród i proponować mu bełkot publicystyczno-propagandowy, a nie autentyczną troskę o Polskę! Nie bądź kiep - i rusz swój łeb! Myśl, rodaku! Po prostu myśl i działaj!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

2025-04-30 12:36

[ TEMATY ]

Msza św.

3 Maja

Karol Porwich / Niedziela

W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, 3 maja, choć wskazany jest udział we Mszy św., nie jest obowiązkowy, gdyż nie jest to tzw. święto nakazane.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.
CZYTAJ DALEJ

Abp Zieliński podczas ingresu: pozostaję do waszej dyspozycji

2025-05-01 12:58

[ TEMATY ]

Abp Zbigniew Zieliński

PAP/Jakub Kaczmarczyk

Teraz staję tu w Poznaniu i proszę o przyjęcie mnie do swojego grona, a jak powiedziałem w Koszalinie, tak i tu w Poznaniu, rozpoczynając posługę w archidiecezji, powtarzam: «Pozostaję do Waszej dyspozycji». Jak mówi się w moim rodzinnym mieście: Nec temere nec timide - bez zuchwałości, ale i bez lęku - powiedział podczas ingresu do katedry poznańskiej abp Zbigniew Zieliński.

„Staję dziś pośród Was, by z woli Papieża Franciszka podjąć posługę w archidiecezji poznańskiej. Dokonuje się to uroczyście poprzez tą celebrację Mszy świętej i wpisany w nią ingres do tej szacownej bazyliki archikatedralnej - matki kościołów naszej archidiecezji i zarazem najstarszej katedry w Polsce (968) siedziby pierwszego misyjnego biskupa Polski Jordana oraz miejsca pochówku pierwszych władców Polski, Mieszka I i Bolesława Chrobrego” - mówił abp Zieliński.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Mam żal do dziennikarzy, że tak pokazali papieża!

2025-05-02 09:58

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Media dały plamę informując o papieżu Franciszku, o jego życiu i posłudze. Dlatego mamy fałszywy obraz papieża w mediach. Zamiast poznawać i wspominać Franciszka lepiej, trwa już dyskusja o konklawe i kolejnym papieżu.

Ks. Marek otwarcie mówi: „Mam żal do dziennikarzy” – za to, że przedstawiali Ojca Świętego w krzywym zwierciadle. Dzisiaj zapraszam Cię na spotkanie, w którym poznasz prawdziwe historie o papieżu Franciszku – historie, które media przemilczały.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję