Reklama

Obróć nas w prochy, ale prochy wolne

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czwartek 11 listopada br. jak co roku zaśpiewaliśmy z głębi serca: „Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie”. To już 92. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Na co dzień o tym nie pamiętamy. Jako naród szybko przyzwyczailiśmy się, że Polska po prostu jest. Trzeba dziękować Bogu, że już tylko najstarsze pokolenie nie pamięta, jak to jest, gdy Polski nie ma. I właśnie po to jest ta rocznica. Żeby sobie przypomnieć.
Zaczęło się wspaniale. W 966 r. Mieszko I przyjął chrzest i od tamtego wydarzenia datujemy początek państwa polskiego. Jego średniowieczne dzieje to nieustanne konflikty z sąsiadami, zmaganie z niebezpieczeństwem krzyżackim, ale także wiele wewnętrznych podziałów. Testament Bolesława Krzywoustego zapoczątkował konflikty wewnętrzne, które i dziś nie są nam obce.
Początek XV wieku przyniósł zwycięstwo grunwaldzkie. W kolejnych latach Rzeczpospolita rosła w potęgę. Panowanie dynastii Jagiellonów, złoty wiek kultury polskiej, rozwój terytorialny, niekwestionowana pozycja w Europie. Kłopoty zaczęły się w poł. XVII wieku, kiedy to wolność szlachecka zaczęła wydawać gorzkie owoce. Narastające konflikty polsko-szwedzkie, polsko-ruskie, polsko-tatarskie, polsko-kozackie... Można wymieniać ich wiele.
Na niebezpieczeństwa zewnętrzne nałożył się coraz bardziej narastający kryzys wewnętrzny. Te podziały, zapoczątkowane dawno temu, wymknęły się teraz spod kontroli. A postępowanie w myśl filozofii: „Każdy sobie rzepkę skrobie” prowadziło do nieuchronnej katastrofy. Wtedy w pełni wykształciły się nasze główne przywary narodowe: krótkowzroczność, lenistwo, lekkomyślność, brak odpowiedzialności za dobro wspólne, nadmierne przekonanie o własnej sile i potędze, brak dyscypliny wewnętrznej, umiarkowania, samokrytycyzmu, myślenie, że „jakoś to przecież będzie...”.
Na skutki nie trzeba było długo czekać. W 1772 r. doszło do pierwszego rozbioru Polski, dwadzieścia lat później do drugiego, a w 1795 r. Polska „zniknęła” z mapy Europy. Zniknęła, jakby jej nigdy nie było, a przecież była to wspaniała Polska zwycięzców spod Grunwaldu, Wiednia i Chocimia...
Dopiero wtedy przyszło opamiętanie. Dopiero wtedy przyszła jak grom z jasnego nieba refleksja nad tym, cośmy mieli i cośmy stracili. Rozpoczęły się gorączkowe poszukiwania ratunku. Konstytucja 3 Maja 1791 r., powstanie kościuszkowskie, powstania listopadowe i styczniowe. Nadzieje wiązane z Napoleonem i bolesne rozczarowania. Nadzieje wiązane z Królestwem Polskim i znowu zawód. Germanizacja, rusyfikacja, praca u podstaw i walka o przetrwanie tych najdroższych, a tak bardzo zdeptanych wartości.
Wreszcie nadszedł wymarzony rok 1918. Ale niedługo dane jej było cieszyć się wolnością. Wrzesień 1939 r. zapoczątkował kolejną noc ciemną. W Europie zakończyła się ona w maju 1945 r. Ale nad Wisłą trwała aż do 1989 r. Bo wyzwolenie ze Wschodu bardzo szybko okazało się nową, jeszcze straszliwszą od poprzedniej niewolą. I było wiele dramatycznych miesięcy. Już nie na miarę powstań narodowych - dziewiętnastowiecznych czy tego ostatniego - warszawskiego. Ale były zrywy wolności, których nie może nie być, jeżeli człowiek ma zachować człowieczeństwo.
Ileż było tych polskich miesięcy: czerwiec 1956, marzec 1968, grudzień 1970, grudzień 1976, wreszcie sierpień 1980. I choć na wolność trzeba było czekać jeszcze niemal dekadę, choć jeszcze wiele ofiar przyszło złożyć, stało się wreszcie tak, że Polska odzyskała nie tylko wolność, ale i suwerenność.
Minęło dwadzieścia lat. Dopiero od dwudziestu lat ten kraj uczy się normalnie oddychać. I przeraża analogia z 1939 r. Teraz - tak jak wtedy - mija dwadzieścia lat wolności. I na tle wszystkich polskich dramatów wyjątkowo prawdziwie brzmią słowa wspaniałej pieśni:
„Jedno Twe słowo, o wielki nasz Panie,
W chwili nas z prochu podnieść będzie zdolne,
A gdy zasłużymy na Twoje karanie,
Obróć nas w prochy, ale w prochy wolne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Potrzeba mieć w sobie dużo pokory, by sprawować władzę

Rozważanie do Ewangelii Mt 10, 1-7

Czytania liturgiczne na 9 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV i świat na miarę dzieci

2025-07-09 09:34

[ TEMATY ]

dzieci

świat

Papież Leon XIV

kard. Robert Prevost

dwa miesiące

Vatican Media

Leon XIV błogosławi dziewczynkę na Placu św. Piotra

Leon XIV błogosławi dziewczynkę na Placu św. Piotra

Minęły dwa miesiące od wyboru kard. Roberta Francisa Prevosta na Stolicę Piotrową, a już pojawiło się wiele symbolicznych obrazów tego dopiero co rozpoczętego pontyfikatu. Wśród nich – choć mniej znany – znajduje się również ten, na którym nowy Papież pochyla się, by przybliżyć się do dziewczynki, która chce mu podarować rysunek. To prosty gest, który jednak niesie ze sobą ważne przesłanie: aby budować lepszy świat, trzeba zejść do poziomu dzieci.

W czasie pierwszych dwóch miesięcy pontyfikatu Leona XIV pojawiło się wiele pełnych znaczenia obrazów. Niektóre z nich na długo pozostaną w pamięci, jak powstrzymywane przez nowo wybranego Papieża łzy, gdy po południu 8 maja, podczas swojego pierwszego błogosławieństwa Urbi et Orbi, z centralnej loggii Bazyliki św. Piotra patrzył na rozradowany tłum na placu św. Piotra. Jest jednak jedno zdjęcie, dużo mniej znane, który w naturalny sposób niesie ze sobą przesłanie i wizję przyszłości. Przedstawia ono Papieża Leona kucającego obok dziewczynki, która pokazuje mu rysunek, podczas odbywających się w Watykanie letnich półkolonii.
CZYTAJ DALEJ

Bardo. Katecheci szukali nadziei podczas wakacyjnych rekolekcji

2025-07-09 23:11

[ TEMATY ]

katecheza

Bardo

rekolekcje dla katechetów

Archiwum prywatne

Katecheci podczas wspólnej modlitwy w czasie rekolekcji w Bardzie

Katecheci podczas wspólnej modlitwy w czasie rekolekcji w Bardzie

Gdy niepewność wobec przyszłości katechezy rośnie, a szkolne reformy budzą lęk, rekolekcje w Bardzie dla katechetów diecezji świdnickiej stały się oazą nadziei i przypomnieniem, że wciąż są w Jego rękach.

Rekolekcje u stóp Matki Bożej Strażniczki Wiary Świętej prowadził w dniach od 3 do 5 lipca ks. Radosław Mielczarek ze Świdnicy, który w prosty, a zarazem głęboki sposób ukazywał sens zaufania Bożej Opatrzności – szczególnie w trudnym dziś powołaniu nauczyciela wiary. Rekolekcje odbywały się pod hasłem „W Jego rękach” i dla wielu stały się odpowiedzią na pytania i niepokoje związane z przyszłością katechezy w polskich szkołach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję