Reklama

Wiadomości

Müller: rekonstrukcja rządu pod kątem realizacji programu wyborczego

Struktura rządu ma służyć skutecznej realizacji programu wyborczego – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller. Powtórzył, że prawdopodobna jest konsolidacja niektórych resortów; zaznaczył, że decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły.

[ TEMATY ]

rząd

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Jeżeli chodzi o zmiany w rządzie, trwają dyskusje w ramach obozu Zjednoczonej Prawicy. Żadne konkluzje jeszcze nie zapadły, przygotowujemy harmonogram prac legislacyjnych, określamy, które cele strategiczne w jakiej kolejności mają być realizowane" – powiedział Müller w czwartek w Programie I Polskiego Radia. Dodał, "żadnych rozstrzygnięć jeszcze nie ma".

Rekonstrukcja ma - według rzecznika - polegać "między innymi na dostosowaniu struktury do realizacji celów, które wynikają z programu wyborczego". "Najprawdopodobniej będzie wiązało się to z pewną konsolidacją resortów, po to, aby pewne procesy decyzyjne zapadały szybciej i żeby można było skuteczniej realizować pewne cele, które wynikają z naszego programu wyborczego" – dodał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przed kilkoma dniami prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że w rządzie "na pewno będą zmiany personalne", przy czym "nie chodzi o premiera". Rząd ma być inaczej skonstruowany, by skrócić procesy decyzyjne, w których teraz uczestniczy po kilka ministerstw.

Podziel się cytatem

Rzecznik rządu nawiązał też do szczytu UE, podczas którego negocjowano unijny budżet i do słów przewodniczącego PO Borysa Budki, według którego premier Mateusz Morawiecki "zgodził się na to, żeby oddać część naszej suwerenności, bo programy narodowe będą zatwierdzane przez inne rządy i to większością kwalifikowaną".

Müller zauważył, że w negocjacjach o podziale unijnych środków "część programów zawsze jest ustalana albo w Komisji Europejskiej, albo w ramach Rady UE". Według rzecznika, wypowiedź Budki oznaczałaby, "że wszystkie państwa UE oddały swoją suwerenność na rzecz UE w tym zakresie". "Ale te zasady zawsze były ustalane w jakimś stopniu z Komisją Europejską, w ramach procesów unijnych" – dodał. Jego zdaniem, "PO nie może pogodzić się z tym, że premier Mateusz Morawiecki wywalczył więcej środków niż Donald Tusk".

Mówiąc o akceptacji budżetu "w dialogu z Parlamentem Europejskim" przypomniał, że "procedury dotyczące praworządności były wielokrotnie uruchamiane, nigdy nie kończyły się żadnymi sankcjami". "W UE tak się przyjęło, że jest to element pewnej politycznej presji, natomiast my tej politycznej presji nie poddajemy się i realizujemy swoje zapowiedziane reformy" – oświadczył.(PAP)

Autor: Jakub Borowski

brw/ krap/

2020-07-23 09:14

Oceń: 0 -3

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szczyt bezradności

Niedziela Ogólnopolska 27/2015, str. 45

[ TEMATY ]

polityka

rząd

Grecja

Djama/pl.fotolia.com

Zarówno amerykańskim, jak i unijnym politykom trudno rozszyfrować, czy nowy grecki rząd Aleksisa Tsiprasa blefuje, czy też przygotowuje się do strategicznej zmiany.

„Przelecieliśmy na darmo tak wiele mil” – to słowa wypowiedziane przez fińskiego ministra, a wcześniej premiera Finlandii Alexandra Stubba. Odnoszą się one do nadzwyczajnego szczytu w Brukseli, zwołanego naprędce przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Jedynym tematem miała być sprawa bankrutującej Grecji. Pod koniec czerwca Grecy mieli spłacić miliardowe zobowiązania, na które brakuje im pieniędzy. Unia może uruchomić kolejną transzę kredytów, ale w zamian za narzucone reformy. Grekom, o dziwo, jednak się nie spieszy. Gdy na szczyt zjechali wszyscy liderzy strefy euro, okazało się, że grecki rząd przesłał do Brukseli swoją kompromisową propozycję, ale... w błędnym pliku, którego nie dało się otworzyć. Ciekawe, czy Grecy zrobili to celowo, czy przez pomyłkę. Zresztą ten figlarny żart i tak nie miał większego znaczenia. Nawet gdyby dokumenty te były czytelne, to i tak nie było czasu na ich analizę i – jak stwierdził cytowany wcześniej fiński minister – unijni liderzy przylecieli do stolicy Belgii bez potrzeby. Wyznaczono dwa kolejne terminy posiedzeń Rady. W chwili, gdy piszę te słowa, nie znam ich wyniku, ale zasadne jest pytanie: po co Donald Tusk nadaremno zwoływał nadzwyczajny szczyt? Wiadomo, że sytuacja w Grecji jest napięta, a czas nieubłaganie płynie. Możliwe wyjście tego kraju ze strefy euro, a de facto z Unii politycznie bardzo osłabi tę organizację, czego świadoma jest kanclerz Niemiec Angela Merkel. Z drugiej strony, według sondaży, opinia publiczna w Niemczech jest już pogodzona z Grexitem. Hellada bowiem w międzyczasie nawiązała bliższe kontakty gospodarcze i polityczne z Rosją Władimira Putina, co poważnie zaniepokoiło Stany Zjednoczone. Zarówno amerykańskim, jak i unijnym politykom trudno rozszyfrować, czy nowy grecki rząd Aleksisa Tsiprasa blefuje, czy też przygotowuje się do strategicznej zmiany. W tak ważnym dla Europy okresie politycy, nie tylko polscy, ale i europejscy, zauważają, że przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk jest niewidoczny i pasywny. Jeśli pogląd ten utrzyma się i ugruntuje, to za półtora roku trudno będzie Tuskowi ubiegać się o reelekcję. Czyżby więc swoją bezradność próbował przykryć zwoływaniem nadzwyczajnych, aczkolwiek bezproduktywnych szczytów?
CZYTAJ DALEJ

Obywatel Niemiec odpowie za znieważenie i uszkodzenie flag Polski

2025-08-14 14:25

[ TEMATY ]

uszkodzenia

obywatel Niemiec

znieważenie flag Polski

Adobe Stock

Flaga Polski

Flaga Polski

Zarzut publicznego znieważenia flag Polski usłyszał 58-letni Niemiec Thomas S. Pod koniec lipca na moście granicznym w Słubicach (Lubuskie) zerwał on przyczepione do barierek flagi, kilka z nich wrzucił do rzeki, a pozostałe zostawił na moście – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wlkp.

Obywatel Niemiec Thomas S. przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i wyjaśnił, że w chwili zdarzenia był pijany i nie był w stanie wyjaśnić motywów swojego zachowania. Jednocześnie wyraził żal i skruchę.
CZYTAJ DALEJ

Bp Muskus: bądźmy prorokami spotkania, które odrzuca oręż pogardy

Obserwując nasze społeczne konflikty widzimy, że coraz trudniej nam o współistnienie, że łatwiej nam się żyje, gdy mamy wrogów - mówił bp Damian Muskus OFM podczas Pasterki maryjnej, którą odprawił o północy w Sanktuarium Gaździny Podhala w Ludźmierzu. Jak podkreślał, chrześcijanie mają być „prorokami spotkania”, które odrzuca „oręż pogardy” i buduje mosty.

W homilii wygłoszonej podczas Mszy odprawionej przy ołtarzu polowym ludźmierskiego sanktuarium bp Muskus mówił, że Maryja jest przykładem i patronką „wyjścia, spotkania i pokoju”. Jak wyjaśniał, wyszła ona z Nazaretu i pokonała górską drogę, by pomóc swojej starszej krewnej Elżbiecie. Podkreślał, że była „otwarta na Boże natchnienia i kontemplująca Bożą obecność, a jednocześnie w miłości bardzo praktyczna, konkretna i bliska”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję