Reklama

Z biegiem czasu…

9 sierpnia Kościół katolicki obchodzi święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, dziewicy i męczennicy. Edyta Stein, wstępując do Zakonu Karmelitanek Bosych, przyjęła imię Teresa Benedykta od Krzyża. 9 sierpnia 1942 r. zginęła w komorze gazowej w Auschwitz. Beatyfikowana 1 maja 1987 r., kanonizowana 11 października 1998 r. przez Jana Pawła II. 1 października 1999 r. ogłoszona patronką Europy

Niedziela toruńska 31/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prof. dr hab. Roman Stanisław Ingarden
Ur. w 1920 r. w Zakopanem. Syn Romana Witolda Ingardena (1893-1970) - filozofa fenomenologa, który przez wiele lat korespondował z Edytą Stein. Miejsca zamieszkania rodziny Ingardenów to kolejno: Toruń, Lwów, Wrocław, Kraków. Od 1959 r. rozpoczął pracę na UMK w Toruniu, gdzie mieszka do chwili obecnej. Fizyk teoretyk, wykłada historię Japonii i uczy języka japońskiego na UMK w Toruniu

Helena Maniakowska: - Ojciec Pana Profesora w latach 1917-1938 korespondował z Edytą Stein. Jakie wspomnienia są związane z tym okresem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prof. Roman S. Ingarden: - Ojciec podczas pobytu w Getyndze w latach 1912-1918 spotykał się wielokrotnie z E. Husserlem i tam poznał Edytę Stein, studentkę o wybitnych zdolnościach filozoficznych. Kontakt z nią, następnie przez listy i jeszcze parę spotkań, trwał prawie do tragicznej śmierci Edyty. Pamiętam dom rodzinny we Lwowie, gdzie zawieszony był jej portret.

- Św. Edyta Stein pokazała swoim życiem, jak od powołania naukowca, gdy przyciągał ją tylko kult prawdy (pojmowanej jako rozwój świadomości), przeszła do miłości Boga, posłuszeństwa Jego woli i zjednoczenia się w swojej ofierze z ofiarą Chrystusa. Przeszła od prawdy filozofa do Prawdy Ducha. Czy prawda u fizyka zawiera się w Prawdzie Bożej?

Reklama

- Ojciec nauczył mnie otwartości myśli. Uważał, że nie powinno się przyjmować poglądów, do których nie ma się przekonania. Jako fizyk uważam tak samo. Ojciec wyznawał zasadę fenomenologii Husserla o „powrocie do rzeczy samych”. Można ją rozumieć jako oparcie się na doświadczeniu zmysłowym, jak to jest w fizyce i naukach przyrodniczych. Było to argumentem w moim wyborze studiów fizycznych. Jednak ojciec rozumiał tę zasadę szerzej, włączając też doświadczenie wewnętrzne, siebie samego na zasadzie kartezjańskiej „myślę, więc jestem” (cogito ergo sum). W delikatny sposób starał się mnie wychowywać i rozwijać umysłowo. Gdy dziś o tym myślę, przypominam sobie pierwszą, poważną książkę, którą mi kupił, gdy miałem 10-12 lat. Była to książka „Łowcy mikrobów”. Wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Pokazała, że istnieją światy niewidoczne dla oka, tylko przez mikroskop. Po latach zająłem się więc optyką geometryczną i matematyczną.

- Przez wiele poprzednich lat wmawiano nam, że wiara w Boga to sprawa osobista i intymna każdego człowieka. Czy jako syn filozofa i naukowiec próbował Pan zgłębić istnienie Boga?

- Próbowałem, ale wątpię, czy udało mi się coś osiągnąć. Ostatnio mam jednak wrażenie, że może trochę zaczynam rozumieć. Fizyka kwantowa mówi o amplitudzie prawdopodobieństwa, ale co i kto decyduje o faktach? Jest to dla mnie, jak na razie, tajemnica. Jako fizyk poznaję przez doświadczenie zmysłowe i aparaturę naukową. Ale fizycy są też trochę filozofami. Ojciec jednak uważał, że jest jeszcze doświadczenie wewnętrzne, myślenie, które należy wziąć pod uwagę. Uważał, że nasze doświadczenie jest stale otwarte, niewykluczone jest też w nim poznanie Boga. Taką postawę przejąłem również od ojca.

- Często, patrząc na ludzi nauki, widzimy ich talent i wiedzę. Jakie walory wychowawcze i moralne dominowały w Pana rodzinie z tradycjami naukowej myśli?

Reklama

- Moja matka była praktykującą katoliczką i razem z nią ja i mój brat chodziliśmy regularnie na Msze św. do kościoła św. Mikołaja we Lwowie tak długo, jak mieszkaliśmy z rodzicami. Ojciec też był katolikiem, człowiekiem wierzącym, ale nie chodził do kościoła. Podobnie jak ojciec nie jestem ateistą, ale nie jestem też teistą. W naszym postępowaniu dominowała uczciwość moralna. Szanowaliśmy wybory moralne innych ludzi. Mam dwóch synów, jeden jest praktykującym katolikiem, a drugi chyba nie.

- Przeżył Pan Profesor II wojnę światową i trudny czas komunizmu. Jakie cechy uważa Pan za ważne? Jaką radę dałby Pan młodemu człowiekowi, który wchodzi w życie?

- Najważniejsza, moim zdaniem, jest wierność sobie samemu, absolutna uczciwość w myśleniu i postępowanie z pełnym przekonaniem, na które można się zdobyć. Młodym radzę, aby mieli własne przekonania i nie dawali się skłonić do czegoś, co wydaje się im niesłuszne. Człowiek nie musi przyjmować tego, co prezentuje jego otoczenie.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Podkarpackie: Ewakuacja pociągu Przemyśl-Kijów

2025-12-13 14:29

[ TEMATY ]

pociąg

ewakuacja

Adobe Stock

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

Ok. 480 osób ewakuowano z pociągu relacji Przemyśl-Kijów po tym, jak służby dowiedziały się o potencjalnym zagrożeniu dla pasażerów. W pociągu nie znaleziono żadnych niebezpiecznych przedmiotów - podała policja, która wcześniej otrzymała zgłoszenie o możliwym podejrzanym pakunku na pokładzie.

Zgłoszenie o potencjalnym zagrożeniu na pokładzie pociągu służby otrzymały w sobotę tuż przed południem. Jak powiedziała PAP mł. asp. Karolina Kowalik z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu, na miejsce niezwłocznie wysłano funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej, Straży Ochrony Kolei, strażaków i pogotowie ratunkowe.
CZYTAJ DALEJ

Papież: Przed Bożym Narodzeniem unikajmy zakupowego dopingu

2025-12-14 09:43

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV odpowiada na łamach czasopisma „Piazza San Pietro” na list psychologa młodzieży i zachęca do przeżywania Bożego Narodzenia jako czasu prostoty i konkretnej miłości bliźniego, bez „zakupowego dopingu”. Młodym wskazuje przykład św. Johna Henry’ego Newmana, który może pomóc w walce „z mrokiem nihilizmu”.

Miesięcznik, wydawany przez o. Enzo Fortunato, otwiera list do papieża Leona, podpisany przez Antonio, czterdziestoletniego psychologa z Pagani w prowincji Salerno. Antonio opowiada o życiu poświęconym najbardziej kruchym i potrzebującym, inspirowanym przez św. Alfonsa Marię de’ Liguoriego oraz św. Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

40. Międzynarodowy Festiwal Filmów Maksymiliany 2025 – gala finałowa i werdykty jury

2025-12-14 20:14

[ TEMATY ]

Maksymiliany 2025

Mat.prasowy

We Wrocławiu odbyła się uroczysta gala finałowa 40. Międzynarodowego Festiwalu Filmów Maksymiliany 2025, zamykająca jubileuszową edycję wydarzenia, które od czterech dekad promuje kino inspirowane wartościami chrześcijańskimi, humanistycznymi i personalistycznymi. Tegoroczne hasło festiwalu – „A nadzieja zawieść nie może” (Rz 5,5) – wyznaczyło duchowy i artystyczny wymiar całego programu.

Galę poprowadzili Jerzy Skoczylas i Agnieszka Damrych, łącząc elegancję słowa, refleksję i charakterystyczny dla jubileuszu ton wspólnotowego święta kultury. Oprawę muzyczną zapewnił duet Paulina Jeżewska (wokal) i Olek Misiewicz (fortepian), a także sami prowadzący, wykonując przedwojenne utwory związane z filmem, które nadały wieczorowi szczególny, osobisty charakter.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję