Reklama

Zarażać entuzjazmem

Niedziela świdnicka 10/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agata Mazurek: - Pani Mario, mówi się, że młodzi ludzie są gorsi niż kiedyś, że brak w nich pasji, że nie potrafią okazywać szacunku. Pani też tak uważa?

Maria Skiślewicz: - Młodzież potrafi być wspaniała, mądra, dobra. Wszystko zależy od dorosłych, od tego, jak wychowujemy i jaki wzorzec życia proponujemy. Czy potrafimy wskazać młodzieży jakąś pasję, rozbudzić zainteresowania, zaproponować inną alternatywę niż wychowanie przez ulicę czy pub. Ja staram się to właśnie robić - zarazić pasją, której sama uległam.

- W tym roku obchodzić będzie Pani pięćdziesięciolecie pracy. Czy szykuje się w związku z tym wielka feta?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jeszcze nie wiem. Na razie o tym nie myślę, mamy tak dużo pracy i planów na ten rok. Wypadałoby chyba jednak?… W końcu to już tyle lat, tyle pokoleń, które uczyłam tańca.

- W tym jest także najbliższa rodzina.

- O tak, bardzo się cieszę, że mój syn Wojtek, a właściwie powinnam mówić Wojciech, poszedł w moje ślady. Gdy ktoś mnie pyta, z kim najbardziej lubię tańczyć, odpowiedź jest prosta - właśnie z nim! W „Kręgu” tańczą dziś moje wnuczki - Agata i Malwina. Za wcześnie jeszcze, by przesądzać, czym zajmą się w życiu, może to przecież być coś zupełnie innego niż taniec. Ale cieszy mnie to, że mamy wspólną, rodzinną pasję.

Reklama

- Zespół „Krąg” powstał w 1975 r. To były siermiężne czasy…

- Z jednej strony tak, z drugiej - ceniono wówczas ruch amatorski, wspierano nasze działania. Dziś nie jest to takie oczywiste. A my nie byliśmy i nie będziemy nigdy zespołem zawodowym. Nasza rola jest zupełnie inna - tu młodzież ma się dobrze bawić, wychowywać, mieć satysfakcję z tego, co wspólnie robimy.

- A robicie dużo…

- Z jednej strony to codzienna praca szkoleniowa. W zespole jest duża rotacja - młodzież uczy się, wyjeżdża na studia. Odchodzących zastępują nowe dziewczęta i chłopcy, z którymi trzeba wszystko zaczynać od początku. Ale młodzież sama udziela sobie wsparcia. Jeśli widzą, że ktoś naprawdę chce się nauczyć, pomagają, wspierają, sami sobie udzielają lekcji. To bardzo zgrana, zintegrowana grupa.

- Więc z jednej strony nauka, a z drugiej…

Reklama

- …występy. Jest ich mnóstwo. Występujemy wszędzie tam, gdzie jesteśmy zapraszani. Są oczywiście zdarzenia szczególne. Na pewno nigdy nie zapomnę naszego udziału w uroczystościach związanych z Międzynarodowym Kongresem Eucharystycznym Wrocław ´97. Szczególny był także występ w uroczystej gali z okazji nadania tytułu „Społecznika Roku” w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Dziś dużo mówi się o Andrzeju Wajdzie, o jego nowym, wspaniałym filmie - jakże żałuje, że nie zdobył Oskara. A „Krąg” miał okazję wystąpić dla Andrzeja Wajdy i ekipy filmowej z okazji promocji filmu „Panna Nikt”! Wreszcie szczególny dla Świdnicy dzień i nasz występ na imprezie Telewizji Polskiej „Piknik z Dwójką” z okazji prareferendum w Świdnicy przed przystąpieniem do Unii Europejskiej. To są te momenty bardzo szczególne. Ale każdy występ, podczas którego wywołujemy radość, wzruszenie, a czasem nawet łzy, to coś szczególnego. Myślę, że to właśnie w takich chwilach moja młodzież rozumie, dlaczego warto to robić.

- Jest Pani prawdziwą ambasadorką Świdnicy, Polski. Od trzydziestu lat zespół wyjeżdża na zagraniczne festiwale czy konkursy.

- W 1977 r. zostaliśmy zakwalifikowani do wymiany międzynarodowej. I tak się zaczęło. Kilkakrotnie byliśmy w Czechosłowacji, potem oczywiście w Czechach - wielokrotnie. Na naszej liście podróży były Niemcy, Francja, Węgry, Irlandia, Wielka Brytania, Włochy i wreszcie Ukraina, gdzie nawiązaliśmy serdeczne kontakty. W każdym państwie, gdzie zespół promował kulturę polską, był przyjmowany z wielkim aplauzem i zapraszany ponownie. Czasem z tych zaproszeń korzystamy.

- Pod koniec ubiegłego roku to ukraińskie zespoły odwiedziły Świdnicę. A Pani wraz z młodzieżą przygotowała dla kolegów ze Wschodu specjalną niespodziankę.

- Zrobiliśmy wspaniałą, wielką wigilię. „Krąg” co roku ma swoje spotkanie opłatkowe. Tym razem, korzystając z obecności gości, zrobiliśmy spotkanie dla 250 osób. Młodzież ugościła nie tylko zaprzyjaźnione zespoły, ale i miejscowych gości polskimi, tradycyjnymi potrawami. Było oczywiście wspólne śpiewanie kolęd. Otrzymaliśmy wiele pochwał i ciepłych słów po tym niezwykłym wieczorze.

- Jesteśmy w okresie Wielkiego Postu. Zbliża się dzień, gdy po raz kolejny młodzież z „Kręgu” będziemy mogli zobaczyć w narodowych strojach na ulicach miasta…

Reklama

- Zawsze w Niedzielę Palmową Świdnicki Ośrodek Kultury rozstrzyga konkurs na najpiękniejszą palmę wielkanocną. Dziewczęta i chłopcy przenoszą te palmy do katedry ulicami miasta. To piękne widowisko.

- Łatwo jest młodzież przekonać do tego, żeby założyła narodowy strój, by wyszła na estradę?

- Nie każdego oczywiście. Ale ważne jest, by oni wiedzieli, że to, co razem robimy, jest autentyczne. Jeśli uczę ich tańców narodowych, to dlatego, że sama uwielbiam tańce narodowe. Jeśli uczę ich szacunku dla narodowych wartości i symboli, to oni muszą wiedzieć, że to nie jest poza, bo ja tak rzeczywiście myślę i czuję. Ważny jest entuzjazm, który niezależnie od mijających lat wciąż w sobie mam. Entuzjazm jest rzeczą zaraźliwą.

- Otrzymaliście zaproszenie na festiwal do Meksyku. To chyba wielka radość?

- Radość, satysfakcja, ale i kłopot. To drogi wyjazd, a jedzie nas kilkadziesiąt osób i stroje, które bardzo dużo ważą. Ale obiecałam sobie, że zastukam po pomoc do każdych drzwi, by udało się nam uczestniczyć w tym festiwalu. Uważam, że moja młodzież za swoją ciężką pracę na takie wyróżnienie zasługuje.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspomnienie św. Franciszka Ksawerego, prezbitera

[ TEMATY ]

święty

święta

PD-old/pl.wikipedia.org

Franciszek urodził się 7 kwietnia 1506 r. na zamku Xavier w kraju Basków (Hiszpania). Na studiach teologicznych zapoznał się z bł. Piotrem Favre i św. Ignacym Loyolą. Trzej przyjaciele oraz czterej inni towarzysze złożyli śluby zakonne. Współzałożyciele Towarzystwa Jezusowego udali się potem do Rzymu, gdzie św. Franciszek otrzymał święcenia kapłańskie. 7 kwietnia 1541 r. Święty wyruszył na misje do Indii. Tam w Goa zabrał się energicznie do wygłaszania kazań, katechizacji dzieci i dorosłych, spowiadał, pomagał ubogim. Katechizował również tubylców. Założył dwa kolegia jezuickie. Udał się też do Japonii, gdzie nawrócił ok. 1000 Japończyków. Po powrocie do Indii utworzył nową prowincję zakonną, założył nowicjat zakonu i dom studiów. Umarł w nocy z 2 na 3 grudnia 1552 r. Jego ciało spoczywa w Goa w kościele jezuitów. Pozostawił wiele listów. Do chwały błogosławionych wyniósł go papież Paweł V w 1619 r., a już w trzy lata potem kanonizował Franciszka Ksawerego papież Grzegorz XV. W 1910 r. papież św. Pius X ogłosił św. Franciszka patronem Dzieła Rozkrzewiania Wiary, a w 1927 r. papież Pius XI ogłosił naszego Świętego wraz ze św. Teresą od Dzieciątka Jezus głównym patronem misji katolickich. Jest patronem Indii i Japonii oraz marynarzy. Orędownik w czasie zarazy i burz.
CZYTAJ DALEJ

Papież: myślałem, że przejdę na emeryturę, ale zdałem się na Boga

W samolocie, w drodze powrotnej z Libanu do Rzymu Leon XIV spotkał się z dziennikarzami i mówił o roli Stolicy Apostolskiej, która pracuje „za kulisami” nad negocjacjami pokojowymi, aby strony odłożyły broń. W odniesieniu do Ukrainy podkreślił zaangażowanie Europy oraz znaczenie możliwej roli Włoch. Odpowiedział, na pytanie o to, jak zareagował na wybór podczas konklawe oraz o swoją duchowość: oddać życie Bogu i pozwolić, by to On był „szefem”.

„Przede wszystkim chcę podziękować wam wszystkim, którzy tak wiele pracowaliście. Chciałbym, żebyście przekazali tę wiadomość także pozostałym dziennikarzom, zarówno w Turcji, jak i w Libanie, którzy pracowali, by przekazywać ważne treści tej podróży. Także i wy zasługujecie na gromkie brawa za tę podróż”. W ten sposób papież Leon XIV przywitał 81 dziennikarzy obecnych na pokładzie samolotu wracającego z Bejrutu do Rzymu i odpowiedział na pytania niektórych z nich, mówiąc po angielsku, włosku i hiszpańsku.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: Liban pokazuje, że chrześcijanie i muzułmanie mogą żyć razem

2025-12-03 21:02

Vatican News

Podczas lotu powrotnego z Bejrutu do Rzymu Papież został zapytany przez dziennikarzy m.in. o to, czy islam stanowi zagrożenie dla chrześcijańskiej tożsamości Zachodu. Papież odpowiedział, że lekcję w tej kwestii daje właśnie Liban.

Mikael Corre, dziennikarz francuskiej redakcji „La Croix”, przypomniał przesłanie Leona XIV o potrzebie budowania mostów między różnymi światami. „Niektórzy katolicy w Europie uważają, że islam jest zagrożeniem dla chrześcijańskiej tożsamości Zachodu. Czy mają rację, co chciałby im Ojciec Święty powiedzieć?” – zapytał dziennikarz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję