Reklama

Tu odzyskują nadzieję

Znalazły się w trudnej sytuacji materialnej, były bezdomne, nie znajdowały oparcia w rodzinie i środowisku. Dzięki Domowi Matki i Dziecka odzyskują nadzieję. W rodzinnej atmosferze próbują nadać sens swojemu życiu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dom Matki i Dziecka im. bł. Bernardyny Jabłońskiej, mieszczący się przy ul. Żywieckiej w Krakowie, powstał w miejscu, gdzie kiedyś istniała ochronka parafialna. Potem teren wraz z ochronką przejęły władze państwowe. Parafia Matki Bożej Zwycięskiej, do której pierwotnie teren ten należał, na nowo odzyskała swoją własność w 1996 r. Parafia na jednej z części odzyskanej działki zbudowała kaplicę, natomiast budynek na niej leżący przekazała Caritas Archidiecezji Krakowskiej, która zamieniła go w miejsce, gdzie pomoc otrzymują opuszczone i skrzywdzone matki samotnie wychowujące dzieci. Dom został wybudowany z ofiar wiernych, składanych na konto Funduszu Obrony Życia SOS i Caritas Archidiecezji Krakowskiej, niemały również był i jest obecnie wkład sponsorów. Uroczystego poświęcenia placówki Caritas dokonał w 2000 r. kard. Franciszek Macharski. Od początku posługują w niej siostry. Albertynki.

Wielowymiarowa pomoc

Reklama

S. Łucję zastaję, gdy rozmawia z jedną z matek proszącą, o przedłużenie pobytu w Domu. Trzeba bowiem wiedzieć, że jest to placówka interwencyjna i czas pobytu jest ściśle określony - tylko w wyjątkowych przypadkach może przekroczyć rok. Trafiają tu matki z dziećmi (dzieci do 10. roku życia), a także matki w stanie błogosławionym. Kieruje je Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej lub Caritas Archidiecezji Krakowskiej.
Oprócz s. Łucji, przełożonej Domu, w placówce posługuje s. Bożysława, która jest pielęgniarką, a także pracująca w kuchni oraz posługująca jako terapeutka s. Antonina. Matkom pomaga także wyspecjalizowany personel świecki. Mogą one na co dzień korzystać z pomocy pedagoga, psychologa, a dwa razy w tygodniu - prawnika. Kobiety same decydują, kiedy i z jakiej pomocy chcą skorzystać.
- Staramy się zorientować w sytuacji, jaką ma każda kobieta trafiająca do naszej placówki. Cały personel musi ze sobą współpracować. Wspólnie zastanawiamy się, jakie kroki powinniśmy podejmować, aby pomóc kobietom w trudnej sytuacji, w której się znalazły. Jeśli jest możliwość i potrzeba, nawiązujemy kontakt z ich rodzinami - opowiada s. Łucja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Spotkanie z życzliwością

Mieszkanki Domu przez okres pobytu w nim starają się dostosować do warunków i obowiązującego regulaminu Domu. Są odpowiedzialne za porządek w budynku, mogą układać jadłospis i gotować razem z s. Antoniną, która uczy młode mamy pracy w kuchni. Funkcjonuje tu również coś na podobieństwo żłobka - nazywają to „ochronką” (jeżeli matka uczy się, a nauka wypada w czasie, kiedy nie są czynne publiczne żłobki i przedszkola, lub gdy matki muszą pracować w weekendy lub po południu, personel opiekuje się wtedy dziećmi). Wiele mieszkanek Domu podejmuje pracę. S. Łucja zaznacza, że spotykają się one z dużą życzliwością pracodawców - ci często wyznaczają im dyżury w pracy w taki sposób, że mogą ją godzić z pobytem w ośrodku i możliwością opieki nad dziećmi. Zdarza się także, że żłobki i przedszkola, mimo przepełnienia, starają się znaleźć miejsce dla dzieci matek, które decydują się na podjęcie pracy.

Rodzinnie dzięki księdzu

W życiu Domu uczestniczy również jego kapelan - ks. Emil Furtak (na zdjęciu). Kilka razy w tygodniu odprawia on Mszę św. w kaplicy, przygotowuje matki do sakramentu chrztu św., dzieciom pomaga przygotowywać się do I Komunii św., spowiada. Raz w tygodniu prowadzi katechezę, a raz - spotkanie modlitewne. Jest zawsze do dyspozycji wszystkich mieszkańców, poświęcając im czas na rozmowy. Szczególnie cenią go dzieci, z którymi spędza najwięcej czasu. Gra z nimi w ping-ponga, uczestniczy w ich uroczystościach rodzinnych. Wszyscy doceniają jego dużą cierpliwość do dzieci i dobry kontakt, jaki z nimi ma. Zawsze jest obecny na wigilii i śniadaniu wielkanocnym. Ta stała jego obecność pomaga utrzymywać rodzinny charakter całej wspólnoty.

Promienie nadziei

Życie toczy się tutaj także pod znakiem wielu trosk. Nie zawsze szybko i łatwo można pomóc kobietom, które zostały skrzywdzone przez los. Często nie potrafią się one odnaleźć w społeczeństwie, trudno im o własnych siłach sprostać sytuacji w jakiej się znalazły. Mają tu jednak czas i warunki na to, aby uporządkować swoją sytuację rodzinną i prawną, znaleźć mieszkanie, podjąć pracę i całkowicie się usamodzielnić. Czasem kobiety po odejściu z Domu po jakimś czasie znów do niego trafiają. Wiedzą, że tu zawsze mogą znaleźć schronienie. Pewnego razu zadzwoniła kobieta, która kiedyś przebywała w Domu, i spytała, czy może przyjść na Wigilię, bo nie ma jej z kim spędzić. Są też sytuacje, gdy byłe mieszkanki przychodzą ze swoimi dziećmi, które oddają innym dzieciom swoje ulubione zabawki. Takie wzruszające sytuacje to promienie nadziei świadczące o tym wielkim dziele Bożego miłosierdzia.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg jest Trójcą Świętą. Skąd o tym wiemy?

Niedziela Ogólnopolska 24/2019, str. 10-11

[ TEMATY ]

Trójca

©Renta Sedmkov – stock.adobe.com

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

„Drodzy bracia i siostry, obchodzimy dziś uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Cóż wam mogę powiedzieć o Trójcy? Hm... Jest Ona tajemnicą, wielką tajemnicą wiary. Amen”. To było najkrótsze kazanie, jakie usłyszałem kiedyś w młodości. Wiernych obecnych w kościele to zaskoczyło. Jednych pozytywnie, bo kazanie było wyjątkowo krótkie, inni byli zirytowani, gdyż nie zdążyli się jeszcze wygodnie usadowić w ławce. Wtedy przyszły mi do głowy pytania: Czy o Trójcy Świętej nie możemy nic powiedzieć? Dlaczego więc wyznajemy, że Bóg jest w Trójcy jedyny? Skąd o tym wiemy?

Mówienie o Trójcy nie jest rzeczą łatwą. Wyrażenie trójjedyności jest zawsze trudne do zrozumienia, gdyż według naszego naturalnego sposobu myślenia, trzy nigdy nie równa się jeden, jak i jeden nie równa się trzy. W przypadku nauki o Bogu nie chodzi jednak o matematyczno-logiczny problem, ale o sformułowanie prawdy wiary, której nie sposób zamknąć w granicach ludzkiej logiki. Chrześcijanie wyznają wiarę w jednego Boga w trzech Osobach. Dla wielu jednak to wyznanie nie ma większego znaczenia w życiowej praktyce. W świecie, w którym jest wiele „pomysłów na Boga”, my, chrześcijanie, powinniśmy pamiętać, że to nie my wymyślamy sobie Boga – my Go tylko odkrywamy i poznajemy, gdyż On sam zechciał do nas przyjść i pokazać nam siebie. Uczynił to zwłaszcza przez fakt wcielenia Syna Bożego. To dzięki Niemu wiemy, że Bóg jest wspólnotą trzech Osób, które żyją ze sobą w doskonałej jedności. „Nie wyznajemy trzech bogów – przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego (253) – ale jednego Boga w trzech Osobach: «Trójcę współistotną». Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: «Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury»”. Człowiek wiary nie wymyśla prawdy, lecz ją przyjmuje. Zastanawia się nad nią, podejmując wielowiekowe doświadczenie Kościoła, który wyjaśniał ją zawsze w świetle objawienia.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Św. Brata Alberta

[ TEMATY ]

nowenna

św. Brat Albert

św. Brat Albert Chmielowski

Archiwum autora

Nowenna do odmawiania przed wspomnieniem św. Brata Alberta Chmielowskiego lub w dowolnym terminie.

W. Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu.
CZYTAJ DALEJ

Koniec roku szkolnego, koniec wartości?

2025-06-14 20:21

[ TEMATY ]

rok szkolny

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Zakończenie roku szkolnego to zwykle czas podsumowań i planów na przyszłość. Ale dziś coraz trudniej mówić o przyszłości edukacji z nadzieją. Zmiany, które zachodzą, nie są reformą – są demontażem. A szkoła przestaje być miejscem kształcenia i wychowania, a staje się placówką usług społecznych bez tożsamości.

Czerwiec w szkole zawsze miał w sobie coś z ulgi – zmęczeni nauczyciele odliczają dni do wakacji, uczniowie zerkają w dzienniki z nadzieją, a rodzice pytają: czy to był dobry rok? Ten rok szkolny – 2024/2025 – dobrym nie był. Nie chodzi tylko o prace domowe, które MEN uznało za zbędne. Nie chodzi jedynie o eksperymenty z ocenianiem kształtującym czy chaos wokół edukacji „obywatelskiej”. Chodzi o coś głębszego – o „utraconą misję szkoły", która coraz bardziej traci swój wychowawczy, kulturowy i aksjologiczny fundament.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję