Reklama

Życie w „postawie wyprostowanej”

Pisał, że z prądem „płyną tylko śmiecie”. Książę niezłomny. Niepodległy, niepokorny, nie uznający życiowych kompromisów. W historii literatury zapisał się jako niekwestionowany autorytet moralny. Rozpoczął się Rok Zbigniewa Herberta.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z pewnością obchody Roku Zbigniewa Herberta nie sprawią, że oto nagle Polacy chwycą się za ręce i z wielkim aplauzem odniosą się do jego twórczości, zagłębią się w nią i podejmą nad nią refleksję. Ale na pewno obchody te pomogą odpowiedzieć na pytanie, może nie do końca dzisiaj wygodne, czy Herbert znajdzie swych kontynuatorów, którzy trzymając za rękę nieśmiertelnego Pana Cogito, będą wskazywać innym drogę? I przypominać, czym jest Wierność, Prawda, dawanie Świadectwa. A może tylko obchody te będą impulsem do refleksji, że takie wartości istnieją. I będzie to już samo w sobie ogromną wartością.
Z prądem „płyną tylko śmiecie” - pisał Herbert. Książę niezłomny. Niepodległy, niepokorny, nie uznający życiowych kompromisów. W historii literatury zapisał się jako niekwestionowany autorytet moralny. I jeden z najwybitniejszych poetów XX wieku.
Za motto całej jego twórczości można uznać słynne „Przesłanie Pana Cogito” i zawarte w nim strofy: „Ocalałeś nie po, aby żyć, masz mało czasu, trzeba dać świadectwo (...). Bądź wierny. Idź”. Cała bowiem twórczość Herberta, pełna głębokiej zadumy nad człowiekiem i światem, była niepokorna, właśnie „pod prąd”. Dla niego zawsze „tak” znaczyło „tak”, a „nie” - „nie”.
- Bywał ostry, gdy chodziło o sprawy zasadnicze - uważa prof. Jacek Trznadel, eseista, poeta, przyjaciel Herberta. - Gdy nagrywałem z nim wywiad do „Hańby domowej”, Herbert atakował całą formację socrealistyczną w sposób niesłychanie zjadliwy, ale właśnie ironiczny zarazem. Bardzo się potem o to na niego obruszano. Ironia dotyka głębiej niż krytyka.
Uznawał jedynie życie w „postawie wyprostowanej”, nawet „wśród tych co na kolanach” - a więc kosztem narażenia się na odrzucenie przez środowisko. A odrzucony został na dobre chyba wtedy, gdy zakwestionował wartość zwycięstwa odniesionego przy Okrągłym Stole. Nie chciał uznać zaproponowanej przez Mazowieckiego „grubej kreski”, a potem, na domiar wszystkiego, wystąpił publicznie w obronie niepodległej Czeczenii i na łamach „Tygodnika Solidarność” opublikował list do prezydenta Dudajewa. Wyraził w nim moralne poparcie dla narodu czeczeńskiego. Zasłynął również z obrony pułkownika Kuklińskiego, o którym Adam Michnik mówił, że nie jest człowiekiem honoru.

Zbigniew Herbert debiutował w roku 1956 „Struną światła”. Potem powstaje „Hermes, pies i gwiazda”, wreszcie cykl „Pan Cogito”. Był też świetnym eseistą i dramatopisarzem - wystarczy wspomnieć jego „Barbarzyńcę w ogrodzie” czy „Martwą naturę z wędzidłem” albo też - wydany pośmiertnie - „Labirynt nad morzem”. Są to niezwykłe opowieści o sztuce i cywilizacji Południa i Północy, od antyku do czasów współczesnych.
Przypomnijmy, że w roku 1951, ze względów politycznych i moralnych, Herbert wystąpił ze Związku Literatów Polskich. Należał też do sygnatariuszy Listu 59, wyrażającego sprzeciw wobec zmian w konstytucji PRL, dotyczących kierowniczej roli partii.
W Polsce Ludowej nie wolno było wydawać Herberta. Musiał utrzymywać się pracując w sklepie, w spółdzielni pracy czy zakładach przemysłu torfowego. Pensje otrzymywał głodowe, często żył w nędzy, chodził głodny. Trudne warunki życiowe znosił jednak z pokorą i właściwym sobie poczuciem humoru.
W 1977 r. wyjechał z Polski, wrócił dopiero w 1981 r. Później popadł w konflikt z tzw. lewicą laicką, wchodząc w spór ze środowiskiem „poprawności politycznej” skupionym wokół „Gazety Wyborczej”. Nie zgadzał się z sądami intelektualnymi i wyborami moralnymi tej grupy ludzi. Po roku 1989 ubolewał, że „ludzie elit nie stworzyli języka prawdy”.
Ostatnie lata życia upłynęły mu na wielkim cierpieniu. Złożony ciężką chorobą, poeta nie mógł nawet mówić. Ale unieruchomiony, przykuty do łóżka, pisał jeszcze wiersze.
Gdy umierał 28 lipca 1999 r., nad Warszawą przechodziła burza. Ostatni tomik jego wierszy był zatytułowany „Epilog burzy”. Stanowił dramatyczny zapis żegnania się z życiem i światem.
- Śmierć nie była dla Herberta zaskoczeniem, był świadom, kiedy składał swe serce Bogu - mówił w kazaniu na Mszy pogrzebowej ks. prał. Wiesław Niewęgłowski, duszpasterz środowisk twórczych. - Na śmiertelnej pościeli powiedział: „Pan Bóg był zawsze dla mnie kimś ważnym”. A potem dodał: „Chrystusa potrzebowałem bezustannie, bo On rozumiał moje cierpienie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikat o przyczynach zwolnienia z funkcji biskupa nominata diecezji radomskiej

2025-08-09 15:08

[ TEMATY ]

Bp Marek Solarczyk

diecezja radomska

ks. Krzysztof Dukielski

biskup‑nominat

zwolnienie z funkcji

Ks. Stanisław Piekielnik/diecezja radomska

ks. Krzysztof Dukielski

ks. Krzysztof Dukielski

Kilka dni temu bp Marek Solarczyk poinformował, że ks. Krzysztof Dukielski, biskup-nominat Diecezji Radomskiej poprosił Papieża Leona XIV o zwolnienie z funkcji. Dziś poinformowano, że miało to związek z niewłaściwym zachowaniem kapłana wobec osoby małoletniej.

Przypomnijmy: 12 lipca 2025 roku Ojciec Święty mianował ks. Dukielskiego biskupem pomocniczym.
CZYTAJ DALEJ

Ten biskup ruszył na rowerze z pielgrzymami na Jasną Górę

2025-08-11 14:27

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Pielgrzymka Rowerowa

Ostrów Wielkopolski

bp Łukasz Buzun

pielgrzymka kaliska

Radio Rodzina Diecezji Kaliskiej

Bp Łukasz Buzun na rowerze z wiernymi pielgrzymuje na Jasną Górę

Bp Łukasz Buzun na rowerze z wiernymi pielgrzymuje na Jasną Górę

Ponad 160 rowerzystów wyruszyło dzisiaj z Kalisza na Jasną Górę w trzech grupach rowerowych. Po raz kolejny na szlaku pojawiła się grupa rowerowa z Ostrowa Wielkopolskiego licząca około 50 osób. Rowerzyści dotrą na Jasną Górę wraz z pielgrzymami 388. Pieszej Pielgrzymki Kaliskiej i 34. Diecezji Kaliskiej. Wśród pielgrzymów jest biskup pomocniczy diecezji kaliskiej Łukasz Buzun, który w drodze będzie modlił się o powołania kapłańskie i zakonne.

Po Mszy św. w kaliskiej bazylice o godz. 10.00 w drogę wyruszyła grupa z Technikum św. Józefa licząca 40 rowerzystów, której pomysłodawcą był w ubiegłym roku bp Łukasz Buzun.
CZYTAJ DALEJ

Do poszukiwanego w kopalni Knurów górnika ratownikom zostało kilkadziesiąt metrów

2025-08-12 19:04

[ TEMATY ]

kopalnia

Karol Porwich/Niedziela

Ratownikom, którzy próbują dotrzeć do górnika poszkodowanego w poniedziałkowym wieczornym wstrząsie w kopalni Knurów, pozostało kilkadziesiąt metrów – wynika z wtorkowej informacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Jak przekazał PAP Tomasz Siemieniec z zespołu prasowego JSW, około godz. 16.00 ratowników od poszukiwanego dzieliło około 50 metrów (około południa było to około 130 metrów). Wyzwaniem nadal było m.in. zapewnienie odpowiedniej wentylacji w wyrobisku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję