Reklama

Bez nich by nas nie było

Dziadkowie - niezastąpieni w wychowaniu wnucząt, podają pomocna dłoń, kiedy tylko jest taka potrzeba. U nich wnukowie odnajdują spokój, wsparcie i ciepło, których niejednokrotnie nie otrzymują od zaganianych, zapracowanych i żyjących w pośpiechu rodziców.

Niedziela wrocławska 3/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Polsce żyje około 12 milionów babć i dziadków - to armia, na której pomoc mogą liczyć rzesze zapracowanych rodziców. I choć dzisiejsi dziadkowie i babcie są trochę inni niż przed 20 czy 30 laty - aktywniejsi, sprawniejsi, głodni wiedzy, podejmujący trud samorealizacji - to wciąż są potrzebni swoim wnukom i dzieciom. I odwrotnie: dziadkowie dzięki wnukom odnajdują w życiu sens, radość i wiarę w ciągłość trwania.
Ich pomoc jest bardzo znacząca, pomagają kształtować system wartości młodego pokolenia. Jak pokazuje badanie CBOS, aż 60 procent ankietowanych na pytanie: „Co zawdzięczamy babciom i dziadkom?” odpowiada: poczucie bycia kochanym. Dla równie dużej grupy dziadkowie stanowią źródło zasad moralnych i wiary religijnej. Ponad 50 procent osób wymienia historię rodziny, silną wolę i patriotyzm. Skąd tak duży wpływ dziadków na nasze rodziny? Dziadkowie mają czas, którego w dzisiejszych czasach brakuje rodzicom, na kontakty z dziećmi, mają także ogromną chęć przekazywania zdobytej w ciągu długiego życia mądrości oraz praktycznych umiejętności. A co najważniejsze, nie mają obowiązku wychowywania przypisanego rodzicom i blokującego ich kontakty z dziećmi, mogą być zatem bardziej otwarci, nastawieni na dialog, mogą pozwolić sobie na więcej w stosunku do nich niż w przeszłości wobec własnych dzieci. Dziadkowie i wnukowie, przedzieleni jednym pokoleniem, mają większe szanse na bardziej obiektywne wzajemne spojrzenie.
Nie trzeba więc nikogo przekonywać, że wspaniali dziadkowie są nie do zastąpienia. Dzieci, których życie toczy się w pobliżu dobrych dziadków, zbierają dobre doświadczenia, które mogą zaprocentować w dalszym życiu - to dzięki nim dzieci już od najmłodszych lat uczą się dostrzegać różne potrzeby innych ludzi, uczą się szacunku i tolerancji dla ludzi. Dlatego młode pokolenie powinno pamiętać o szczególnym szacunku i życzliwości, jakie należą się dziadkom szczególnie w ostatnim okresie ich życia, kiedy zniedołężnienie i choroby ograniczą ich możliwości poruszania się i zamkną w osamotnionym mieszkaniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, prosimy Cię o łaskę świadomości, że mamy na tej ziemi specjalne zadanie

2025-05-12 10:36

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

pixabay.com

Rozważania do Ewangelii J 17, 11b-19.

Środa, 4 czerwca
CZYTAJ DALEJ

Francja: spłonęła dawna fabryka zegarków Louisa Martina, ojca św. Teresy

2025-06-03 15:25

[ TEMATY ]

pożar

Francja

św. Teresa z Lisieux

Zelia i Ludwik Martin

Karol Porwich/Niedziela

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

To miejsce nie było niczym innym, jak dawną fabryką zegarków Louisa Martina, ojca św. Teresy z Lisieux. Cenna część lokalnego dziedzictwa chrześcijańskiego została obrócona w popiół.

Do zdarzenia doszło w nocy z 31 maja na 1 czerwca. Samochód uderzył w budynek, na którego parterze mieściła się ostatnio agencja ubezpieczeniowa, po czym stanął w płomieniach, od których zajął się gmach aż po poddasze, co pokazują zdjęcia zamieszczone przez dziennik „Ouest-France”. Kierowcą był kibic piłkarski świętujący zwycięstwo klubu Paris Saint-Germain w finale Ligi Mistrzów.
CZYTAJ DALEJ

Consiglia de Martino - uzdrowiona przez Ojca Pio

2025-06-04 21:00

[ TEMATY ]

św. Ojciec Pio

"Głos Ojca Pio"

"Głos Ojca Pio"

Consiglia de Martino

Consiglia de Martino

Wobec nieuchronnej operacji pacjentka jeszcze natarczywiej poprosiła Ojca Pio w myśli: „Ty bądź moim chirurgiem. Ty mnie zoperuj!” Po kilku godzinach odczuła jego cudowną obecność. Poczuła, że ktoś przecina jej szyję. Została zoperowana wirtualnie przez Ojca Pio. Lekarze stwierdzili, że z medycznego punktu widzenia jest zdrowa i rzeczywiście została uzdrowiona.

1 listopada 1995 roku w Salerno we Włoszech około godziny jedenastej (była to uroczystość Wszystkich Świętych) pewna kobieta w wieku czterdziestu pięciu lat przygotowywała się do pójścia na Mszę Świętą. Cieszyła się jak najlepszym zdrowiem, nigdy na nic nie chorowała, była matką trojga dzieci o mocnej budowie ciała. I nagle poczuła ból, któremu towarzyszyło uczucie duszności. W pewnym momencie dostrzegła na lewym barku opuchliznę wielkości pomarańczy. W towarzystwie bratowej udała się do szpitala. Od razu podjęto badania radiologiczne, które wykazały, że nastąpił wyciek limfy z przerwanego kanału piersiowego. Płyn wyciekł poza swoje normalne środowisko i rozlał się po klatce piersiowej i jamie brzusznej. Było go około dwóch litrów. Dokładniejszego opisu ze strony medycznej dokona za chwilę doktor Pietro Violi, który jest specjalistą w tej dziedzinie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję