Redaktor naczelny „Niedzieli”
Czyż może być coś wspanialszego niż beztroskie i radosne wakacyjne odkrywanie świata? Tego uczucia, przepełniającego serce człowieka zachwytem nad pięknem świata i szczęściem z powodu swego istnienia, doświadczył chyba każdy. Każdy też zadziwił się na pewno nie raz cudem stworzenia: pięknem i majestatem gór, malowniczością określonego terenu, kolorytem nieba, które rozciąga się nad nami, czy choćby różnorodnością i precyzją budowy kwiatów...
Na tym tle dostrzega się też istnienie i funkcjonowanie człowieka, funkcjonowanie jego organizmu. zbudowanego niezwykle misternie i doskonale. Oglądamy przecież na filmach dokumentalnych prowadzone badania, a także zabiegi operacyjne, i widzimy, jak spójne jest funkcjonowanie wszystkich narządów, jak niezwykłe są możliwości działania mózgu.
I jak tu uwierzyć, że te cud, ten niezwykły, zdumiewający porządek świata dokonał się sam i przypadkowo? Czyż nie bardziej racjonalnie jest dostrzec, że stoi za tym jakaś niepojęta, wszechmocna Rozumna Siła, nadludzka, która ten świat i wszystko, co na nim jest, stworzyła, i kto z miłości do człowieka, któremu go podporządkowała? Człowiek stara się pojąć mechanizmy i zasady funkcjonowania tego świata i dzięki rozwojowi nauk matematyczno-przyrodniczych wiele udało się mu poznać: prowadzi loty kosmiczne, ma osiągnięcia w walce z wieloma chorobami, potrafi przewidywać zjawiska meteorologiczne itp., ale wciąż jest - i będzie - wobec przyrody bezradny i nie pozna siebie do końca, jeśli nie weźmie pod uwagę swego Stwórcy. Ale przede wszystkim wypaczy sens swojego istnienia, swojej misji, i unieszczęśliwi nie tylko siebie, ale i wszystkie istoty żywe, którym zgotuje zagładę.
Jakże powinniśmy się więc cieszyć my, chrześcijanie, którzy staramy się to wszystko zrozumieć i oddać szacunek nie tylko stworzeniu, ale przede wszystkim Stworzycielowi, który kieruje losami świata w sposób mądry i tak niezwykle uporządkowany! Oczywiście, nie zrozumiemy od razu wszystkich tajemnic świata, ale też nie jest grzechem ich odkrywanie, i są uczeni badający jego tajniki, umiejący jednak oddać cześć i uszanowanie Panu Bogu - Istocie Najwyższej. Jednak wielu „uczonych”, poznawszy pewne mechanizmy życia świata, usiłuje ustawić ograniczonego człowieka w miejscu wszechogarniającego Boga. Sprzyjają temu rozmaite trendy ateizujące i ateistyczne, które na różne sposoby chcą przesłonić człowiekowi Pana Boga.
Przeżywaliśmy niedawno przecież niepokoje chrześcijan związane z ukazaniem się na rynku rzekomego odkrycia - tzw. Ewangelii według Judasza czy „Kodu da Vinci”. Był to powrót do pewnych działań gnostyków z przełomu II i III wieku. Z nauki Objawienia wiemy, że trwa odwieczna walka między dobrem a złem, wiemy, że istnieje Szatan, krzewiciel zła, i że człowiek, jako obdarzony wolną wolą, często to zło wybiera. Musimy więc być bardzo krytycznymi odbiorcami wszelkich nowinek medialnych, zwłaszcza tych, które uderzają w naszą wiarę. Musimy starać się przede wszystkim o to, by ta wiara nie znikła z naszego serca i z naszej świadomości.
Dziś piękno stworzenia niech przemówi samo za siebie, a ty samym za Bogiem, jego Stwórcą, niech upewnia nas, że w świecie nie ma przypadkowości, ale jest odwieczny ład i porządek rzeczy, że wszystko funkcjonuje według dobrze zaplanowanego schematu i prowadzi zawsze do jedynego sensownego odniesienia człowieka - Boga jako Dawcy życia i szczęścia człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu