Kiedy 30 lat temu zaczynałem naukę w technikum, a zarazem 5-letnią przygodę z TZNGR-em (Techniczne Zakłady Naukowe Górnictwa Rud w Częstochowie, obecnie TZN) nie spodziewałem się, że będę ten czas tak mile wspominał. Szkoła już wtedy miała renomę w regionie, do tego stopnia, że na niektórych kierunkach przy naborze było po kilku chętnych na 1 miejsce. Pierwsze wrażenie - TZN onieśmielał wielkością, jak Titanic. Do dziś jest to największa szkoła w Częstochowie. Ponieważ finansowana była przez resort górnictwa to laboratoria i pracownie były nowocześnie wyposażone. Kadra nauczycielska była kompetentna i bardzo wymagająca. Jako uczniowie byliśmy wszędzie rozpoznawani i to nie tylko dlatego, że wówczas był egzekwowany zwyczaj noszenia tarczy szkolnej, lecz także dlatego, że mieliśmy jednolite mundurki, płaszcze zimowe, a nawet szyte na miarę spodnie i koszule. Po ukończeniu szkoły większość z nas wybierała studia techniczne, ale było też wiele wyjątków od tej reguły, kiedy to nasi koledzy decydowali się na studia humanistyczne, dydaktyczne, muzyczne, a byli i tacy, którzy wybrali drogę kapłaństwa. Na te decyzje miała również wpływ postawa niektórych nauczycieli. Wspominam polonistkę Marię Żmigrodzką, która nas, techników elektroników, potrafiła uwrażliwić na piękno polskiej mowy, kultury, sztuki, umiejętnie dla nas odfiltrowując przekłamania ideologiczne narzucane przez podręczniki. To dzięki niej mój kolega z klasy, Jerzy Kielech, spróbował sił w Konkursie Poetyckim im. Haliny Poświatowskiej i dwukrotnie go wygrał. Wspaniałym nauczycielem była również matematyczka Irena Makowicz. Oj... była wymagająca, ale sprawiedliwa i bardzo zżyta z uczniami. Opiekowała się spółdzielnią uczniowską, która była dla nas swego rodzaju klubem towarzyskim. Najbardziej jednak imponowała nam postawą moralną. Należała do duszpasterstwa nauczycieli, którego działalność była możliwa dzięki spotkaniom w prywatnych mieszkaniach pod pozorem imienin bądź innych okazji. Podczas pierwszej wizyty w Polsce Jana Pawła II przez trzy dni brała czynny udział w pracy komitetu organizacyjnego papieskiej pielgrzymki. Władzy komunistycznej nie podobała się taka postawa nauczyciela, a dyrektor szkoły bronił swojego pracownika. W tej sytuacji pani Makowicz sama podjęła decyzję o swym odejściu z pracy, by nie zaogniać i tak już bardzo konfliktowej sytuacji. W efekcie, po wakacjach już się z nią w szkole nie spotkaliśmy. Odwiedzaliśmy ją w domu i widzieliśmy, jak bardzo brakowało jej szkoły, ale nie zamierzała się poddać. Dzisiaj jest dyrektorką Katolickiego Gimnazjum i Katolickiej Szkoły Podstawowej w Częstochowie przy ul. Górnej.
14 października br. przypada tradycyjne święto polskiej oświaty, ale jest to też święto TZN-u. W tym dniu szkoła będzie obchodzić 60-lecie, a uroczystej Mszy św. w kościele św. Jakuba przewodniczyć będzie o godz. 14.00 bp Antoni Długosz. Będzie więc uroczyście, ale i wzruszeń nie zabraknie. TZN to dobra szkoła, z tradycjami, energiczną dyrekcją i młodą, kompetentną kadrą. Wiem, ponieważ tam pracuję.
Pomóż w rozwoju naszego portalu