Reklama

Anioł Pański

Papież apeluje o pojednanie narodowe w Sudanie Południowym

Papież zaapelował o pojednanie narodowe w Sudanie Południowym. Przemawiając po modlitwie „Anioł Pański” na placu św. Piotra w Watykanie Franciszek zachęcił „uczestników krajowego procesu politycznego, by poszukiwali tego, co łączy, i przezwyciężali to, co dzieli, w duchu prawdziwego braterstwa”.

[ TEMATY ]

Sudan Południowy

Franciszek

Katarzyna Artymiak

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto słowa papieża w polskim tłumaczeniu:

„Kieruję szczególną myśl do umiłowanych mieszkańców Sudanu Południowego, których powinienem był odwiedzić w tym orku. Mając żywo w pamięci rekolekcje dla władz kraju, które odbyły się w Watykanie w kwietniu bieżącego roku, pragnę ponowić moją zachętę skierowaną do wszystkich uczestników krajowego procesu politycznego, by poszukiwali tego, co łączy, i przezwyciężali to, co dzieli, w duchu prawdziwego braterstwa. Mieszkańcy Sudanu Południowego w ostatnich latach nazbyt cierpieli i z wielką nadzieją oczekują lepszej przyszłości, zwłaszcza definitywnego zakończenia konfliktów i trwałego pokoju. Wzywam zatem osoby odpowiedzialne do niestrudzonego kontynuowania swego zaangażowania na rzecz kompleksowego dialogu w poszukiwaniu zgody dla dobra państwa. Wyrażam również życzenie, aby wspólnota międzynarodowa nie zaniedbała towarzyszenia Sudanowi Południowemu na drodze pojednania narodowego. Zachęcam was wszystkich do wspólnej modlitwy za ten kraj, dla którego żywię szczególną miłość”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zgromadzeni na placu św. Piotra odmówili wraz z papieżem modlitwę „Zdrowaś Maryjo” w intencji Sudanu Południowego.

Podczas wspomnianych rekolekcji w Watykanie (10-11 kwietnia) Franciszek ukląkł przed sygnatariuszami zawartego we wrześniu ub.r. w Addis Abebie układu pokojowego dla Sudanu Południowego - prezydentem i trojgiem wiceprezydentów - całując ich stopy i błagając, by zachowali między sobą pokój.

2019-11-10 12:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sudan Południowy: na nowo wybuchła wojna domowa

[ TEMATY ]

Sudan Południowy

Archiwum ks. Dariusza Kajzera

Nie ma końca przemocy w Sudanie Południowym, młodym państwie, nękanym przez wojnę domową. Wczoraj rano w Dżubie, stolicy kraju, doszło do starć i wybuchów. Tysiące osób opuszcza miasto. W krwawym konflikcie ścierają się siły lojalne w stosunku do prezydenta Salvy Kiira i przeciwne oddziałom milicji, które popierają jego zastępcę Rijeka Machara. który wcześniej został odwołany ze swoich funkcji ze względu na podejrzenie o zdradę, a następnie przywrócony na stanowisko.

Utrzymuje się zatem bardzo wielkie napięcie w kraju, który cztery dni temu obchodził piątą rocznicę niepodległości od Sudanu. Według źródła bliskiego ministerstwu zdrowia, w wyniku starcia wojsk rządowych i rebeliantów Machara zginęły 272 osoby, w tym 33 cywilów. Pomimo porozumienia pokojowego strzelaniny miały miejsce także 10 lipca, w pobliżu siedziby Narodów Zjednoczonych,. W oświadczeniu dla BBC rzecznik Machary powiedział, że „Sudan Południowy znów jest w stanie wojny”, oskarżając siły zbrojne wierne Kiirowi o zaatakowanie jego pozycji w Dżubie. Misja ONZ w tym afrykańskim kraju oświadczyła, że obydwie jej siedziby w mieście zostały ostrzelane z broni palnej. Według doniesień prasy w czasie ataków został prawdopodobnie zabity żołnierz sił pokojowych narodowości chińskiej. Komunikat kwatery głównej ONZ nie potwierdził wiadomości o śmierci żołnierza, jednak potępił walki i wyraził „zszokowanie i oburzenie z powodu ataków na instytucje ONZ.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Wętkowski modlił się przy grobie św. Jana Pawła II

2025-10-02 17:43

[ TEMATY ]

Watykan

bp Krzysztof Wętkowski

grób JPII

Karol Porwich/Niedziela

Bp Krzysztof Wętkowski

Bp Krzysztof Wętkowski

Do bycia ludźmi zawierzenia i zaufania zachęcał podczas Mszy św. odprawionej w czwartkowy poranek przy grobie św. Jana Pawła II biskup włocławski Krzysztof Wętkowski. W kaplicy Świętego Sebastiana w bazylice św. Piotra w Rzymie 2 października zgromadziło się około trzystu wiernych z diecezji włocławskiej.

Wizyta przy grobie św. Jana Pawła II była dla nich ważnym momentem pielgrzymki do Rzymu. Mszy Świętej przewodniczył biskup włocławski Krzysztof Wętkowski. Eucharystię koncelebrowali bp Stanisław Gębicki, biskup pomocniczy senior diecezji włocławskiej, bp Krzysztof Nykiel, regens Penitencjarii Apostolskiej oraz trzydziestu kapłanów diecezjalnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję