Reklama

O homilii papieża w Warszawie

Papież liczy na nasze świadectwo

Niektórzy komentatorzy już od lat wieścili, że przywiązanie Polaków do następcy św. Piotra umrze wraz z Janem Pawłem II. Pierwsza pielgrzymka Benedykta XVI jednoznacznie pokazała, że takie prognozy nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Daliśmy świadectwo, że w pełni należymy do Kościoła powszechnego. I czujemy się jego częścią. I pewnie już o każdym Papieżu będziemy mówić: nasz Ojciec Święty.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zachwycony przyjęciem Benedykta XVI w Warszawie był sam dyrektor watykańskiego biura prasowego Joaquin Navarro-Valls. Tuż po Mszy św. na pl. Piłsudskiego powiedział, że nie oczekiwał aż tak gorącego przyjęcia następcy Jana Pawła II. Poruszyło go także wielkie skupienie i modlitwa tłumu.
Polacy nigdy nie mieli problemu z przywitaniem Papieża. Tak było i tym razem. Jednak o wiele gorzej wychodziła im recepcja jego nauki. Jak będzie teraz, jeszcze nie wiadomo. Najbliższe lata to pokażą. Póki co, ważne jest byśmy z uwagą czytali i interpretowali słowa, jakie pozostawił nam Benedykt XVI.

Wiara z supermarketu

Reklama

Ojciec Święty podczas Mszy św. na pl. Piłsudskiego apelował, abyśmy nie ulegli „pokusie relatywizmu czy subiektywnego i selektywnego interpretowania Pisma Świętego” Papież wielokrotnie podczas tej pielgrzymki podkreślał, że to Kościół głosi pełnię prawdy Ewangelii potwierdzoną przez jego tradycję.
Rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu ks. dr Jacek Skrobisz uważa, że można mnożyć przykłady selektywnego podejścia do wiary. Często wybieramy z całego bogatego dziedzictwa Kościoła tylko to, co jest dla nas przyjemne. Na przykład bardzo lubimy rodzinnie spędzać Boże Narodzenie. - Jednak w tym naszym świętowaniu brakuje refleksji, że właśnie przyszedł Chrystus, aby nas zbawić - mówi ks. Skrobisz. - Podobnie reagujemy, gdy przychodzi w naszym życiu krzyż, który jest integralną częścią wiary. Cierpienie nam nie pasuje i dlatego często odrzucamy tę prawdę - tłumaczy. Benedykt XVI apeluje do nas, abyśmy przyjęli Chrystusa całościowo i totalnie. A nie tylko te elementy jego nauczania, które nam pasują i są przyjemne.
Marcin Przeciszewski, szef KAI takie zachowania wśród wiernych nazywa subkulturą supermarketu. - Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni, że żyjemy na wolnym rynku idei, i każdy podchodzi, jak w supermarkecie, do półek i z każdej idei fragmentarycznie wybiera to, co mu się podoba. W rezultacie zbiera ułomny koszyk tu i ówdzie pozbieranych idei. Jednak takie wybiórcze traktowanie wiary na pewno nie jest dobrym drogowskazem na życie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nakaz apostolstwa

Reklama

Ojciec Święty podczas Eucharystii na pl. Piłsudskiego podkreślił, że „za prawdę Ewangelii odpowiedzialni są następcy Apostołów, razem z Papieżem”. Ale także wszyscy chrześcijanie są wezwani, by wziąć na siebie część tej odpowiedzialności, przyjmując jej autorytatywne wskazania. - Kiedy usłyszałem te słowa, przypomniałem sobie wypracowane przez Sobór określenie świętości - mówi ks. Marek Szymula. - Przecież świętość jest jedna dla wszystkich. Są tylko różne powołania do jej realizacji. Dlatego Papież mówi, że wszyscy chrześcijanie są wezwani, aby świadczyć o prawdzie Ewangelii, czyli o swojej świętości - wyjaśnia wykładowca UKSW. To właśnie na tym polega cała duchowość świeckich. - Oni są wezwani, aby przezwyciężać rozdźwięk między prawdą Ewangelii, a życiem codziennym - podkreśla ks. Szymula.
Rektor łowickiego seminarium przy powszechnej odpowiedzialności za prawdę Ewangelii zwraca uwagę również na intymną relację z Chrystusem. - Gdy ktoś jest głęboko związany z Bogiem, to poczuwa się do odpowiedzialności za prawdę, którą głosi Kościół. Przecież, gdy ktoś jest w środku danej wspólnoty, to automatycznie jest za nią odpowiedzialny - tłumaczy ks. dr Jacek Skrobisz.
Wiara z natury jest nakazem apostolstwa. - Jeżeli ktoś rzeczywiście i autentycznie przeżywa swoją wiarę, to naturalną tego konsekwencją jest dzielenie się nią z innymi - twierdzi Marcin Przeciszewski.

Ufać w godzinie próby

Reklama

Podczas homilii wygłoszonej w Warszawie Benedykt XVI podkreślił jak wielką wagę odgrywa w życiu chrześcijańskim pełne zaufanie do Chrystusa. Papież mówił, że „trzeba ufać Mu również w godzinie próby, podążać za Nim także drogą krzyżową, w nadziei, że niebawem nadejdzie poranek zmartwychwstania”. - Te słowa mają wielki wymiar wychowawczy, to jest Boża pedagogika - uważa ks. Szymula. Bowiem te słowa dotyczą tej dziedziny życia chrześcijańskiego, z którą każdy z nas bezustannie się zmaga. Życie wystawia nas na próby, które wynikają z cierpienia i na które nie zasłużyliśmy, np. śmierć kogoś bliskiego. - To jest wymiar życia chrześcijańskiego, z którym często sobie nie radzimy - podkreśla teolog. Papież podpowiada, co mamy robić w takiej sytuacji: ufać Bogu w godzinie próby. Jednak żeby podołać tej najtrudniejszej lekcji naszego chrześcijaństwa, musimy się odpowiednio przygotować.
- Cierpienie jest weryfikacją naszej wiary. Jednych może ono załamać i oddalić od Boga, a innych może przybliżyć - twierdzi ks. Szymula. Dlatego ważne jest abyśmy potrafili przygotowywać się na tę największą próbę. W każdej sytuacji trzeba ufać Bogu. Słowa: „podążać za Nim także drogą krzyżową, w nadziei, że nadejdzie poranek zmartwychwstania”, ks. Szymula porównuje nawet do tekstu piosenki. - Czyż nie oznaczają tego samego, co słowa „Starego Dobrego Małżeństwa”: „Dajcie czasowi czas. Pozwólcie czarnym potoczyć się chmurom... I oto dzień, przychodzi nowy dzień” - podkreśla ks. Szymula.

Pielęgnujmy dziedzictwo wiary

Benedykt XVI podsumowując homilię na pl. Piłsudskiego nawiązał do słów Jana Pawła II, które wygłosił on w tym samym miejscu przed 27 laty. „Polska stała się w naszych czasach Ziemią szczególnie odpowiedzialnego świadectwa” - przypomniał Papież. „Proszę was, pielęgnujcie to bogate dziedzictwo wiary poprzednich pokoleń... Trwajcie mocni w wierze, przekazujcie ją waszym dzieciom” - podkreślił Ojciec Święty. Zdaniem Marcina Przeciszewskiego, to jest bardzo mocny apel Benedykta XVI do Polaków. Papież z jednej strony bardzo dowartościował polską wiarę, natomiast z drugiej strony wyraził swoje zatroskanie. Dlatego prosił nas, abyśmy dbali o wiarę. - Zagrożenia utraty wiary we współczesnym świecie są czymś bardzo realnym. My nawet ciesząc się tą bardzo wysoką polską religijnością nie możemy mniemać, że nie jesteśmy podatni na wszystkie współczesne zagrożenia. Wprawdzie najgorsze przetrwaliśmy, bo ominęła nas potężna fala ateizacji, która ogarnęła w ostatnim ćwierćwieczu całą zachodnią Europę - twierdzi prezes KAI.
Z badań ks. prof. Krzysztofa Pawliny wynika, że świadomość religijna młodzieży jest sporo niższa niż w pokoleniu 40-latków. - Dlatego jest potrzebny lepszy dialog młodzieży i Kościoła, tak aby młodzi mogli się w nim odnaleźć - twierdzi Przeciszewski. Jego zdaniem młodzi w Polsce mają dużą lepszą ofertę niż ich rówieśnicy na zachodzie Europy. Jednak zawsze mogłoby być lepiej. Pod tym względem jest dobrze w miastach. Natomiast nasza wieś jest bardzo zaniedbana duszpastersko. - Tam młodzież nie ma żadnego wyboru. A przecież przez wieki to właśnie wieś była ostoją polskiego Kościoła - podkreśla Przeciszewski. - Teraz widzimy tego skutki. Około 80% powołań jest z ośrodków miejskich, a kiedyś było odwrotnie.

W Polsce od początku lat 90. odsetek osób deklarujących wiarę i praktyki religijne nie zmienił się, co jest ewenementem na skalę europejską - twierdzi dr Tadeusz Szawiela z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. W naszym kraju jako ludzie wierzący deklaruje się ponad 96%. Zdaniem socjologa, przyczyn jest kilka: po pierwsze mimo transformacji ustrojowej, więzi społeczne w Polsce nie zostały zachwiane. Po drugie, w ciągu ostatnich kilkunastu lat bardzo dobrze pracowały parafie, wprowadzono katechezę do szkół, a kolejne pielgrzymki Jana Pawła II i jego obecność jako Papieża-Polaka bardzo pomogły w zachowaniu wiary. Do tego w Polsce, inaczej niż w Irlandii, poziom życia nie poprawił się tak nagle. Dobrobyt nie wzrósł w tak znaczącym stopniu, by mogło to się odbić na religijności Polaków. Do tego socjologowie zauważają, że transformacja w Polsce zaczęła się dość późno, co może skutkować tym, że z państwa tradycyjnego staniemy się modernistycznym bez procesu laicyzacji.

(as)

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pojawił się nieznany dotąd list Benedykta XVI dotyczący jego rezygnacji

O ważności i pełni swej rezygnacji z posługi piotrowej przekonuje Benedykt XVI na łamach książki ks. prał. Nicoli Buxa „Realtà e utopia nella Chiesa” (Rzeczywistość i utopia w Kościele). W sierpniu 2014 roku papież senior skierował do niego list na temat ważności i zasadności jego rezygnacji. Jest to wyjątkowy dokument historyczny, który powinien położyć kres wielu bezowocnym spekulacjom.

„Twierdzenie, że wraz z rezygnacją porzuciłem jedynie sprawowanie posługi, a nie munus (posługę) jest sprzeczne z jasną doktryną dogmatyczno-kanoniczną. (...) Jeśli niektórzy dziennikarze mówią o «pełzającej schizmie», nie zasługują na żadną uwagę” - napisał Benedykt XVI w liście z 21 sierpnia 2014 r. do ks. prałata Nicoli Buxa, który zwrócił się do niego z pytaniem o wątpliwości i perypetie, które towarzyszyły jego rezygnacji z pontyfikatu.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna za wstawiennictwem św. Teresy Benedykty od Krzyża

[ TEMATY ]

nowenna

Edyta Stein

św. Teresa Benedykta od Krzyża

Archiwum Towarzystwa Edyty Stein we Wrocławiu

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną za wstawiennictwem św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein) przed liturgicznym wspomnieniem. Nowenna do odmawiania między 31 lipca a 8 sierpnia.

31 lipca
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa: dla Jezusa szczęśliwym jest ten, kto ma nadzieję i jest otwarty na dar

2025-08-07 18:39

[ TEMATY ]

nadzieja

Jezus

szczęście

kard. Pierbattista Pizzaballa OFM

Karol Porwich/Niedziela

„Dla Jezusa «szczęśliwy» nie jest nigdy ten, kto posiada, lecz zawsze ten, kto ma nadzieję, kto z ufnością trwa otwarty na dar. Dar, który ma oblicze relacji i przyjaźni, jakie należy przeżywać w posłudze” - stwierdza komentując fragment Ewangelii (Łk 12,32-48) czytany w XIX Niedzielę zwykła roku C (10 sierpnia 2025) łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pierbattista Pizzaballa OFM.

Dzisiejszy fragment Ewangelii (Łk 12,32-48) jest ściśle powiązany z fragmentem z poprzedniej niedzieli, w którym Pan Jezus opowiedział przypowieść o bogatym głupcu (Łk 12,13-21): dzisiaj wyjaśnia się jej sens, pogłębia treść i w pewnym sensie otrzymujemy klucz do zrozumienia czegoś, co pozostało nierozstrzygnięte. Z poprzednich niedziel pozostało nam bowiem kilka ważnych pytań: co to jest owa lepsza cząstka, którą obrała Maria i której nie będzie pozbawiona (Łk 10,42)? Jakie dobra nie przemijają, co to znaczy być bogatym u Boga (Łk 12,21)? Jezus zatrzymuje się, aby porozmawiać ze swoimi uczniami na ten temat, ponieważ jest to kwestia ważna: dotyczy wieczności, a zatem dotyczy również naszego serca, mówi nam, gdzie jesteśmy w życiu, na czym naprawdę nam zależy, z czym wiążemy sens naszego istnienia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję