Ostatnio w Polsce ukazała się jego książka „Serce pełne Boga”. Rene Luc – francuski kapłan, wychowany przez gangstera, który Pana Boga odkrył dzięki innemu gangsterowi. Kilka dni temu odwiedził Polskę i programowi Studio Raban w TVP1 udzielił wywiadu, opowiadając o swojej krętej drodze do Kościoła.
Studio Raban: Co pamięta ksiądz najbardziej ze swojego dzieciństwa?
Rene Luc: Kiedy byłem małym chłopcem miałem w szkole napisać, jak się nazywam. I nazwiska nie podałem, bo go nie znałem. Ojciec nas porzucił. Gdy miałem 10 lat moja mama poznała mężczyznę, w którym się zakochała, a on okazał mi serce i gotów był mnie uznać za swojego syna. Mówił, że da mi swoje nazwisko. Niestety szybko się zorientowałem, że on był złym człowiekiem. Zaczął bić moją mamę, a któregoś razu dźgnął ją nożem. Pewnego dnia uciekliśmy od niego, ale on nas znalazł. A potem wyciągnął pistolet i zastrzelił się na naszych oczach. Ja byłem wtedy młody, przeżywałem okres buntu, zdarzało mi się nawet uderzyć moją mamę.
SR: Czyli można powiedzieć, że jaki ojciec taki syn?
RL: Tak, niestety zacząłem zachowywać się jak facet mojej mamy. Na szczęście to wszystko się zmieniło. Pewnego dnia poznałem człowieka, byłego przestępcę, szefa gangu z Nowego Yorku Nicky Cruza, który przyjechał do Francji, żeby podzielić się swoim świadectwem. To spotkanie mnie poruszyło. W jego historii było wiele rzeczy, których ja też doświadczyłem. I pod koniec spotkania on powiedział: spróbujcie doświadczyć Boga. Jezus zmienił moje życie i może zmienić życie każdego z Was.
Reklama
I zrozumiałem wtedy, że on mówi o Jezusie, który działa teraz, który może zmienić życie każdego z nas, rozerwać kajdany, naprawić to co zostało zepsute. Pamiętam, że wszedłem wtedy na scenę i zacząłem się modlić. I po raz pierwszy w sposób niewiarygodny doświadczyłem Boga. Jest taki fragment w Piśmie Świętym, to jest księga Ezechiela, gdzie jest napisane, że nie ma już w Tobie serca z kamienia, jest serce prawdziwe. Po tym spotkaniu zmieniłem swoje życie. Przestałem szaleć z dziewczynami, przestałem być niedobry dla mamy, jedyne co zachowałem to motor.
SR: Nawrócić się to jedno, a wstąpić do seminarium to co innego. Skąd ta myśl, by zostać kapłanem?
RL: Miałem problem z powściągliwością i prosiłem znajomych, żeby modlili się razem z księdzem w tej intencji. I ten ksiądz usłyszał w czasie tej modlitwy takie słowa: ksiądz i kapłaństwo. A jeden z moich znajomych otworzył Pismo święte i natrafił na 21 rozdział świętego Jana, tam gdzie Pan Jezus pytał świętego Piotra: Piotrze, czy ty mnie kochasz? I Piotr słyszy: paś baranki moje. I wtedy ksiądz się mnie zapytał, czy myślałem o kapłaństwie. Więc powiedziałem, że nigdy, że jestem za słaby. A on do mnie, że może nie wiem, ale właśnie ten fragment ze świętego Jana czyta się właśnie w czasie święceń kapłańskich, wtedy zrozumiałem, że Bóg chce żebym został księdzem.
Cała rozmowa w programie Studio Raban w TVP1, 2 listopada o 8:50
W kościele parafialnym pw. Miłosierdzia Bożego w Lublinie kapłani z dekanatów lubelskiego regionu duszpasterskiego zgromadzili się 21 listopada na wspólnej modlitwie w ramach przeżywanego corocznie Dnia Modlitw o Uświęcenie Kapłanów. Podobne spotkania z udziałem biskupów i kapłanów odbyły się we wszystkich okręgach duszpasterskich naszej archidiecezji
Nabożeństwom poprzedzającym Mszę św. przewodniczył ks. Janusz Bogdański, emerytowany proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego w Lublinie. Eucharystii natomiast przewodniczył bp Józef Wróbel. Zanim kapłani modlili się wspólnie przed Najświętszym Sakramentem w ramach poprzedzonego rachunkiem sumienia nabożeństwa pokutnego, wysłuchali konferencji wygłoszonej przez ks. prof. Krzysztofa Guzowskiego z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Refleksja Księdza Profesora była poświęcona bulli „Misericordiae vultus”, jaką papież Franciszek napisał z okazji rozpoczynającego się 8 grudnia br. w Kościele katolickim Roku Miłosierdzia.
Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego
Bachledówka k. Zakopanego, lipiec 1973 r
14 października 1978 r. do Kaplicy Sykstyńskiej wchodzi 111 kardynałów z 49 krajów. Nikt z nich nie przeczuwa, że za 2 dni zmienią bieg historii
Śmierć Jana Pawła I, po zaledwie 33-dniowym pontyfikacie, jest ogromnym szokiem także dla kardynałów. Zastanawiają się, co przez to doświadczenie chciał im powiedzieć Duch Święty. Nie mają czasu na dogłębne analizy, bo termin nowego, drugiego już konklawe w 1978 r. zbliża się wielkimi krokami.
Można powiedzieć, że w tych rozważaniach św. Rita nie jest obecna przez przywoływanie jej myśli lub szczegółów życia, ale ona po prostu do nich była zapraszana. I przychodziła. Przychodziła do ludzi, którzy modlili się o rozwiązanie swoich beznadziejnych spraw. Dawała zrozumienie, dotykała indywidualnie serc.
Tajemnica I - Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu
Bóg kocha cię i zadba o to, by nie brakowało ci niczego, co ci naprawdę jest potrzebne. Pamiętaj jednak, że tym, czego najbardziej potrzebujesz, jest POKORA. Ona przyjdzie do ciebie, gdy ZAAKCEPTUJESZ, że nie CZUJESZ SIĘ akceptowany, odwiedzany, zauważony, nie ciebie się pytają o zdanie; inni są wybierani, chwaleni, utalentowani, przebojowi, ładniejsi, z nimi rozmawiają, nie z tobą; jesteś odrzucany, niechciany– siostra lub ktoś inny z rodziny jest lepiej traktowany. Nie chcę ci powiedzieć, że jesteś niechciany, odrzucany, brzydki, masz być popychadłem, chłopcem do bicia itd., ale chcę cię zachęcić do pokory, która polega na akceptacji twoich odczuć i pragnieniu, by inni byli lepsi i bardziej obdarowani od ciebie, o ile tylko ty będziesz taki, jaki być powinieneś. Pokora przyjdzie na ciebie przez szereg rozczarowań i porażek. Pokora to stanięcie w prawdzie i wybranie tego, co wybrał Jezus – kielicha męki. Wtedy będziesz mógł powiedzieć: „Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie” (por. Ps 23,1). Przyjmij tę obietnicę z psalmu jako prawdę, uchwyć się jej jak kotwicy podczas sztormu: „Szukającemu Boga żadnego dobra nie zabraknie”. Jeśli pragniesz przezwyciężyć kłótnie rodzinne, to czy jednocześnie pragniesz pokory, która pomaga przezwyciężać spory? Jeśli pragniesz być pokornym jak Jezus, to czy jednocześnie pragniesz środków, które do głębokiej pokory prowadzą? Na skale pokory zbudujesz duchowe drapacze chmur sięgające nieba. Pokorą przebijesz najwyższe niebiosa; pokorą zdobędziesz Serce Boga; pokorą pokonasz wrogów, odbudujesz swoją rodzinę; dzięki pokorze pokonasz lęk, osiągniesz szczęście, wolność i nadprzyrodzoną radość. Dzięki pokorze staniesz się spokojniejszy, bardziej cierpliwy, mniej będziesz krzyczał, a więcej swoich grzechów będziesz wyznawał na spowiedzi, bo zobaczysz swoją nędzę. Dlaczego mamy tak mało świętych? Bo mało kto chce być głęboko pokornym. Niech Chrystus pomoże ci wpatrywać się w Niego – w Tego, który stracił wszystko, byś zyskał wszystko; w Tego, który tak bardzo się uniżył, by ciebie wywyższyć. Błogosławię cię, byś patrzył na świat nie przez pryzmat własnych odczuć, lecz w Bożej perspektywie. Popatrz na świat w kontekście wielkiej Twojej potrzeby – potrzeby stania się pokornym. Niech Jezus nauczy cię patrzeć dalej i nie skupiać się wyłącznie na tym, czego ci według twojej oceny najbardziej brakuje.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.