Reklama

Intronizacja relikwii Świętych Pierwszych Męczenników Polski

Powrót

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyszło im odbyć długą drogę. Niedługo po śmierci ich ciała przeniesiono do Gniezna, gdzie spoczęły przy grobie św. Wojciecha. W roku 1038 książę Brzetysław zabrał ciała Świętych Męczenników do Pragi. Trzeba było 963 lat, by ich cząstki wróciły tam, gdzie żyli i gdzie oddali życie dla Chrystusa.

Niech się weseli nasza Ojczyzna,

Bo dziś wydała swój pierwszy owoc

Wierności Bogu, Panu wszechświata,

Zrodzony z męki wybranych ludzi.

Owej jesieni przed tysiącem lat było być może równie zimno, wietrznie i pochmurno. Po kilku tygodniach podróży z północnych Włoch dotarli wreszcie do miejsca przypominającego im klasztor w Pereum, który przyszło im opuścić i wyruszyć do ziemi - jak obrazowo pisał św. Brunon - która była pod innym niebem. Dwaj przyjaciele: Benedykt i Jan, a z nimi być może i inni, przybyli najprawdopodobniej właśnie tutaj, na tę nadobrzańską, wysoką skarpę w zakolu rzeki, nieopodal międzyrzeckiego grodu. Swym cichym, pustelniczym życiem głosić mieli poganom Ewangelię. W tysiąc lat później, 11 listopada, na miejsce, gdzie przyszło im żyć i wraz z braćmi: Mateuszem, Izaakiem i Krystynem tego życia dopełnić w męczeństwie, przybywają wierni z całej zielonogórsko-gorzowskiej diecezji, aby zaświadczyć, że była to śmierć owocna.

Przebici mieczem, oddali ducha

Wzywając łaski dla swych zabójców,

A śmierć ich bardziej wierze służyła

Niż chęć głoszenia zbawczego słowa.

Kościelne wzgórze we wsi św. Wojciech jest niewielkie. Mimo przenikliwego zimna na placu przed kościołem ludzie gromadzą się od rana. Wśród nich mieszkańcy wsi, duchowi potomkowie Pięciu Braci. Przecież jeden z nich - Krystyn, który w klasztorze był służącym i kucharzem, właśnie z tej wioski pochodził. Stoimy na miejscu, gdzie tysiąc lat temu, w nocy z 10 na 11 listopada, w wigilię św. Marcina, w ziemię spłynęła krew Świętych Braci. Bp Paweł Socha w homilii przypomina nam, kto nas tu dziś zgromadził: "Prastary gród piastowy przyjmuje dzisiaj wraz z diecezją bohaterów wiary i przygotowuje im godne miejsce kultu Boga, którego czcimy oddając cześć świętych Męczenników".

To miejsce szczególnie ważne nie tylko dla naszej diecezji, lecz także dla ojców kamedułów. Międzyrzeccy Męczennicy to pierwociny ich zakonu. Nieopodal relikwiarza, z białymi kapturami wystającymi spod czerwonych ornatów, stoją bracia kameduli: Jerzy i Robert z Włoch oraz Joseph i Thomas z Kalifornii.

Ich krew spłynęła wartkim strumieniem,

By zwilżyć ziemię pod zasiew nowy,

Z którego wzeszły plony stokrotne,

Przewyższające nadzieję siewców.

Spod świętowojciechowego kościółka wyrusza procesja. Drewnianym mostkiem przeprawiamy się na drugą stronę Obry. Ponad głowami tłumu, na ramionach mężczyzn, lekko kołysze się ciężki relikwiarz. Gdyby świeciło słońce, srebrne postaci Braci mieniłyby się odbitym blaskiem. Na drewnianym postumencie figury Pięciu Braci. Każdy inny, ale w jednym geście podobni - lekko zgięte kolana - to znak gotowości na męczeństwo. Pod stopami Świętych atrybuty męki: topór, miecz i oszczep. Między nimi srebrna gołębica - symbol Ducha Świętego, który był ich przewodnikiem, a w herbowym polu dwie nałożone na siebie greckie litery: X i P - początek imienia "Chrystus", za którego zgodnie ze swoim pragnieniem przyszło im umierać. Nad postaciami, w krwistym półkolu imiona Świadków, a w złotych obrączkach cząstki ich świętego ciała. Czerwona kapa biskupa nie pozwala nam zapomnieć, że idą z nami Męczennicy. Odwracam się do tyłu. Za relikwiarzem sznur ludzi. Może dwa, może trzy tysiące. Za rzeką, na skarpie została garstka mieszkańców Świętego Wojciecha. Daleko, po polach i między domami rozlegają się błagania litanii: "Święci Męczennicy, łaskami i cudami ongiś wsławieni, módlcie się za nami...".

Bo jeśli ziarno w ziemi obumrze,

Ożyje w kłosach na Bożej roli,

By stać się chlebem, który znużonym

Przywraca siły na dalszą drogę.

Spomiędzy bloków międzyrzeckiego osiedla wyłaniają się surowe mury przyszłego sanktuarium. W świątyni na Męczenników czekają już biskupi, kapłani, wierni. Zanim biskup powita relikwie ks. kan. Jan Matejka - dziekan kapituły metropolitarnej przy katedrze św. Wita w Pradze odczytuje akt potwierdzający autentyczność relikwii przekazanych przez kard. Miłosława Vlka. Biskup Adam Dyczkowski staje teraz przed relikwiarzem i w modlitwie błogosławieństwa modli się za nas: "Spraw, prosimy: niech krocząc śladami Pana wpatrują się w przykład świętych Braci Męczenników, dążą do doskonałości, do miary wielkości według Pełni Chrystusa, Świadka Wiernego. Niech słowem i życiem głoszą Ewangelię, gotowi nawet krew za nią przelać". Ze czcią okadza cząstki kości Świętych Mężów. Zgromadzeni w świątyni pod gołym niebem wzywają swych świętych Patronów: "O, Janie, Benedykcie, Izaaku, Mateuszu, Krystynie...". Abp Zygmunt Kamiński ze Szczecina z białym paliuszem metropolity na ornacie zaprasza do dziękczynnej modlitwy: "Bogu, który jest chwałą i radością świętych i pozwala nam doznawać ich opieki wyśpiewujmy hymn naszego uwielbienia". Chwała na wysokości Bogu - podejmuje zgromadzony przy swoich świętych Kościół.

Niech będzie chwała Trójcy Najświętszej

I dziękczynienie polskiego ludu

Za Pięciu Braci, którzy nam dali

Płomienny przykład miłości Pana.

"Biskup Adam zaprosił mnie tutaj jako drugiego dopiero biskupa Kołobrzegu" - mówi w homilii biskup senior Ignacy Jeż, przypominając początki chrześcijaństwa na polskich ziemiach. "Tak się przedziwnie potoczyła historia Kościoła północnych ziem polskich - kontynuuje Ksiądz Biskup - że dopiero po prawie 1000 lat mógł Ojciec Święty Paweł VI za naszych czasów wznowić tam działanie biskupstwa. Nieco inaczej potoczyła się przed 1000 lat historia Kościoła na tej ziemi, na której stoimy, a może wpływ na to miała właśnie męczeńska śmierć Pięciu Braci, bo powtarzamy za Biskupem Adamem często słowa Tertuliana z pierwszych wieków: Sanguis martyrum - semen christianorum (Krew męczenników - zasiewem nowych chrześcijan)".

Po Komunii św. do biskupów zbliżają się delegacje wiernych z całej diecezji. Każdy z nich otrzymuje do ręki księgę przeznaczoną do sprawowania liturgii i odprawiania nabożeństw ku czci Pięciu Braci. " Pomnażaj wiarę i pobożność Tych, którzy z pomocą tej księgi będą się modlić do Ciebie za wstawiennictwem świętych Męczenników" - zwraca się do Boga Biskup Adam. Czas wracać do domów i parafii. Czas przygotować się na przyjęcie relikwii Męczenników we własnej parafii. Zasiew męczeńskiej krwi wciąż przecież jeszcze nie skończony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: Bóg w dom – pokój w dom

2025-06-30 14:05

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Mariusz Rosik

meczennicy.franciszkanie.pl

Wysyłając swych uczniów na misje, Jezus daje im szczegółowe wskazania, jak powinni postępować. Właśnie w ramach tzw. Mowy Misyjnej pojawia się nakaz: „Gdy do jakiego domu wejdziecie, mówcie: Pokój temu domowi” (Łk 10,5). Jaką treść podsuwał Jezus pod pojęcie „pokoju”? Zapewne w Ewangelii pisanej po grecku dopatrywać się można tu nie tylko myśli judaistycznej, a więc środowiska życia Jezusa, ale także konotacji greckich, a może nawet rzymskich.

Eirene, grecka bogini pokoju, przedstawiana była z rogiem obfitości, z którego rozdawała swe bogactwa. W niektórych wyobrażeniach towarzyszy jej Pluton symbolizujący dobrobyt, a stąd już niedaleko do utożsamienia pokoju ze spokojem. Zgoła inaczej ów pokój widzieli mieszkańcy Brytanii. Tacyt, w biografii swojego teścia Gnejusza Juliusza Agrykoli, zarządcy Brytanii w latach 77-84 po Chr., zamieścił mowę Kalgakusa, brytyjskiego dowódcy. Mówca niezbyt pochlebnie wypowiada się o Rzymianach: „Grabieżcy świata, kiedy im wszystko pustoszącym ziemi nie stało, przeszukują morze; chciwi, jeżeli nieprzyjaciel jest zamożny, żądni sławy, jeżeli jest biedny; ani Wschód, ani Zachód nie zdołałby ich nasycić; jedyni wśród wszystkich ludzi tak bogactw, jak i niedostatków z równą pożądają namiętnością. Grabić, mordować, porywać nazywają fałszywym mianem panowania, a skoro pustynię uczynią – pokoju” (Tacyt, Żywot Juliusza Agrykoli).
CZYTAJ DALEJ

Gdańsk: święcenia biskupie. Bp Marek Ochlak OMI będzie posługiwał na Madagaskarze

2025-07-06 16:39

[ TEMATY ]

Gdańsk

Madagaskar

święcenia biskupie

Fenoarivo Atsinanana

episkopat.pl, Karol Jeliński, ks. Łukasz Koszałka

Święcenia biskupie o Marka Ochlaka OMI

Święcenia biskupie o Marka Ochlaka OMI

Ojciec Marek Ochlak OMI - wieloletni misjonarz i przełożony oblatów - przyjął sakrament święceń biskupich w oblackim kościele pw. św. Józefa w Gdańsku. Na ordynariusza diecezji Fenoarivo Atsinanana na Madagaskarze 59-letni zakonnik został nominowany przez papieża Franciszka. Eucharystia była sprawowana w języku polskim, z elementami języków francuskiego i malgaskiego. W uroczystości wzięli udział biskupi z Polski i Madagaskaru.

Głównym konsekratorem był abp Tomasz Grysa, nuncjusz apostolski na Madagaskarze, Seszelach, Mauritiusie i delegat apostolski na Komorach, a współkonsekratorami byli: abp Tadeusz Wojda SAC - metropolita gdański, przewodniczący KEP oraz bp Marie Fabien Raharilamboniaina OCD - ordynariusz diecezji Morondawa, przewodniczący Konferencji Episkopatu Madagaskaru.
CZYTAJ DALEJ

Kaczyński: z Hołownią rozmawialiśmy m.in. o tym, że trzeba Polskę ratować

Na spotkaniu z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią była rozmowa o tym, że „trzeba Polskę ratować" - powiedział w niedzielę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na pytanie, czy osiągnął swój cel, odparł: „jak przejdziemy drogę, będę zadowolony".

W piątek Radio ZET i „Newsweek” podały, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia odwiedził w prywatnym mieszkaniu jednego z najważniejszych europosłów Prawa i Sprawiedliwości - Adama Bielana. Do spotkania doszło w czwartek przed północą na warszawskim Białym Kamieniu. Potem do mieszkania Bielana - jak ustalili fotoreporterzy „Faktu” przyjechał między innymi prezes PiS Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję