Reklama

Twój region - Twoja telewizja

Trzeba patrzeć oczami widza

Niedziela lubelska 48/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Jakubem Stefaniakiem, reporterem magazynu „Zdarzenia”, emitowanego przez TV Lublin we wtorki i czwartki o godz. 18.30, rozmawia Joanna Sobiechowska

Joanna Sobiechowska: - Dlaczego jesteś dziennikarzem telewizyjnym?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jakub Stefaniak: - Telewizja jest najdoskonalszym medium, ale też najtrudniejszym. To jest odmienna rzeczywistość od radia lub prasy. Miałem kiedyś taką sytuację, że jechałem na zdjęcia z kolegą i po meczu powiedziałem mu, że nie mogę jeszcze iść, bo muszę nagrać rozmowę z trenerem. Kolega na to, że mogę to zrobić później: w samochodzie albo w knajpie. Nie umiał zrozumieć tego, że telewizja musi mieć - oprócz dźwięku - jeszcze obraz. Umiejętność odpowiedniego dobrania obrazów do reportaży, takich jak w „Zdarzeniach”, jest bardzo istotna. Nieoperowanie tekstem lektorskim tylko żywymi wypowiedziami i sytuacjami jest to pewien rodzaj kunsztu i wyzwania.

- Czy istnieje realizacyjny kanon reportera?

Reklama

- Ja się ciągle uczę. Są pewne reguły związane z montażem, z obrazem, z ustawieniem bohaterów. Na pewno najważniejsze jest to, aby przed realizacją mieć wizję obrazową tego, co się chce zrobić. Są pewne tematy, które stwarzają wyzwania i trzeba w nie włożyć naprawdę dużo pracy. Człowiek, który ogląda reportaż, nie jest często w stanie zrozumieć, że aby zrobić 6 minut materiału, trzeba pracować 2 dni.

- Jak znajdujesz tematy?

- Trzeba patrzeć trochę oczami widza, co jego zainteresuje. Może dlatego, że jestem jeszcze „młody w tym zawodzie”, to mam ciągle coś z przeciętnego widza. Przeplata się u mnie perspektywa widza z perspektywą autora. Poza tym, jak w każdej pracy, pewne rzeczy się czuje i jest się do nich przekonanym, a pewne nie. Dużo również zależy od typu programu. Elastyczność „Zdarzeń” polega na tym, że oprócz spraw interwencyjnych, gdzie trzeba człowiekowi pomóc, pokazujemy też rzeczywistość pozytywną po to, żeby ten świat w mediach nie był aż taki czarny. To też jest misja telewizji, żeby nie pokazywać tylko tego, co jest złe, ale również to, co pozytywne i godne naśladowania.

- Co to znaczy być reporterem?

Reklama

- Każdy reporter w jakichkolwiek mediach w jakiś sposób jest trochę sępem, żywi się tym, że komuś dzieje się krzywda, ale też wielką satysfakcją jest moment, kiedy przyjdzie ktoś i podziękuje, że udało się mu pomóc, bo tak w większości przypadków się dzieje. I to jest najważniejsze w tej pracy. Jednocześnie dzięki obserwacji rzeczywistości można ukazać paradoksy, jakie w naszym kraju istnieją, np. że człowiek 80-letni nie ma dowodu osobistego, bo ktoś w urzędzie zapisał błędnie jego datę urodzin. Są to sytuacje, które pokazują bałagan i zamieszanie wokół nas i pokazanie tych sytuacji zmusza ludzi do zastanowienia się nad otaczającą nas rzeczywistością.

- A czy istnieją w tym zawodzie granice?

- To zależy. Jeśli chodzi o moją postawę, to raczej nie. Jeśli trzeba jechać do śmierdzącego kurnika, to jadę, jeśli trzeba czekać kilka godzin w nocy na montaż - to czekam. Sprawa etycznych granic jest trudna. Są dwie szkoły: są tacy dziennikarze, którzy nie mają oporu przed zadaniem każdego pytania, nawet chorym śmiertelnie ludziom; ale są postawy odwrotne. Ja na szczęście nie miałem jeszcze tak trudnej dla mnie sytuacji, chociaż kiedyś na zdjęciach rozpłakała się bohaterka. Nie wiedziałem, co o tym myśleć, bo ta pani płacząc opowiadała mi o tym, co się wydarzyło. Ten płacz wszedł w jej życie tak bardzo przez rok po stracie syna, że rozmawiała ze mną normalnie, chociaż na pewno w sercu miała wielki ból.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szokujące tezy "eksperta" demografii: Otwórzmy granice i będzie nas 70 milionów

2025-07-11 09:43

[ TEMATY ]

Polska

demografia

migracja

wyludnianie się

otwarcie granic

screenshot

GUS szacuje, że w 2060 r. będzie nas 30,9 mln. Od lat demografowie łamią sobie głowy, w jaki sposób powstrzymać ten zatrważający trend. W dyskusji akademickiej właśnie pojawiły się radykalne głosy, by... szeroko otworzyć granice i problem się sam rozwiąże. - Jeśli nie migracja, to na dzisiaj nie ma innej możliwości powstrzymania procesu wyludniania się naszego kraju - twierdzi prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego.

Światowy Dzień Ludności obchodzony jest 11 lipca. Według Głównego Urzędu Statystycznego, Polska wkroczyła w okres kryzysu demograficznego, a w kwietniu liczba ludności wyniosła ponad 37,4 mln. Z prognoz wynika, że do 2060 r. spadnie o 6,7 mln i wyniesie 30,9 mln, a połowa mieszkańców naszego kraju będzie miała ponad 50 lat. Z kolei ONZ przewiduje, że populacja Polski do 2100 r. zmniejszy się do ok. 19 mln.
CZYTAJ DALEJ

Bp Ochlak: fragment relikwii Drzewa Krzyża Św. ze świętokrzyskiego sanktuarium trafi na Madagaskar

2025-07-11 07:55

[ TEMATY ]

Relikwie Drzewa Krzyża Świętego

Madagaskar

Bp Marek Ochlak

Episkopat News/ flickr.com/Karol Jeliński

Bp Marek Ochlak zawiezie fragment relikwii Drzewa Krzyża Świętego na Madagaskar. Otrzymał go za zgodą ordynariusza sandomierskiego bp Nitkiewicza ze świętokrzyskiego sanktuarium na Łysej Górze. Zapowiedział w rozmowie z PAP, że relikwia będzie peregrynowała po jego nowej diecezji Fenoarivo Atsinanana.

Wieloletni misjonarz i przełożony 59-letni ojciec Marek Ochlak jest ostatnim duchownym nominowanym przez papieża Franciszka na biskupa. Święcenia biskupie przyjął 6 lipca w oblackim kościele pw. św. Józefa w Gdańsku.
CZYTAJ DALEJ

Trwa walka ze zdejmowaniem krzyży w... Niemczech. Jest wyrok sądu

Nie powinno się zdejmować krzyży w bawarskich szkołach - oświadczył w piątek Alexander Dobrindt, polityk bawarskiej CSU, minister spraw wewnętrznych RFN. Jego zdaniem to symbol nie tylko religijnej, ale i społecznej tożsamości Bawarii.

Taki komentarz padł ze strony ministra po środowym wyroku sądu administracyjnego w Monachium. Uznaje on, że dyrekcja liceum w Wolznach w Górnej Bawarii bezprawnie odmówiła zdjęcia krzyża przy głównym wejściu do szkoły w Wolznach w Górnej Bawarii. Wnioskowała o to dwójka uczniów, argumentując że chrześcijański symbol narusza ich wolność religijną. Gdy dyrekcja nie zgodziła się z nimi, złożyli pozew.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję