Reklama

Czy Chrystus jest królem?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dziś słowo „król” jest słowem archaicznym. Kojarzy się z dawnymi władcami otoczonymi splendorem, zwycięskimi wodzami budzącymi lęk u wrogów i cześć wśród poddanych. I choć niektóre państwa zachowują jeszcze monarchów, to jednak nie mają oni większego znaczenia politycznego. Miejsce królów zajęli prezydenci czy premierzy, którzy niejednokrotnie zachowują się jak dawni władcy pragnący władzy absolutnej czy panowania nad światem. Tymczasem zarówno dawni władcy, jak i współcześni przywódcy mocarstw niejednokrotnie zapominają o tym, że wszelka władza pochodzi od Boga i ma być służbą człowiekowi. Władcy tego świata i ich królestwa przemijają. Pozostają tylko po nich wspomnienia zapisane w historii, dobre lub złe, budzące szacunek lub pogardę, zachwyt lub odrazę.
Spójrzmy na Chrystusa. Czy możemy Go nazwać królem? Czy Jego osoba może czegoś uczyć dzisiejszych władców i każdego z nas? Są to pytania ciągle aktualne również w naszych czasach, a zwłaszcza dla naszej ojczyzny po wyborach parlamentarnych i prezydenckich. Zniechęceni dotychczasowymi rządami oczekujemy na dobrych i sprawiedliwych przywódców. Może Chrystus - Król Wszechświata stanie się dla nich wzorem w sprawowaniu władzy?
Uroczystość Chrystusa Króla wprowadził Pius XI encykliką Quas Primas 11 grudnia 1925 r. W liturgii uroczystość jest obchodzona w ostatnią, XXXIV niedzielę w ciągu roku, dla zaznaczenia, że Chrystus Król zamyka jako Pan historii ludzkie dzieje i do Niego należy wszystko.
Słowo „król” w zestawieniu z osobą Chrystusa wydaje się niestosowne, gdy patrzymy na Jego ubogie, pełne pokory i poniżenia życie. Korona, berło i tron jako symbole władzy politycznej wprowadzają wyjątkowo rażącą dysharmonię w klimat Ewangelii, a wiązane z postacią Chrystusa - stanowią po prostu nieporozumienie. On sam nie godził się nigdy na to, by Jego zbawczą misję interpretowano w tych kategoriach, w jakich pojmowano majestat królów, oraz by Jego rolę w świecie utożsamiano z rolą, jaką ze swoich tronów odgrywali lub chcieli odgrywać ukoronowani władcy. Znamy wielu wielkich władców z czasów Jezusa, przed Nim i po Nim, noszących wiele tytułów. Jakie one wszystkie wydają się małe, śmieszne i puste, kiedy na nie spoglądamy z odległości wieków.
Jezusa Chrystusa dzisiaj określamy mianem Króla Wszechświata. Nie jest to jednak próba porównania Go z władcami tego świata. Chodzi o coś zupełnie innego, a tylko ubóstwo języka zmusza do pozostawania przy słowie „król”. Jak nie ma w ludzkiej historii sytuacji analogicznej do roli Chrystusa, Zbawiciela świata, tak nie ma też i w języku słów, które chociażby w przybliżeniu mogły określić, kim jest Bóg Człowiek dla każdego, dla wszystkich razem i dla całego istniejącego wszechświata. Zresztą i On sam, mający do dyspozycji tylko ludzkie słowa, tak często używał słowa „królestwo”, tyle tylko, że zawsze dodawał „niebieskie”.
W ciągu swej publicznej działalności Jezus nigdy nie poddawał się entuzjazmowi rzesz widzących Jego cuda, gdyż było w tej euforii zbyt wiele elementów ludzkich i nadziei doczesnych. Nie przeciwstawia się On ani władzy Heroda, widzącego w Nim swego konkurenta (por. Łk 13, 31 nn.), ani zarządzeniom cesarza rzymskiego, któremu jak sam twierdził, należy płacić podatek (Mk 12, 13-17). Jego posłannictwo jest zupełnie innego rodzaju. Nie kwestionuje On wyznania wiary Natanaela: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela” (J 1, 49), ale kieruje jego spojrzenie ku powtórnemu przyjściu Syna Człowieczego: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego” (J 1, 51). Kiedy po rozmnożeniu chleba tłum chce Go porwać i uczynić królem, On uchodzi (J 6, 15). Kiedy zbity, opluty i wyśmiany stał przed Piłatem, mówił nawet o „swoim królestwie”, ale zaraz dodał, że „królestwo moje nie jest z tego świata” (J 19, 26). Mówił o sprawach Boga, a do dyspozycji miał tylko słowa ludzkie.
Jest przedwiecznym Synem Boga. W Nim Bóg poznaje siebie i jeżeli mówimy, że świat cały stworzył na obraz i podobieństwo swoje, to oznacza to, że wzorował niejako świat na Nim. „On jest obrazem Boga niewidzialnego - próbował to tłumaczyć św. Paweł - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone (...). Wszystko przez Niego i dla Niego (...). On jest wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie” (por. Kol 1, 15-17). I znowu stajemy przed majestatycznie wielką rzeczywistością, dla której wszelkie słowo jest za małe. A tu gdzieś, wśród takich stwierdzeń znajduje się cała prawda godności Syna Bożego, sygnalizowana zaledwie malutkim i ubogim, ludzkim słowem „król”. Kiedy pierwotny plan Boga został wypaczony przez grzech człowieka, nastąpił cud wcielenia i On sam, przedwieczny Syn Boga, stał się człowiekiem, aby niejako na miejscu, gdzie dokonało się zło, w rzeczywistości ludzkiego życia, dokonać jego naprawy. Bóg Człowiek przeżył życie po ludzku, a przez to nadał mu charakter drogi do Boga.
On, który wyraził sobą miłującego Ojca, pozostał zawsze ośrodkiem tej miłości, która jedynie jest zdolna orientować człowieka na Boga i realizować prawdziwy postęp w świecie. A więc miłość, która zstąpiła na świat, i miłość, która go wznosi - to jest treść dzisiejszego święta. Zbawiciel, który zbawia z woli Ojca i który w działaniu człowieka odnawia świat przez miłość, to jest pełna treść owego słowa „król”. Jakże daleka i jakże inna od wszelkich przykładów władzy, jaką tym słowem zazwyczaj określamy.
Dlatego słyszymy dziś w drugim czytaniu o cudzie zmartwychwstania, a Ewangelia przypomina wizję sądu ostatecznego, w czasie którego Chrystus zapyta ludzi tylko o to, czy byli dobrzy dla drugich. Bo On sam jest zawsze tym potrzebującym, który wyciąga rękę po naszą dobroć. Bo On dalej chce odnawiać świat przez dobroć i dalej chce w nas i przez nas objawiać światu Boga, który jest miłością. Prosi o chleb, a może tylko czeka na uśmiech lub dobre słowo...
Jesteśmy tym bardziej ludźmi, im bardziej konsekwentnie wcielamy w życie wartości, które Chrystus uczynił podstawą swej nauki. A tym mniej ludźmi - jeżeli te wartości przekreślamy. Chodzi o dobroć i miłość. Niech Chrystus Król Wszechświata będzie wzorem do naśladowania dla wszystkich pełniących jakąkolwiek służbę publiczną, aby kierowali się Jego wzorem - Króla, a jednocześnie Sługi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Joachim i św. Anna - rodzice, dziadkowie i wychowawcy

Imiona rodziców Maryi i zarazem dziadków Jezusa są nam dobrze znane. Wynika to z faktu, że ich kult w Polsce jest dość rozpowszechniony. Zapewne powodem tego jest nasze, pełne sentymentu, podejście do kobiecej części rodu Jezusa. Kochamy mocno Najświętszą Maryję Pannę i swą miłość przelewamy również na Jej matkę - św. Annę. Dlatego liturgiczne wspomnienie św. Anny i św. Joachima cieszy się u nas tak dużymi względami. Współcześnie czcimy rodziców Maryi wspólnie, choć początkowo przeważał kult św. Anny. Przywędrował on do Polski już w XIV wieku, kiedy Stolica Apostolska ustaliła datę święta na 26 lipca. Zawsze wyjątkową czcią otaczano babcię Jezusa na Śląsku. Do dziś największej czci doznaje ona na Górze św. Anny k. Opola, gdzie znajduje się cudowna figura tej Świętej. Przedstawia ona św. Annę piastującą dwoje dzieci: Maryję i Jezusa, dlatego powszechnie jest nazywana Świętą Anną Samotrzecią - co można tłumaczyć „we troje razem”. O św. Joachimie i św. Annie nie wiemy jednak za dużo. Pismo Święte o nich nie wspomina. Trochę więcej światła na te postaci rzuca jeden z apokryfów - Protoewangelia Jakuba z końca II wieku. Z niego właśnie dowiadujemy się o imionach dziadków Jezusa. Wiemy też, że byli oni długo bezdzietni. Dopiero wytrwała modlitwa Joachima przez czterdzieści dni na pustyni wyjednała łaskę u Boga. Dar dany im w podeszłym wieku został przepowiedziany przez anioła, który określił mającą się narodzić córkę jako „radość ziemi”. Zapewne św. Joachim i św. Anna byli dobrymi rodzicami, czego bezdyskusyjnym przykładem jest Maryja. Właśnie Ona przyjęła w pokorze Boże wybranie, spełniając Jego wolę wobec siebie. Podkreślił to sługa Boży Jan Paweł II 21 czerwca 1983 r. właśnie na Górze św. Anny, kiedy powiedział, że: „Syn Boży stał się człowiekiem dlatego, że Maryja stała się Jego Matką”. W wielkiej mierze Maryja mogła stać się Matką Zbawiciela dzięki dobremu wychowaniu, które otrzymała w domu rodzinnym. Warto więc postawić pytanie: Czy my potrafimy wyciągnąć z tego właściwe wnioski dla nas samych? Trzeba nam pytać o styl wychowywania naszych pociech. Z niego wynika ich stosunek do sacrum, do świata Bożych planów wobec każdego z naszych dzieci. Św. Joachim i św. Anna na pewno mieli świadomość tego, że ich obowiązkiem jest dobre przygotowanie Maryi do wypełnienia zadań, które Bóg przed Nią postawił.
CZYTAJ DALEJ

Fatima: rozpoczęły się letnie ferie dla dzieci niepełnosprawnych oraz ich rodziców

2025-07-25 19:12

[ TEMATY ]

Fatima

wakacje

niepełnosprawność

Ks. dr Krzysztof Czapla

Kilkadziesiąt osób przybyło do Fatimy na rozpoczęte w Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej ferie letnie dla niepełnosprawnych dzieci oraz ich rodziców. Jak przekazały władze tego miejsca kultu maryjnego, w ramach tygodniowych turnusów organizowanych do września odpocząć będzie mogło w Fatimie kilkaset osób.

W ramach akcji odbywającej się na terenie portugalskiego sanktuarium pod nazwą „Wyjdź na środek!” każdy z przyjezdnych może liczyć na bezpłatne wyżywienie i zakwaterowanie. Jest ono pokrywane przez sanktuarium fatimskie.
CZYTAJ DALEJ

W najbliższą niedzielę odbędzie Msza św. w intencji zmarłego harcerza w Katedrze Polowej Wojska Polskiego

2025-07-26 15:04

[ TEMATY ]

harcerze

harcerstwo

Adobe Stock

W związku z tragiczną śmiercią dh. Dominika Muszewskiego, harcerza z ZHR biskup polowy Wiesław Lechowicz, delegat KEP ds. duszpasterstwa harcerzy wystosował list kondolencyjny, w którym zapowiedział, że w najbliższą niedzielę o godz. 10 w katedrze polowej Wojska Polskiego odprawiona zostanie Msza św. w intencji zmarłego harcerza. Tego samego dnia o godz. 11:00 w kościele parafialnym w Witoszowie Dolnym odbędzie się pogrzeb śp. Dominika.

składam głębokie wyrazy współczucia z powodu śmierci śp. Dominika MUSZEWSKIEGO, harcerza Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. W tej trudnej chwili pragnę zapewnić o mojej pamięci w modlitwie. Wyrazem łączności jest także Msza św. sprawowana w Katedrze Polowej w dniu pogrzebu o godz. 10.00 w intencji Zmarłego oraz za wszystkich pogrążonych w żałobie, o siły w tym trudnym czasie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję