Reklama

„Amadeum”

„Amadeum” to wydarzenie, na które dzieci i ich opiekunowie czekają przez cały rok. Są to kolonie organizowane, w tym roku już po raz 19. przez kleryków Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi. Uczestnikami wypoczynku są dzieci niepełnosprawne fizycznie bądź umysłowo, pochodzące najczęściej z rodzin biednych i ubogich. Dla większości z nich kolonie „Amadeum” są jedynym wyjazdem w ciągu roku. Poza klerykami opiekę nad dziećmi sprawują osoby świeckie, zazwyczaj studenci kierunków pedagogicznych, choć nie jest to norma. Takim wyjątkiem jest tegoroczna absolwentka medycyny Ewa Pietrzak, która dołączyła się w to piękne dzieło.

Niedziela łódzka 32/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kleryk Michał Ceglarek: - Co sądzi Pani o koloniach „Amadeum”?

Ewa Pietrzak: - „Amadeum” to jakby mała osada tętniąca życiem, prawdziwie oddychająca, prawdziwie szczęśliwa. Z racji swojego zawodu, miałam niejednokrotnie do czynienia z ludzkim cierpieniem. Jednakże tu, na koloniach „Amadeum”, po raz pierwszy zobaczyłam coś, co przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Dostrzegłam ogromne szczęście i wielką radość młodych ludzi, zarówno niepełnosprawnych podopiecznych, jak i nas samych, ich opiekunów. Te 2 tygodnie, które są często jedynymi wakacjami dla niepełnosprawnych młodych ludzi, na co dzień przykutych do łóżka lub wózka, zamkniętych w czterech ścianach - to także moment odpoczynku dla ich rodziców.

- Jak Pani odbierała te dzieci? Czy początkowo nie odczuwała Pani jakiegoś lęku?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- W ich oczach, w których często gości smutek, ból i cierpienie, widziałam blask, jakiego nigdy dotąd nie spotkałam. Zauważyłam ciągłą potrzebę kontaktu wzrokowego, dotykowego, oczekiwanie na choćby jedno ciepłe słowo. Dłonie ufnie lgnące do dłoni życzliwych, troskliwych i wyrozumiałych opiekunów. To światło na twarzach naszych podopiecznych dodawało nam niekiedy nadludzkiej wręcz siły, cierpliwości i wiary. Ich spontaniczność, niewinność, dziecięcość pomagały zatrzymać się na kilka naprawdę pięknych chwil w zgiełku codziennych wydarzeń. A jeśli chodzi o lęk, to przyznam, że początkowo nie był mi on obcy.

- Czy wyjazd z dziećmi niepełnosprawnymi ubogacił Panią wewnętrznie?

- Tak, nawet bardzo. Uświadomiłam sobie, że kilkanaście dni pracy na koloniach to czas ładowania akumulatorów na cały następny rok - dla naszych podopiecznych i dla nas. Tu też zawiązują się głębokie przyjaźnie. Zrozumiałam, jakim szczęściem jest dobre zdrowie, sprawność i samodzielność, ale również, jaką łaską jest możliwość uczestniczenia w tak wspaniałym przedsięwzięciu jak „Amadeum”.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

W Wielki Piątek rozpoczyna się Nowenna do Miłosierdzia Bożego. Pan Jezus polecił Siostrze Faustynie, aby przez 9 dni odmawiała szczególne modlitwy i tym samym sprowadzała rzesze grzeszników do zdroju Jego miłosierdzia.

„Pragnę, abyś przez te dziewięć dni sprowadzała dusze do zdroju mojego miłosierdzia, by zaczerpnęły siły i ochłody, i wszelkiej łaski, jakiej potrzebują na trudy życia, a szczególnie w śmierci godzinie. W każdym dniu przyprowadzisz do serca mego odmienną grupę dusz i zanurzysz je w tym morzu miłosierdzia mojego. A ja te wszystkie dusze wprowadzę w dom Ojca mojego. Czynić to będziesz w tym życiu i w przyszłym. I nie odmówię żadnej duszy niczego, którą wprowadzisz do źródła miłosierdzia mojego. W każdym dniu prosić będziesz Ojca mojego przez gorzką mękę moją o łaski dla tych dusz.
CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: Wielki Piątek to nie teatr

– W każdej Eucharystii Jezus oddaje swoje życie za nas. To nie jest teatr, to jest zaproszenie – powiedział abp Wacław Depo. W Wielki Piątek metropolita częstochowski przewodniczył Liturgii Męki Pańskiej w bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Zawierciu.

W homilii hierarcha przypomniał, że „Chrystus zbawił nas nie za cenę czegoś przemijającego – złota czy srebra, ale za cenę swojej Krwi, męki i śmierci, abyśmy mieli życie wbrew prawu śmierci”.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz z osiedla: warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejsza w Wielkanocy

2025-04-19 07:54

[ TEMATY ]

Wielkanoc

archiwum prywatne

ks. Rafał Główczyński

ks. Rafał Główczyński

Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.

W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję