Dziecko potrzebuje obecności, mądrości i wiary ojca
Dziecko potrzebuje ojca, jego obecności, mądrości i wiary - podkreślił Bp Romuald Kamiński. Uroczysta msza św. w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika poprzedziła XIV Marsz Świętości Życia, który przeszedł ulicami stolicy. Na placu Zamkowym wierni diecezji warszawsko-praskiej połączyli się z marszem wychodzącym z archikatedry św. Jana Chrzciciela. W tym roku przebiegł on pod hasłem „Tato, to ja!”.
W homilii bp Kamiński podkreślił rolę ojca w rodzinie, mówiąc o jego zadaniach wobec żony i dziecka. – Kiedy poczyna się nowe życie. zdaniem męża jest utwierdzenie, umocnienie kobiety i przyjęcie z otwartością potomstwa, jako daru samego Boga. W tym trudnym czasie zadaniem mężczyzny jest wierne i radosne towarzyszenie małżonce, która nosi pod sercem ich wspólne dziecko, tak by mogła czuć się bezpieczna – mówił biskup warszawsko-praski.
Zwrócił uwagę, że zadaniem ojca jest nie tylko zapewnienie bytu materialnego dziecku do momentu jego usamodzielnienia się, ale też przekazanie mu wartości duchownych. – Ważny jest dach nad głową, pokarm, ubranie, wykształcenie, ale również wzajemna więź i wprowadzenie dziecka w świat poprzez ukazanie mu perspektyw, możliwości, a przed wszystkim fundamentu jakim jest wiara w Boga. – Aby móc to przekazać, ojciec najpierw sam powinien zadbać o swoją relację z Bogiem – powiedział bp Kamiński.
Zaapelował do ojców, aby mieli czas dla swoich pociech. – Dziecko buduje sam postawa ojca – jego mądrość, osobowość, słowa, a także sposób odnoszenia się do innych – mówił biskup warszawsko-praski.
Zwrócił uwagę, że wbrew powszechnym opiniom i doświadczeniom, jednym z kluczowych zdań ojca jest wprowadzenie dziecka w relacje z Bogiem. – Ojciec ma być odpowiedzialny za kształt wiary swojego potomstwa – podkreślił bp Kamiński.
Reklama
Na koniec zachęcił małżonków, aby mądrość i siły do budowania wzajemnych relacji, oraz realizacji rodzicielskiego powołania, czerpali od Boga korzystając z sakramentów oraz lektury Pisma Świętego.
Po liturgii sprzed katedry wyruszył Marsz Świętości Życia. Jego uczestnicy podkreślali, że idąc ulicami Warszawy chcą dać wyraz swojej wiary i szacunku dla daru życia. - Dzieci są naszym skarbem dzieli się rodzice. Wyczekujemy ich i cieszymy z każdego nowego które Bóg nam ofiarowuje –dzieli się rodzice.
Marszowi towarzyszyła również akcja "Pielucha dla Malucha" podczas której odbyła się zbiórka mleka i artykułów kosmetycznych dla niemowląt z Domu Samotnej Matki w Zielonce.
12 sierpnia br. w kościele św. Marcina w Kłobucku odbył się pogrzeb śp. Stefana Gancarka. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył Metropolita Częstochowski Ks. Arcybiskup Wacław Depo, ukochany ojciec naszej kapłańskiej rodziny, którego obecność była dla nas pełnym pokrzepienia przedłużeniem ojcowskiej obecności naszego zmarłego taty.. Jeszcze raz dziękujemy i obiecujemy kontynuować codzienną modlitwę naszego taty za Ks. Arcybiskupa i całą kapłańską rodzinę.
Tatuś, wychowywany bez ojca, przez zapracowaną i często nieobecną matkę, zawsze podkreślał: „Mnie wychował Kościół przez kapłanów”. Dlatego miał wielki szacunek dla kapłanów, zawsze mówił o nich dobrze i nie pozwolił innym źle o nich mówić. A kiedy na świat przyszło jego pierwsze dziecko i był nim chłopak, miał wielkie pragnienie, aby został księdzem, i tak się stało. Po święceniach powiedział do mnie: „to najważniejszy dzień w moim życiu”. Jedenaście lat później Bóg obdarował go kolejnym kapłanem. Kochani bracia kapłani, dziękujemy za Waszą obecność na pogrzebie i za każdą Eucharystię odprawioną w intencji taty, także w innych miejscach naszego globu. Dziękujemy siostrom zakonnym i osobom życia konsekrowanego za udział w pogrzebie, a przede wszystkim za to, że otoczyłyście naszego tatę i jego rodzinę cichą, gorącą modlitwą. Wierzymy w jej moc. Jaka modlitwa, takie wszystko, od modlitwy zależy wszystko, dlatego polecamy waszej modlitewnej pamięci naszego tatę i siebie samych. Dziękujemy wszystkim uczestnikom tej uroczystości. Wasza obecność, modlitwa i zamówione Eucharystie., a także wieńce i kwiaty są najwymowniejszym znakiem miłości do naszego tatusia i do nas pogrążonych w żałobie. Nasz ukochany tatuś przeżył blisko 93 lata, na które złożyło się wiele bardzo bolesnych wydarzeń. W ósmym roku życia traci ojca, 23 dni później wybucha trwająca pięć lat wojna, podczas której dziesięcioletni Stefan cudem uchodzi z życiem, nieskutecznie ostrzelany przez niemiecki myśliwiec. A później przychodzi mu 44 lata zmagać się z bezbożną, komunistyczną ideologią i obronić własną rodzinę przed jej zgubnymi wpływami. W sile wieku ulega poważnemu wypadkowi, poparzony na całym ciele prądem wysokiego napięcia, i cudem wraca do zdrowia. Kilka lat później ma założone bajpasy i do końca życia zmaga się ze skutkami tego zabiegu. W ostatnich latach na to wszystko nakłada się stały ból bioder i inne starcze dolegliwości. Tato nigdy nie narzekał, do nikogo się nie skarżył. Umiał przyjąć wszystko, co go spotykało, także ze strony dorastających dzieci, a te doświadczenia dla kochającego ojca są najboleśniejsze. Postawy akceptacji uczył się najpierw od swojej matki, którą kochał i szanował, a jako dorosły już człowiek z kart Biblii, którą nie tylko przeczytał w całości, ale starał się nią żyć. To w niej wyczytał: „Dziecko jeśli masz zamiar służyć Panu, przygotuj swą duszę na doświadczenia! Zachowaj spokój serca i bądź cierpliwy… Przylgnij do Niego i nie ustępuj…Przyjmij wszystko, co przyjdzie na ciebie” (Syr 2, 1-4). Żywa wiara wyrażająca się w przylgnięciu do Boga i Jego słowa, szczęśliwie przeprowadziła go przez wszystkie życiowe doświadczenia, pomyślne i niepomyślne, i pozwoliła zachować pogodę i młodość ducha do śmierci. Umierał spokojnie, świadom dobrze wypełnionego zadania, zaopatrzony sakramentami odejścia, otoczony gromadą modlących się dzieci. Ostatnią godzinę spędził sam na sam z Bogiem w szpitalu Ufamy, że znalazł się w dobrych rękach Boga, którego kochał ponad wszystko.
Nowenna do św. Ojca Pio odmawiana między 14 a 22 września.
Święty Ojcze Pio, z przekonaniem uczyłeś, że Opatrzność mieszając radość ze łzami w życiu ludzi i całych narodów, prowadzi do osiągnięcia ostatecznego celu; że za widoczną ręką człowieka jest za-wsze ukryta ręka Boga, wstawiaj się za mną, bym w trudnej sprawie…, którą przedstawiam Bogu, przyjął z wiarą Jego wolę.
O trudzie przekształcania tragedii w zalążek nadziei mówiły podczas czuwania modlitewnego Jubileuszu Pocieszenia w bazylice watykańskiej dwie kobiety.
Pierwsza z nich Lucia Di Mauro z Neapolu opowiedziała o swej tragedii, kiedy 4 sierpnia 2009 roku jej mąż ochroniarz, został zamordowany przez grupę młodych ludzi podczas pracy na placu Carmine, w historycznym centrum miasta. Miał zaledwie 45 lat.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.