Stowarzyszenie Ochrony Dziedzictwa Narodowego było inicjatorem uroczystych obchodów 3 Maja w kościele św. Józefa Robotnika w Kielcach. Podczas Eucharystii - w homilii i we wspólnej modlitwie - rozważano istotę święta, które gromadzi Polaków na nabożeństwach i uroczystościach o przesłaniu patriotycznym. Jakie miejsce my sobie obierzemy w tej konkretnej czasoprzestrzeni? W kontekście ślubów Jana Kazimierza, Konstytucji 3 Maja, a może papieskiego Totus Tuus?
Te zagadnienia poruszył w homilii ks. Paweł Tambor. Odnosząc się do tekstu czytanej Ewangelii pytał: Co to znaczy dzisiaj: „Niewiasto, oto syn Twój..., oto Matka twoja..., i wziął Ją do siebie...”.
I w rezultacie, co pozostaje wciąż w tej naszej polskiej Arce Przymierza?
Przedstawiciele Stowarzyszenia Ochrony Dziedzictwa Narodowego oraz wierni zebrani w kościele łączyli się z Biskupami, którzy w tym dniu modlili się na Jasnej Górze w intencji Ojczyzny. Amelia B. Sołtysiak recytowała „Modlitwę do Królowej Polski”, odnawiano śluby, śpiewał chór parafialny, grała orkiestra dęta. Uroczystości przewodniczył ks. proboszcz Jan Iłczyk. Jej finałem była procesja do tablicy pamiątkowej (na zewnętrznej ścianie kościoła), ufundowanej 5 września 2004 r., upamiętniającej wydarzenia z 1914 r. - właśnie 5 września. Po Mszy św. 900 ochotników z Kielc i okolic wstąpiło do I Pułku Piechoty Legionów Polskich i wyruszyło z Szydłówka do walki o niepodległość.
Złożenie kwiatów pod tablicą poprzedziło wystąpienie prof. Stefana Karskiego, który przypomniał najbardziej znamienne doświadczenia z historii Polski, wyraził dumę z tak postępowej w ówczesnym świecie Konstytucji Majowej (1791 r.), rozpatrywał, jak wywiązujemy się z „wolności nam zadanej”. Przypominając „rolę” ZSRR w dziejach Polski i związki PRL ze swym protektorem zza wschodniej granicy, mówił o obowiązku pamięci. - Nie można milczeć (...), i nie chodzi o to, aby siać nienawiść, tylko wciąż przypominać i wyświetlać historyczną prawdę - podkreślił.
Błogosławione męczennice potwierdzają dziś swoim świadectwem odwieczną wartość Boga i dobra, podczas gdy ich mordercy pozostają zapamiętani jedynie z powodu okrucieństwa zła, którego się dopuścili - powiedział kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych w sobotę w Braniewie, gdzie odbywa się beatyfikacja 15 sióstr katarzynek, ofiar Armii Czerwonej wkraczającej w 1945 r. na Warmię.
Na wstępie swojej homilii kard. Semeraro podkreślił, że w ciągu zaledwie ośmiu dni Kościół w Polsce wzbogacił się o 16 nowych błogosławionych. Po beatyfikacji ks. Stanisława Streicha w minioną sobotę w Poznaniu, dziś wyniesienia na ołtarze doczekały się siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Świętej Katarzyny.
John Singleton Copley, "Wniebowstąpienie Chrystusa"/commons.wikimedia.org
Przypisywana Homerowi „Odyseja” powstała w VIII w. przed Chr. Łukasz pisał kilkadziesiąt lat po zmartwychwstaniu Chrystusa. Homer w swoim geniuszu fabułę poematu zakuł w kształty heksametru. Ewangelista z Antiochii pisał wyszukaną nieco, aczkolwiek zrozumiałą prozą. „Odyseja” składa się z dwudziestu czterech części, dzieło Łukasza natomiast podzielone zostało na dwadzieścia cztery rozdziały. Ta ostatnia zbieżność to oczywiście zwykły przypadek. Nie wiadomo jednak, czy przypadkiem jest również i to, iż Łukaszowa Ewangelia rozpoczyna się i kończy w świątyni jerozolimskiej.
Podobnie jak wędrówka mitycznego Odyseusza rozpoczyna się i kończy na Itace. Homer sięgnął po znany później w literaturze greckiej motyw wędrówki cyklicznej. Akcja narracji rozpoczyna się w tym samym miejscu, w którym się kończy, jednak w toku narracji mają miejsce wydarzenia, które całkowicie odmieniają sytuację początkową. Pierwsza scena dzieła Łukasza to modlitwa Zachariasza w świątyni, podczas której otrzymuje on zapowiedź narodzin poprzednika Chrystusa. Ostatnia scena Ewangelii to modlitwa uczniów Chrystusa, również w świątyni, już po Jego zmartwychwstaniu: „z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni wielbiąc i błogosławiąc Boga” (Łk 24,52-53).
Papież Leon XIV pozdrowił kolarzy, którzy przed swoim ostatnim etapem wyścigu Giro d'Italia 2025 przejechali trasą przez Watykan. "Jesteście zawsze mile widziani w Watykanie" - mówił Ojciec Święty.
Przed ostatnim etapem Giro d'Italia kolarze wyścigu przejechali około 3-kilometrową trasą przez Watykan. Po wjeździe na terytorium Państwa Watykańskiego zostali pozdrowieni przez Papieża Leona XIV.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.