Reklama

Polska

Czym jest i jak pracuje KEP - rozmowa z ks. dr. hab. Piotrem Majerem

Kim jest biskup w swojej diecezji i czy jest on tylko wykonawcą decyzji konferencji episkopatu - wyjaśnia w rozmowie z KAI ks. dr. hab Piotr Majer. Profesor prawa kanonicznego odpowiada na pytanie czy i jak zmienia się rola episkopatów we współczesnym Kościele. Podczas najbliższego zebrania plenarnego KEP w Warszawie, w dniach 12-14 marca, odbędzie się specjalna sesja jubileuszowa w związku ze 100-leciem Konferencji Episkopatu Polski.

[ TEMATY ]

wywiad

KEP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- A jak należy spojrzeć na rolę episkopatów w świetle nauczania Kościoła o synodalności? Jak wiadomo, niedawno Międzynarodowa Komisja Teologiczna wydała dokument nt. synodalności w życiu i misji Kościoła. Franciszek mówi, że to droga, której Bóg oczekuje od Kościoła w trzecim tysiącleciu. Jak konkretnie rozumieć słowa papieża i w czym owa synodalność miałaby się przejawiać dziś?

- Wydaje się, że papież Franciszek pragnie wzmocnienia kompetencji konferencji biskupów. Wyrazem tego jest np. dokonana niedawno nowelizacja kan. 838 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Papież w motu proprio „Magnum principium” z 3 września 2017 r. przyznał konferencjom episkopatów prawo do zatwierdzania i wydawania ksiąg liturgicznych dla swoich regionów. Dotychczas Stolica Apostolska dokonywała szczegółowego sprawdzenia tak przygotowanych wydań i udzielała stosownej aprobaty. Dziś ma być to tylko formalne potwierdzenie dotyczące najważniejszych kwestii (np. formuł sakramentalnych).
Gdy kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, napisał, że właściwie nic się w tej sprawie nie zmienia, papież w liście do kardynała skomentował, że jest inaczej i że Stolica Apostolska nie będzie niczego narzucała biskupom miejscowym, ale w duchu dialogu rozwiązywała sprawy.

Reklama

- Czy istnieje napięcie pomiędzy nauczaniem Stolicy Apostolskiej a poszczególnymi episkopatami w sensie rozumienia synodalności, a więc „przyznania” większego znaczenia poszczególnym episkopatom w zarządzaniu Kościołem? O takim napięciu mówiło się w kontekście niedawnego synodu o młodzieży. Przytaczano słowa kard. Martiniego, który zaproponował model Kościoła „synodalnego”, w którym papież nie rządzi już jako „monarcha absolutny”...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Od początku istnienia konferencji episkopatów można mówić o takim napięciu, i to zarówno między biskupami diecezjalnymi a konferencją episkopatu, jak i episkopatami a papieżem. Sobór Watykański I podkreślił znaczenie prymatu papieża jako przewodnika Kościoła i następcy Piotra. Z kolei po Soborze Watykańskim II zaczęło się eksponować rolę biskupów. Także papież Franciszek skłania się chyba ku przyznaniu większej roli episkopatom.

- Kolejny przykład: nigdy dotąd nie zdarzyło się, aby papież włączył tekst przygotowany przez jedną z konferencji episkopatu – mowa o dokumencie episkopatu Argentyny w sprawie adhortacji „Amoris laetitia” – do Acta Apostolicae Sedis, czyli urzędowego organu Stolicy Apostolskiej, w którym promulgowane jest prawo powszechne dla całego Kościoła. Kanoniści zastanawiają się, jaką rangę papież Franciszek chciał temu dokumentowi nadać. Ale chyba nie może być tak, żeby jedna konferencja nauczała wiernych, którzy są poza jej zasięgiem, którzy nie są powierzeni tym biskupom?

Reklama

- Okres po Soborze Watykańskim II był dla konferencji episkopatów jakby euforyczny. Panowała powszechna wiara w ich wielką moc. Aż zaczęto pytać: a kimże jest biskup w swojej diecezji, czy on jest tylko wykonawcą decyzji konferencji episkopatu? Czy konferencja pozbawia go tej władzy, którą ma z prawa Bożego jako następca apostołów? Trzeba więc chyba spoglądać na ten problem w duchu realizmu: nie przypisywać konferencjom znaczenia ponad to, które mają, jako praktyczna platforma wymiany poglądów i przejaw kolegialności Kościoła, a jednocześnie pamiętać, że biskupi pracują razem, ale pod przewodnictwem Piotra.
Wskutek działania konferencji episkopatu praktycznie upadły synody plenarne. Jeden w Polsce był w 1936 r., drugi w latach 1991-1999, i prawie nikt o nim nie pamięta, rzadko kiedy przywoływane są jego dokumenty. Ważniejsza jest konferencja episkopatu, bo ona działa na bieżąco.

- Wspomniał Ksiądz wcześniej, że ewolucja konferencji biskupów zapewne jeszcze się nie skończyła. W jakim kierunku pójdzie?

- Być może Ojciec Święty będzie chciał przyznać konferencjom większe uprawnienia? Bo przecież są już sygnały, które można odczytać jako zwiastun takich tendencji.
W mojej ocenie uprawnienia konferencji biskupów są w tej chwili dobrze wyważone. Podstawowym celem konferencji jest wzajemne wspieranie się biskupów w wypełnianiu posługi poprzez wymianę informacji, z uwzględnieniem różnych punktów widzenia. Stanowienie prawa jest zadaniem drugorzędnym i ograniczonym. W niektórych, ściśle określonych sprawach konferencja może stanowić prawo, w niektórych musi to uczynić, ale w wielu nie powinna, gdyż nie może pozbawiać poszczególnych biskupów ich uprawnień.
Są jednak sprawy, które domagają się ujednolicenia przepisów i praktyk na terenie całego kraju. Na przykład: trudno, żeby w jednej diecezji takie święto było obowiązujące, a w drugiej – inne, i żeby w związku z tym obowiązywały różne praktyki. To samo dotyczy przyjmowania sakramentów (np. wieku przystępowania do pierwszej komunii świętej czy bierzmowania), praktyki postnej.

- Bardzo ciekawym tematem wydaje mi się kwestia przegłosowywania przez biskupów stanowiska w jakiejś sprawie, a konkretnie sytuacje, gdy brak jednomyślności...

- W dyrektorium o apostolskiej posłudze biskupów „Apostolorum successores” z 2004 r. mówi się, że jednak biskup powinien podporządkować się głosowi większości, bez upierania się przy swoich poglądach, jeżeli dla wspólnego dobra wiernych istnieje potrzeba wspólnego działania. Po czym jednak następują bardzo interesujące słowa: „W przypadku gdy sumienie nie pozwala mu na przystąpienie do jakiegoś oświadczenia lub rozporządzenia konferencji, powinien rozważyć przed Bogiem wszystkie okoliczności, biorąc pod uwagę także ewentualne publiczne reperkusje takiej decyzji”. Proszę zauważyć, że Stolica Apostolska dopuszcza myśl, że konferencja może łamać sumienie poszczególnego biskupa! To brzmi bardzo poważnie. Widocznie więc w Stolicy Apostolskiej stykano się z takim problemem.
Ważne jest zwrócenie uwagi na ewentualne publiczne reperkusje odcinania się od zdania większości. Jednak ostatecznie ów dokument nakazuje dysydentowi zwrócenie się do Stolicy Apostolskiej o dyspensę, aby móc nie podporządkowywać się decyzji większości podjętej zgodnie z prawem. Dysydenci są więc niemile widziani.

- Przed laty kard. Ratzinger zwracał uwagę na sytuacje, w których swoją indywidualną odpowiedzialność oraz władzę pasterza i nauczyciela biskup składa na konferencję episkopatu. Następnie, „gdy poszukuje się punktu stycznego między różnymi tendencjami, gdy próbuje się wypośrodkować opinię, treść dokumentów pozostaje niepełna i niejasna”. Zdaniem kard. Ratzingera grozi to tym, że głos konferencji może okazać się nieadekwatny do powagi sytuacji. Jak ma się demokracja do prawdy sumienia?

- Prawdy nie ustala się przecież większością głosów. Widać zatem niebezpieczeństwo, jakie może wynikać z nieumiejętnego umiejscowienia konferencji episkopatu. Nieumiejętnego to znaczy nieuwzględniającego, że biskup w swoim Kościele partykularnym jest głową; że biskup odpowiada za swój Kościół. Tymczasem – na co zwraca uwagę kard. Ratzinger – zdarza się, że biskup ceduje swoją odpowiedzialność na ów ogół.
Trzeba więc pamiętać, że tak jak w Kościele jest jeden papież, który stoi na czele Kościoła powszechnego, tak w Kościele partykularnym jest jeden biskup, i to on, pasterz, a nie konferencja episkopatu, odpowiada za diecezję. W swojej diecezji biskup ma pełną władzę wynikającą z tego, że jest następcą apostołów. Skupia w swojej osobie pełnię kościelnej władzy: ustawodawczą, administracyjną i sądowniczą. W Kościele bowiem nie ma Monteskiuszowskiego podziału władzy. Biskup nie jest tylko wykonawcą postanowień konferencji. I to z kolei papież Franciszek wyraźnie akcentował, dając biskupowi prawo do prowadzenia procesu i do sądzenia w sprawach o nieważność małżeństwa w ramach tzw. procesu skróconego.
Do 2015 r. biskupowi nikt wprawdzie takiej władzy „pierwszego sędziego” nie odmawiał, ale dokumenty Stolicy Apostolskiej sugerowały, aby tej władzy nie wykonywał, bo się na tym może nie znać. Fakt, że nie każdy biskup jest ekspertem w dziedzinie procesu kanonicznego, ale to właśnie biskup jest sędzią w diecezji.

***

Ks. dr hab. Piotr Majer - profesor prawa kanonicznego na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie, kierownik Katedry Prawa o Nauczycielskim i Uświęcającym Zadaniu Kościoła, konsultor w Radzie Prawnej KEP, członek Rady Naukowej Centrum Ochrony Dziecka przy Akademii Ignatianum w Krakowie, b. kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie.

2019-03-07 14:05

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Misjonarz to świadek Chrystusa

Niedziela rzeszowska 47/2016, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

misje

misjonarz

Ks. Krzysztof Cieśla

Ks. Mariusz Pasternak

Ks. Mariusz Pasternak

W Tygodniu Misyjnym, 28 października br., w parafii św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie gościł ks. Mariusz Pasternak, który przez 7 lat pracował na misjach w Japonii.

KS. KRZYSZTOF CIEŚLA: – Jak to się stało, że Ksiądz wyjechał na misje do Japonii?
CZYTAJ DALEJ

Położna ujawniła horror w Oleśnicy

2025-05-28 16:28

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Adobe.Stock

Położna, która uczestniczyła w aborcjach w szpitalu w Oleśnicy, ujawniła szczegóły horroru trwającego za murami tej placówki.

Gizela Jagielska szkoli personel z zabijania chlorkiem potasu tłumacząc, że należy go wstrzykiwać dziecku tak długo aż jego serce przestanie bić, gdyż inaczej dziecko zacznie uciekać i trzeba będzie "kłuć jeszcze raz". Dla położnych z Oleśnicy aborcja ma być "łatwiejszą pracą" niż przyjmowanie porodów żywych dzieci. "Pacjentki" Jagielskiej robią sobie pamiątki z okazji zamordowania własnego dziecka. Inne kobiety płaczą z rozpaczy na szpitalnych korytarzach.
CZYTAJ DALEJ

Polonia 148. raz pielgrzymowała do Lourdes

2025-05-31 16:25

[ TEMATY ]

Polonia

Polskifr.fr

Lourdes nie jest tylko miejscem „cudownych objawień i cudownych uzdrowień fizycznych, ale przede wszystkim jest to miejsce, gdzie rodzą się nowi ludzie dla Królestwa Bożego” – powiedział Rektor Polskiej Misji Katolickiej we Francji ks. Bogusław Brzyś, który w piątek 30 maja rano przewodniczył Mszy św. w języku polskim w Grocie Massabielskiej. W dniach 28-31 maja odbyła się 148. Europejska Pielgrzymka Polonijna do Lourdes, organizowana przez Polską Misję Katolicką we Francji.

W pielgrzymce wzięło udział 200 osób. Było 9 kapłanów. 50 uczestników to młodzież po bierzmowaniu i dzieci po Pierwszej Komunii Świętej. Reprezentowane były takie ośrodki Polskiej Misji Katolickiej we Francji jak: Wniebowzięcia NMP na „Concorde” w Paryżu, św. Genowefy w Paryżu, Belleville w Paryżu, Aulnay-sous-Bois, Lyon. Uczestniczyli też przedstawiciele Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję