Reklama

Przyszli, by spłacić dług

Gromadząc się na placach i w świątyniach, mieszkańcy stolicy dają wyraz szczególnej więzi. Spłacają też dług. Wielki dług wdzięczności wobec Ojca Świętego. Bo kiedyś Papież modlił się z nimi i za nich. A teraz oni się modlą za niego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy zawyły syreny i rozległo się bicie dzwonów, Warszawa zamarła. W ciszy. Szlochu. Modlitwie. I nic nie będzie już takie samo.

Krakowskie Przedmieście zapełnia się ludźmi, gdy tylko pojawiają się pierwsze komunikaty o kryzysie zdrowia Papieża. W piątkowy wieczór, 1 kwietnia, rzesze młodzieży zdążają do kościoła akademickiego św. Anny. I pozostają tutaj do rana. W wielkim skupieniu, ciszy, adoracji. Jedni proszą, by Jan Paweł II tak strasznie nie cierpiał przechodząc na drugi brzeg. Inni mają jeszcze nadzieję, że wyzdrowieje.
- Dlaczego tu jesteś? - pytam drobną, niewysoką dziewczynę w kraciastym płaszczu, stojącą pod filarem w przedsionku kościoła. - Wie pani, zacznę od tego, że jestem niewierząca - odpowiada łamiącym się głosem. Nazywa się Marta Piątkowska. Jest studentką II roku. Dla niej Jan Paweł II to człowiek, który ukazywał wartości, w które sam wierzył i które wypełniał. - Przede wszystkim szacunek dla życia ludzkiego, miłość i godność. Dlatego ludzie go rozumieli i był im tak bliski.
Modlitwa trwa również w katedrze św. Floriana na warszawskiej Pradze. Z inicjatywy Ruchu Światło-Życie zgromadziło się tu ok. 2 tys. młodych. - Niezależnie od tego, jakie wiadomości nas czekają, będziemy się modlili. Ubieramy się jasno i bierzemy świece - deklarowali młodzi. O północy młodzież praska uczestniczyła we Mszy św. Potem była Koronka do Miłosierdzia Bożego i poranna jutrznia.

Teraz on jest najsłabszy

Reklama

W sobotni poranek, 2 kwietnia, tłum gęstnieje. Nie można już wejść do środka kościoła. Wokoło mnóstwo dziennikarzy, kamer telewizyjnych, także zagranicznych korespondentów. Plac przed świątynią jest do granic naładowany emocjami. Staje się niemym świadkiem tego, „co może jeden człowiek i co znaczy świętość”.
Po policzkach wielu młodych płyną łzy. - Jestem tu, bo tak trzeba… ale nie nadaję się do wynurzeń w takich chwilach - rozkłada ręce wysoki mężczyzna w płaszczu. Nie kryje wzruszenia. Proszę, by się przedstawił: Grzegorz Hlebowicz, przewodniczący Rady Dzielnicy Żoliborz. Wraca pamięcią do roku 1978. - Kiedy Karol Wojtyła został wybrany papieżem, mama nie sprawdziła mi tego wieczoru pracy domowej… Do dziś to pamiętam. Postać Papieża wpisuje się w moje życie osobiste - mówi. - Teraz przychodzą mi na myśl słowa Chrystusa: „Nie płaczcie nade mną”… Tak naprawdę my płaczemy nad sobą, nad kawałkiem naszego życia…
Podobną opinię wyrażają inni uczestnicy tego czuwania. - Chcę tutaj, razem z innymi przeżywać ostatnie chwile Ojca Świętego. Nie wyobrażam sobie świata bez niego. Odkąd jestem na świecie, Papież był zawsze papieżem - podkreśla Aleksandra Derezińska, studentka V roku prawa. Stojąca obok Zofia Kułakowska zastanawia się, czy jej ośmioletni synek będzie pamiętał polskiego Papieża. - Myślę jednak, że tak. Na bieżąco oglądał ze mną wiele programów poświęconych Ojcu Świętemu - mówi i głaszcze swe dziecko po głowie.
Na ulicy zostaje zainstalowany telebim. Pozwala śledzić telewizyjne transmisje z Watykanu. - To inicjatywa prezydenta miasta - wyjaśnia ks. Bogdan Bartołd, rektor kościoła św. Anny. Cieszy się, że młodzież stolicy jest tak bardzo dojrzała. - To Jan Paweł II zgromadził tych młodych na wspólnej modlitwie - mówi.
- Papież zawsze modlił się za najsłabszych i chorych, za ofiary kataklizmów i wojen. A dziś, kiedy on jest najsłabszym z najsłabszych, my chcemy się modlić za niego. Spłacamy dług, dlatego tu jesteśmy - deklaruje stojący obok dwudziestoczteroletni student z Uniwersytetu Warszawskiego.
Wybija piętnasta. Rozpoczyna się Koronka do Miłosierdzia Bożego, a po niej Msza św. Ruch na Krakowskim Przedmieściu zostaje wstrzymany. Wciąż dochodzą nowi mieszkańcy Warszawy. Rzeka ludzi. Stoją na Miodowej, w pobliżu kolumny Zygmunta, zajmują jezdnię. - Nastrój, jaki tu dzisiaj panuje przypomina mi atmosferę panującą podczas pogrzebu ks. Popiełuszki - deklaruje jedna z kobiet, która właśnie przyjechała spod grobu ks. Jerzego. Tam też modlą się tysiące ludzi. - Papież przecież prosił, by modlić się za niego. Za życia i po śmierci - wyjaśnia starsza pani, Longina Lenartowicz. Blisko niej kręci się dwuletni chłopczyk, Michał Dąbrowski. - Przed rokiem był u Papieża na rękach podczas jednej z audiencji w Rzymie - tłumaczy jego tata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Musi być gdzieś to drugie życie

Dochodzi godzina 22. W stolicy zawyły syreny. Rozlega się bicie kościelnych dzwonów. Warszawa zamarła. W ciszy. Szlochu. Modlitwie. Do miasta dotarła wieść, że Ojciec Święty nie żyje.
W szczelnie wypełnionej katedrze św. Floriana ludzie padają na kolana. Zaczynają się modlić. Szczególnie młodzież. Podobnie jak w kościele Dominikanów przy Freta. - Jesteśmy jego nadzieją i nie możemy go zawieść. W końcu to do nas skierował swoje ostatnie słowa: „Szukałem was, a teraz przybyliście do mnie i za to wam dziękuję” - chłopak w czarnej, wypranej kurtce przywołuje zdanie umierającego Papieża. Na oko ma sześćdziesiąt lat mniej niż Jan Paweł II. Przytulona do niego dziewczyna szepcze przez łzy: - On nie odszedł, tylko przeszedł do innego świata. I nadal jest z nami.
Naszej rozmowie przysłuchuje się starszy mężczyzna. - Co, jakiś wywiad? Ja też coś mogę powiedzieć. Cholera, dwadzieścia lat nie byłem w kościele. Wie pani, myślałem, że w nic nie wierzę. Ale gdy zobaczyłem, jak ten gościu cierpiał, i z jaką wiarą umierał, to widzę, że chyba naprawdę musi być gdzieś to drugie życie...
W kościele św. Józefa na Kole młodzi tworzą łańcuch modlitwy. O każdej pełnej godzinie odmawiają Różaniec, litanie, Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Przed portretem Papieża palą znicze i składają wieńce. - Jeden chłopak wjechał do kościoła rowerem, przyjechał tu w nocy, prosto z pracy - opowiada ks. Jan Sikorski, proboszcz. Jak twierdzi, młodzi tu przyszli, bo Papież dał im to, czego potrzebują w życiu najbardziej: autorytet i miłość.
Świece zapłonęły również w grochowskiej parafii Nawrócenia św. Pawła. Drzwi kościoła wieczorem już były zamknięte, ale gdy zaczęli się schodzić ludzie, proboszcz musiał ich wpuścić. Od razu odprawił też Mszę św. - Nie było histerii, głośnego płaczu, czuło się, że coś w ludzkich sercach uległo zmianie - przyznaje ks. Adam Szkóp. Uważa tak również ks. Lucjan Łada, proboszcz z parafii Matki Bożej z Lourdes: - Byłem świadkiem wielu nawróceń. Tej nocy, której zmarł Papież wielu ludzi się spowiadało, niektórzy po kilkunastu lub kilkudziesięciu latach. A kościół non stop był wypełniony po brzegi. - Papież nam zafundował porządne rekolekcje - dodaje ks. Lucjan Szcześniak, proboszcz parafii św. Jana Kantego z Legionowa, który również wysłuchał tej nocy wielu spowiedzi.

Nikt nie odchodził w taki sposób

Dochodzi północ. Dwie godziny po śmierci Jana Pawła II. Mieszkańcy stolicy masowo opuszczają kawiarnie, puby, kina i dyskoteki. Odchodzą od telewizorów. Zapełniają warszawskie świątynie. Najliczniej gromadzą się pod kościołem akademickim św. Anny. Według szacunków policji, jest tu ponad 15 tysięcy ludzi.
- Czuję się, jakby mi umarł ojciec - szlocha Magda Juszczuk, studentka II roku germanistyki.
Stojący obok Wojciech Kondracki dodaje, że śmierć Papieża, tak ufna i pogodna, potwierdza, że mamy cel: życie wieczne. - I że to życie jest - mówi. Sięga też pamięcią do jednego ze spotkań z Janem Pawłem II w Rzymie. Powiedział wtedy Ojcu Świętemu, że przyjechał tu w pielgrzymce pokutnej. Papież zaś odpowiedział z uśmiechem: „Jak w pokutnej, to dlaczego w butach?”
Wybija północ. Rozpoczyna się Msza św. Pierwsza za duszę zmarłego Papieża.
- Już do nas nie przemówi, już nas nie poprowadzi swoim nauczaniem, już się nie uśmiechnie - mówi w homilii bp Piotr Jarecki. - Ale on nadal żyje. I nadal nas prowadzi, choć inaczej. Nadal nas naucza, choć inaczej. I tak samo nas miłuje, choć z innego wymiaru.
Biskup prosi młodych, by wnikali coraz głębiej w sens Jego życia i sens Jego misji. Pociesza, że nie jest to jedynie noc smutku, ale także noc nadziei i chwały. Bo mimo to, że pochodnia Ojca Świętego zgasła, stała się źródłem światła dla innych.
W kościele i na placu zapada cisza. Młodzi ludzie pozostają tu do rana. Czuwają. Modlą się. Płaczą. Kładą kwiaty i zapalają znicze pod tablicą upamiętniającą pobyt Jana Pawła II w kościele św. Anny w 1979 r.
- Nikt na świecie nie odchodził w taki sposób. I nikt już nie będzie tak odchodził - mówi Jolanta Szymanek, absolwentka Polonistyki na UW. - Dziś być może nie zdajemy sobie jeszcze z tego sprawy, ale jesteśmy świadkami wielkiej historycznej chwili, która nigdy już się nie powtórzy.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież Leon XIV i świat na miarę dzieci

2025-07-09 09:34

[ TEMATY ]

dzieci

świat

Papież Leon XIV

kard. Robert Prevost

dwa miesiące

Vatican Media

Leon XIV błogosławi dziewczynkę na Placu św. Piotra

Leon XIV błogosławi dziewczynkę na Placu św. Piotra

Minęły dwa miesiące od wyboru kard. Roberta Francisa Prevosta na Stolicę Piotrową, a już pojawiło się wiele symbolicznych obrazów tego dopiero co rozpoczętego pontyfikatu. Wśród nich – choć mniej znany – znajduje się również ten, na którym nowy Papież pochyla się, by przybliżyć się do dziewczynki, która chce mu podarować rysunek. To prosty gest, który jednak niesie ze sobą ważne przesłanie: aby budować lepszy świat, trzeba zejść do poziomu dzieci.

W czasie pierwszych dwóch miesięcy pontyfikatu Leona XIV pojawiło się wiele pełnych znaczenia obrazów. Niektóre z nich na długo pozostaną w pamięci, jak powstrzymywane przez nowo wybranego Papieża łzy, gdy po południu 8 maja, podczas swojego pierwszego błogosławieństwa Urbi et Orbi, z centralnej loggii Bazyliki św. Piotra patrzył na rozradowany tłum na placu św. Piotra. Jest jednak jedno zdjęcie, dużo mniej znane, który w naturalny sposób niesie ze sobą przesłanie i wizję przyszłości. Przedstawia ono Papieża Leona kucającego obok dziewczynki, która pokazuje mu rysunek, podczas odbywających się w Watykanie letnich półkolonii.
CZYTAJ DALEJ

Bp Bronakowski: wszystkich ludzi dobrej woli proszę o dobrowolną abstynencję w sierpniu

2025-07-09 12:56

[ TEMATY ]

bp Tadeusz Bronakowski

Apostolstwo trzeźwości

sierpień

Zespół KEP

dobrowolna abstynencja

Adobe Stock

Apel o dobrowolną abstynencję

Apel o dobrowolną abstynencję

Wszystkich wierzących Polaków i ludzi dobrej woli proszę o dobrowolną abstynencję w sierpniu. Będzie to świadectwo odpowiedzialności za siebie, za bliźnich i za Polskę - zachęca przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych bp Tadeusz Bronakowski w Apelu na sierpień - miesiąc abstynencji 2025.

CZYTAJ DALEJ

Straż pożarna: 961 interwencji w związku z pogodą

2025-07-10 06:45

[ TEMATY ]

pogoda

PAP/Darek Delmanowicz

GŁUCHÓW. ZNISZCZENIA PO NAWAŁNICY

GŁUCHÓW. ZNISZCZENIA PO NAWAŁNICY

Jednostki ochrony przeciwpożarowej (PSP i OSP) interweniowały w środę 961 razy w związku z gwałtownymi zjawiskami pogodowymi towarzyszącymi przejściu frontu atmosferycznego – poinformował rzecznik PSP Karol Kierzkowski.

Jak podał w komunikacie przekazanym PAP rzecznik Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Karol Kierzkowski, najwięcej interwencji odnotowano w województwach mazowieckim (199), podkarpackim (159), śląskim (145), małopolskim (129) oraz łódzkim (110).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję