Reklama

Słowo Redaktora Naczelnego

Kapłanem jestem

Niedziela w Chicago 12/2005

Fot. GK

Fot. GK

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W rubryceli, tj. kalendarzu kościelnym, zawierającym porządek odprawiania nabożeństw na poszczególne dni, każdego dnia napotykamy nazwiska kapłanów, którzy w różnych latach tego właśnie dnia odeszli do Boga. Jest to okazja, żeby się za nich pomodlić, ale jednocześnie pokazuje nam ten kalendarz, jak wielu kapłanów pracowało w naszych parafiach, wielu z nich przecież znaliśmy, a dzisiaj nie ma ich już wśród nas.
Kapłaństwo jest bardzo ważną funkcją w Kościele. Kapłan jako emisariusz Chrystusa jest animatorem życia wiarą. Jest dziś kapłaństwo ogromną potrzebą Kościoła. W zeświecczonym świecie, przesiąkniętym materializmem i konformizmem, kapłan jest znakiem wskazującym, że człowiek powinien tak żyć, żeby nie stracić nic ze swego człowieczeństwa w jego najwyższej - właśnie człowiekowi tylko przysługującej - formie. Już choćby dlatego powinno się uszanować kapłaństwo, uszanować kapłanów.
Niestety, zauważa się jakiś dziwny trend, żeby księdzu dokuczyć. Wielu z nas boi się dzisiaj nawet wyjść na ulicę w sutannie, w obawie, żeby nie być zaczepionym, zelżonym, narażonym na głupie docinki i ośmieszenie. To przykre, ale prowadzi nas to także do smutnej konkluzji, że szacunku dla kapłanów nie ma w naszych rodzinach, a w takiej sytuacji można się obawiać, żeby i kapłaństwo nam się jakoś nie zubożyło, bo kapłan z rodziny jest przecież wzięty.
Jestem 44. rok kapłanem. Mam więc za sobą wiele lat kapłańskiego życia. Większość czasu mojego kapłaństwa upłynęło w okresie panowania w Polsce reżimu komunistycznego. Był to szczególny okres dawania świadectwa. Na każdym kroku, każdego dnia, w każdym czasie księża byli poddawani przeróżnym pokusom. Dotyczyły one sprawy wierności kapłańskiemu powołaniu, wierności Kościołowi. Bardzo często mówiło się wtedy o kapłanach: wierny syn Kościoła, świadek Chrystusa, a nawet męczennik za wiarę. My, kapłani dzisiaj już niejednokrotnie obciążeni wiekiem, ubogacaliśmy się spotkaniami z naszymi niezwykłymi biskupami, którzy umacniali nas na drodze wierności powołaniu. Byli to m.in. Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński, kardynał krakowski Karol Wojtyła, ale także pasterze tej miary, co biskup częstochowski Stefan Bareła. Byli oni zawsze niezwykle czytelni i swoją postawą moralną i etyczną dawali świadectwo swojej eklezjalności zarówno w zakresie doktryny teologicznej, jak i w dziedzinie duszpasterskiej. Reprezentowali eklezjologię, w którą wprzągnięta była filozofia wierności prawdzie - wierności in caritate.
Nie można pomyśleć o pracy duszpasterskiej bez wierności Kościołowi. W dzisiejszych czasach, ogarniętych wszechwładnym liberalizmem i dość dużą swobodą interpretacyjną, może się zdarzyć, że kapłan ulega wielu różnorakim nowinkom, wnoszącym zamęt w myślenie teologiczne. Dlatego trzeba się usilnie starać, a także podejmować osobiste studium dla umocnienia tej wierności. Trzeba odróżniać sprawy dotyczące doktryny teologicznej od spraw społeczno-politycznych. Przypominam tu o zasadzie bene distinguere - dobrze rozróżniać. To rozróżnianie należy zaczynać od wsłuchania się w głos Najwyższego Urzędu Kościelnego, czyli nauczania Papieża i Magisterium Kościoła. W zasadniczych sprawach należy brać pod uwagę stanowisko biskupów, którzy wypowiadają swoje opinie w ważnych kwestiach, podejmując decyzje kolegialnie.
Gdy czasami pojawi się pokusa, żeby pominąć głos biskupów i iść własną drogą, nie możemy zapominać, że droga, którą kroczy Kościół, sprawdziła się.
Myślę, że o kapłanach musimy dziś o wiele więcej mówić, musimy pokazywać ich niezwykłe sylwetki, niekiedy wręcz heroiczną pracę, bo zbyt często mówi się o nich źle, a w mediach przedstawia się ich fałszywy obraz. A przecież ci pełni najlepszych intencji ludzie długo przygotowują się do swojej służby i w zdecydowanej większości pięknie i ofiarnie pracują, czyniąc bardzo wiele dobra.
Niech Wielki Czwartek - święto ustanowienia Eucharystii, a wraz z nią sakramentu kapłaństwa, poruszy struny nie tylko serc wszystkich kapłanów, ale i wiernych, którzy przez szacunek dla kapłana wyrażają swoje uczucia wobec samego Pana Jezusa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalendarz Adwentowy: Pokorni, którzy wchodzą pierwsi

2025-12-15 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Adobe.Stock.pl

• So 3, 1-2. 9-13 • Mt 21, 28-32
CZYTAJ DALEJ

Święty Łazarz

Niedziela przemyska 10/2013, str. 8

[ TEMATY ]

św. Łazarz

Wskrzeszenie Łazarza, fot. Flickr CC BY-SA 2.0

Raz w życiu się uśmiechnął, kiedy zobaczył kradzież glinianego garnka. Powiedzieć miał wówczas: „Garstka prochu kradnie inną garstkę prochu”… Ks. Stanisław Pasierb w tomiku wierszy „Rzeczy ostatnie i inne wiersze” pisał pięknie o odczuciach Łazarza: „(...) warto było, ale po to tylko, żeby się dowiedzieć, że On (Chrystus) zanim mnie wskrzesił, płakał ponieważ umarłem...”.

Kiedy Caravaggio, niezrównany mistrz światłocienia, namalował dla bogatego włoskiego kupca, w kościele w Messynie, „Wskrzeszenie Łazarza” obraz nie spotkał się z aprobatą widzów. Porywczy z natury, pełen kontrastów artysta, na oczach zdumionych wiernych pociął malowidło brzytwą, czym wprawił w konsternację nie tylko swego mecenasa, ale i mieszkańców Messyny. Podziel się cytatem Wkrótce w 1609 r., w kościele Służebników Chorych artysta ponownie podjął temat. Martwy, wyciągnięty z grobu Łazarz leży w strumieniu charakterystycznego dla twórczości malarza światła. Pełna patosu scena zyskuje dzięki umiejętnemu zastosowaniu kontrastu światła i cienia. Wśród widzów tej niezwykłej sceny znajduje się także… sam artysta. Wedle Ewangelii św. Jana, z której znamy opis tego wydarzenia, śmierć Łazarza z Betanii wstrząsnęła jego siostrami Martą i Marią. Czasem zdarza się tak (a wszyscy jakoś podświadomie boimy się takiej sytuacji), że kiedy akurat jesteśmy daleko od rodzinnego domu, umiera człowiek nam bliski.
CZYTAJ DALEJ

Jelenia Góra: 20 grudnia pogrzeb tragicznie zmarłej 11-letniej Danusi

2025-12-18 09:23

[ TEMATY ]

pogrzeb

PAP/Krzysztof Ćwik

Msza św. za duszę zmarłej tragicznie 11-letniej Danusi, a następnie jej pogrzeb odbędzie się 20 grudnia, w sobotę w kaplicy na Starym Cmentarzu Komunalnym w Jeleniej Górze. Poinformował o tym Prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. W tym dniu ustanowił też żałobę na terenie miasta Jelenia Góra. Prezydent Miasta zwraca się do mediów z apelem o uszanowanie prywatności ceremonii pogrzebowej.

"W związku z tragicznymi okolicznościami śmierci 11-letniej Danusi, która zginęła 15 grudnia 2025 roku, ustanawiam sobotę, 20 grudnia 2025 roku, dniem żałoby na terenie Miasta Jelenia Góra. Zwracam się z apelem do organizatorów wszelkich imprez rozrywkowych, wydarzeń kulturalnych i sportowych o rozważenie ich odwołania lub przełożenia. Msza Święta za Duszę Zmarłej odbędzie się w sobotę o godz. 12:00 w kaplicy na Starym Cmentarzu Komunalnym w Jeleniej Górze, natomiast pogrzeb odbędzie się bezpośrednio po zakończeniu ceremonii żałobnej. Zgodnie z wolą Rodziny Zmarłej proszę o uszanowanie prywatności i nieobecność mediów podczas ceremonii pogrzebowej. Łączę się w bólu z Rodziną i Bliskimi Zmarłej" - napisał prezydent Jeleniej Góry na Facebooku, gdzie zamieścił też nekrolog tragicznie zmarłej nastolatki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję