Reklama

Ulżyć w cierpieniu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ból i wszelkiego rodzaju cierpienia są nieodłącznymi towarzyszami naszego życia. Gdy cierpienie jest nieznośne, sięgamy po środki uśmierzające, zgłaszamy się do lekarza specjalisty mogącego zaradzić bólom, a wielu z nas myśli, że gdyby ból nie istniał, dużo lepsze byłoby życie. Ale ból jest potrzebny - mówią lekarze. „Ból spełnia funkcję ostrzegawczą i informacyjną. Ostrzega bowiem przed groźnymi skutkami nieostrożności oraz informuje o stanie organizmu, jest niejednokrotnie pierwszym zwiastunem choroby i pozwala na identyfikację schorzenia”. Bywają natomiast sytuacje, gdy nie mogąc zaradzić chorobie, leczy się sam ból, co nie jest łatwe.
Ale cierpienie to nie tylko ból fizyczny. To również samotność, brak zrozumienia, niesprawność, bezradność, czyli wszystko to, co sprawia ból innego rodzaju, ból serca i duszy, czyli ból psychiczny. „Z powodu dyskomfortu psychicznego można również zacząć odczuwać różnego rodzaju bóle fizyczne. A ból o podłożu psychologicznym może być szczególnie przewlekły i trudny do leczenia” - powiada jeden ze specjalistów anestezjologii i intensywnej terapii. Czy można pomóc przewlekle cierpiącym? I jak pomagać? Współczesna medycyna dysponuje ogromnymi możliwościami i coraz skuteczniejszymi środkami, po zastosowaniu których pacjent może cieszyć się życiem i wykorzystywać każdą chwilę, jaka jest mu dana. Zastosowanie właściwego leczenia i komfort psychiczny, jakim jest oparcie w rodzinie i przyjaciołach przywracają chorego życiu i bliskim. To właśnie jest ulga w cierpieniu. Ale ból i wszelkie leczone cierpienie oraz stała rehabilitacja dużo kosztują. A służba zdrowia... Cóż, sami wiemy, w jakim jest położeniu. Są projekty zamykania szpitali, pacjenci niepotrzebujący natychmiastowej pomocy odsyłani są do domów, przekładane operacje poprawiające komfort życia, a wykonywane tylko te, które je ratują. Pacjenci niejednokrotnie przychodzą do szpitala z własnymi lekami lub środkami opatrunkowymi...
Taka sytuacja nie może trwać wiecznie. Dlatego wielu ludzi na wysokich stanowiskach zastanawia się, jak rozwiązać ten problem, jak zaradzić kryzysowi w służbie zdrowia, jak pomóc chorym i cierpiącym.
W tym samym czasie w pewnych kręgach zaczęto znów coraz więcej mówić o eutanazji jako uldze w cierpieniu. Nasuwać się więc może przypuszczenie, że gdyby Polacy zdecydowali się na wprowadzenie eutanazji, będą nie tylko możliwości odrodzenia finansowego służby zdrowia, nie będzie bowiem potrzeby leczenia nieuleczalnie i przewlekle chorych i doszlusują do postępowych krajów, gdzie chorych, starych i słabych wolno zabijać z poczucia litości, wygody lub nawet estetyki nazywając to „ulgą w cierpieniu”.
Straszne, gdy ktoś podstępnie mąci w głowach, gdy świadomie wprowadza w błąd w celu czerpania z tego obłędnej satysfakcji lub innych korzyści.
Ulga w cierpieniu jest działaniem polegającym na zlikwidowaniu lub zmniejszeniu bólu i przywrócenia chorego do w miarę czynnego życia. Ulgą w cierpieniu nie może być więc i nie jest śmierć. Warto o tym pamiętać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda w katedrze Notre – Dame: Tu będzie duchowy most z Jasną Górą

2025-11-08 11:12

[ TEMATY ]

Notre‑Dame

Notre Dame

KPRM

- Odbudowa katedry zbiega się z fenomenem odbudowywania wiary Europejczyków, zwłaszcza we Francji. Cieszymy się, że jest tu Kaplica Polska. Dziś wraca tu Jasnogórska Ikona po dokonanej renowacji. Tu będzie jakaś część Częstochowy - duchowy most do Pani z Jasnej Góry - mówił abp Tadeusz Wojda w homilii podczas Mszy św. sprawowanej w katedrze Notre- Dame w Paryżu. Dziś w Notre- Dame ma miejsce inauguracja odnowionej Kaplicy Polskiej i uroczyste ponowne wprowadzenie do niej kopii Ikony Jasnogórskiej. W wydarzeniu obok licznie zgromadzonych przedstawicieli Polonii francuskiej bierze udział Małżonka Prezydenta RP Marta Nawrocka.

Andrzej Piotrowicz
CZYTAJ DALEJ

Papież: błędy chrześcijan uniemożliwiają dostrzeżenie bogactwa tajemnicy Kościoła

2025-11-09 12:30

Vatican media

Kruchość i błędy chrześcijan uniemożliwiają dostrzeżenie bogactwa tajemnicy Kościoła - przyznał papież Leon XIV w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”. Ojciec Święty odmówił ją z wiernymi zgromadzonymi na Placu św. Piotra w Watykanie.

Bracia i Siostry, dobrej niedzieli!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję