Reklama

Salonowe porządkowanie myśli

Wiele twarzy miłości

Niedziela dolnośląska 7/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O zakochaniu, miłości i pożądaniu z ks. dr. Januszem Czarnym, filozofem i antropologiem, rozmawia Mateusz Kozera.

Mateusz Kozera: - Jednym z najczęściej cytowanych fragmentów Pisma Świętego jest Hymn o Miłości z Listu św. Pawła do Koryntian. Czy nie wydaje się Księdzu, że obecnie zbyt często i pochopnie szafuje się słowami miłość, kocham, nawet w formie zabawy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. dr Janusz Czarny: - Rzeczywiście problem polega na ogromnym pomieszaniu pojęć. Stąd więc jedno z najpiękniejszych słów może oznaczać emocjonalne zadurzenie się, to, co przeżywa praktycznie każdy, czyli tzw. zakochanie się. Z drugiej strony może oznaczać też pewien towar, który kupuje się w zupełnie określonych sklepach, co do których też panuje pomieszanie pojęć... (słowo agencja oznacza zupełnie co innego niż niejednokrotnie oznacza). Niektórzy powiadają, że szukają tam miłości, że miłość się tam „robi” - znane z wielu tekstów make love.

- Czy jest to tylko pomieszanie pojęć, czy też coś więcej?

Reklama

- Gdyby chodziło o zwykłe pomieszanie pojęć, to nie byłoby jeszcze tak źle. Ale niestety chodzi tutaj o niezwykłe pomieszanie materii. Zapomina się o tym, że miłość jest postawą, a nie emocją. Oczywiście, emocje mogą być punktem wyjścia i tworzą piękno miłości. Prawdziwa miłość to postawa polegająca na ogromnym pragnieniu, czy wręcz nawet pożądaniu, ale nie drugiej osoby. Pożądanie drugiej osoby dla siebie i mówienie o miłości jest iluzją, tak bardzo popularną wśród młodych ludzi. Bo w takim przypadku kocha się samego siebie, a to jest zwykły egoizm.

- Ale przecież wspomniał Ksiądz przed chwilą o pożądaniu?

- Bo miłość jest pożądaniem niezwykłym, często wręcz niezaspokojonym pragnieniem dobra i szczęścia dla osoby, którą się kocha. Wtedy człowiek jest gotów zrobić wszystko, żeby ta osoba była szczęśliwa. Chodzi o takie składanie siebie w darze dla drugiej osoby. Właśnie tak przeżywana miłość naprawdę przynosi szczęście, przede wszystkim człowiekowi, który myśli tylko o szczęściu drugiej osoby. Okazuje się, że szczęście drugiej osoby - tej kochanej - jest szczęściem dla kochającego. Jak więc widać prawdziwa miłość nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję - i taka miłość jest wymagająca.

- Ten sam fragment Listu do Koryntian mówi, że człowiek bez miłości jest pusty - gdybym nie miał miłości, byłbym jako miedź brzęcząca...

Reklama

-... albo cymbał brzmiący. Notabene właśnie niedawno odkryłem źródło pewnego niepięknego epitetu, kiedy ktoś o kimś mówi cymbał. Zastanawiam się, czy to właśnie nie pochodzi z tego Listu? Cymbał to ktoś, kto nie potrafi kochać, kto właśnie pusto dźwięczy. Znamienne jest to, że wprowadzenie do Hymnu o Miłości, właśnie jakby w obliczu miłości, deprecjonuje wszystko to, do czego człowiek przywiązywałby wartość. Bo - gdybym mówił językami ludzi i aniołów - czyli miał niezwykłe uzdolnienie mówienia językami - a miłości bym nie miał... Gdybym posiadał wszelką wiedzę - spójrzmy, jakie znaczenie przywiązuje się dzisiaj do wiedzy - a miłości bym nie miał - byłbym niczym... Gdybym ciało wystawił na spalenie i majętność rozdał na jałmużnę, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. Czyli nawet najwyższe akty religijne wobec braku miłości stają się puste.

- Z tego można by więc wywnioskować, że taka prawdziwie pojmowana miłość, jest zasadą naszego życia...

- Tak, miłość jest zasadą naczelną całego ludzkiego życia. I niezależnie od tego, jak liczny jest obiekt naszej miłości. Klerykom staram się przekazać takie widzenie celibatu, że jest to pewna postać miłości, tyle tylko, że przedmiot naszej miłości jest znacznie liczniejszy niż w małżeństwie. Ale tutaj też trzeba złożyć z siebie dar, też trzeba pragnąć szczęścia dla tych, dla których się jest. Miłość bowiem ma wiele twarzy, choć najczęściej spotykana jest ta małżeńska i rodzicielska... Szkoda, że dzisiaj młodzi ludzie jakoś w tych kategoriach nie chcą, czy też nie umieją przeżywać swojej miłości.

- Może mają złe wzorce? Np. co roku w połowie lutego intensywnie sugeruje im się celebrację dnia św. Walentego, tzw. walentynek, próbując robić biznes na miłości.

Reklama

- Zapewne to jest jedna z przyczyn. Oddziaływanie polega na mocnym banalizowaniu miłości i na jej komercjalizowaniu. Wmawia się młodym, że wystarczy kogoś cmoknąć, dać mu różę i wtedy jest się zakochanym, czy też kocha się, miłuje tę drugą osobę. Pomijam zupełnie absurdalne zjawisko przeszczepu walentynek na polski grunt. Rzekłbym, że jest to absurd piramidalny - przenoszenie czegoś z absolutnie innej kultury. Poza tym, św. Walenty jest patronem - i owszem - ale chorych na epilepsję, którzy się do niego modlą... Czyżby miała się tu kryć sugestia, że jedno od drugiego leży niezbyt daleko?

- To do kogo powinni kierować się prawdziwie zakochani z modlitwą? Na kogo patrzeć?

- Zakochani... niech patrzą prosto na Boga, o którym św. Jan napisał, że jest Miłością. Niech patrzą na Chrystusa, który z miłości stał się człowiekiem. I jakby Mu było mało, to jeszcze z tej samej miłości stał się chlebem, pokarmem. I z miłości poszedł na krzyż. Niech patrzą na Matkę Najświętszą, Matkę pięknej miłości. Niech się uczą tej prawdziwej miłości, która jest darem z siebie, ofiarą, pragnieniem szczęścia drugiej osoby. Natomiast walentynki, powiem szczerze: mnie to osobiście bardzo żenuje, że sięga się po coś, o czym wiadomo, że jest niepoważne i próbuje się to poważnie przeżywać.

- Czy w takim razie zrezygnować z czerwonej róży? Nie korzystać z wymowy tego kwiatu...

-...ale żeby to nie był tylko kwiat, i żeby to nie było działanie okazjonalne. Ponieważ spadła taka kartka z kalendarza, to trzeba manifestować swoją miłość. Na tym polega groteska takiego działania. Miłość trzeba manifestować zawsze - w takiej czy innej postaci - ale zawsze.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Przybylski do górników: Jesteście ludźmi nadziei

2025-12-04 17:34

[ TEMATY ]

barbórka

abp Andrzej Przybylski

PAP/Jarek Praszkiewicz

KATOWICE. BARBÓRKA - PRZEMARSZ ORKIESTRY GÓRNICZEJ

KATOWICE. BARBÓRKA - PRZEMARSZ ORKIESTRY GÓRNICZEJ

- Przecież każdy z was, górników, pracuje bardzo ciężko nie dla samej pracy. Nie zjeżdżacie na dół tylko ze względu na samych siebie. Wykonując swoją ciężką pracę dajecie nadzieję - mówił abp Andrzej Przybylski w czasie uroczystości barbórkowych na terenie KWK „Wesoła” w Mysłowicach.

W kopalnianej cechowni zgromadzili się górnicy oraz ich rodziny i pracownicy kopalni. Homilię skierowaną do górniczej braci abp Andrzej Przybylski rozpoczął od przypomnienia, że każda Barbórka to wielkie święto górników, w czasie którego wiele osób przypomina sobie o ich ciężkiej i niebezpiecznej pracy. - Popłynie dziś z pewnością dużo słów w stronę polskich górników, wiele gratulacji, życzeń, wiele modlitw. Pewnie też dzisiaj będzie sporo obietnic. Będzie też dużo gorących dyskusji nad przyszłością naszego górnictwa. Ale na dzisiejszy dzień sam Pan Bóg kieruje do was jedno bardzo ważne życzenie i jedną bardzo ważną prośbę. Kieruje to życzenie przez słowa proroka Izajasza: „Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą skałą" - mówił abp Przybylski.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Nie dla diakonatu kobiet, choć orzeczenie nie jest definitywne

2025-12-04 13:44

[ TEMATY ]

Watykan

komisja

Vatican News

Komisja kierowana przez kard. Petrocchiego opublikowała raport, w którym wyklucza możliwość dopuszczenia kobiet do diakonatu rozumianego jako stopień sakramentu święceń. Dokument podkreśla jednak, że na obecnym etapie nie można jeszcze wydać orzeczenia ostatecznego. Jednocześnie komisja otwiera drogę do ustanowienia nowych posług sprzyjających współpracy kobiet i mężczyzn.

Na podstawie dostępnych badań historycznych i analiz teologicznych — rozpatrywanych łącznie — komisja stwierdza, że obecny stan wiedzy nie pozwala na otwarcie drogi do dopuszczenia kobiet do diakonatu rozumianego jako stopień sakramentu święceń. Ocena ta, zakorzeniona w Piśmie Świętym, Tradycji i Magisterium, ma charakter stanowczy, choć komisja zaznacza, że na tym etapie nie można jeszcze wydać orzeczenia ostatecznego, tak jak uczyniono to w przypadku święceń prezbiteratu.
CZYTAJ DALEJ

Bp P. Kleszcz: Szczęść Boże z głębi serca – Barbórka w Bełchatowie

2025-12-05 12:38

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Alicja Zając

Msza w intencji górników, pracowników kopalni ich rodziny w kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i św. Barbary w Bełchatowie

Msza w intencji górników, pracowników kopalni ich rodziny w kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i św. Barbary w Bełchatowie

Barbórka w Bełchatowie, jak co roku, zgromadziła górników, pracowników kopalni ich rodziny oraz mieszkańców i władze miasta na uroczystej Mszy św. w kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła i św. Barbary. To jeden z najważniejszych momentów w kalendarzu bełchatowskiej społeczności – dzień wdzięczności, troski i modlitwy za tych, którzy każdego dnia pracują w kopalni odkrywkowej wydobywając węgiel brunatny, niezbędny dla zabezpieczenia energetycznego Polski.

Liturgii, w której uczestniczyli duchowni z dekanatu bełchatowskiego, przewodniczył bp Piotr Kleszcz. W homilii przypomniał, że choć postać św. Barbary spowita jest legendą, jej droga pozostaje symbolem odwagi i wierności. - Legenda niemal całkowicie przysłoniła historyczną postać świętej Barbary. (…) Uwięziona, oddana na śmierć, wiedziała, co znaczy ryzyko i trud codzienności – mówił bp Kleszcz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję