Bieg zaczął się i skończył koło gimnazjum w Siechnicach. Gdy przemawiał przewodniczący Rady Gminy Święta Katarzyna Leopold Gomułkiewicz, pomysłodawca imprezy, dziękując za pomoc sponsorom, uczestnicy rozgrzewali się. Nie zabrakło osób starszych, a nawet seniorów. Bieg miał charakter otwarty, każdy mógł wystartować. I dla każdego była nagroda - maskotka. Wystarczyło też dla obserwatorów. Podobnie jak darmowego bigosu. Na trasie stali członkowie komisji, żeby komuś czasami nie przyszły do głowy skróty.
Z imprezy zadowolona była władza (bo była piękna pogoda, dopisali zawodnicy i obserwatorzy), mieszkańcy (bo czegoś takiego jeszcze w Siechnicach nie było) i zawodnicy (bo organizacja imprezy była na medal), choć niektórzy uważali, że 2,5 kilometra to zbyt mały dystans, żeby się wykazać. Jest już pomysł, żeby co roku bieg wydłużać o 2,5 kilometra. I żeby organizować go częściej niż tylko z okazji Nowego Roku. Faktycznie, tegoroczny bieg przeszedł do historii... błyskawicznie. Pierwsi zawodnicy pojawili się na mecie wkrótce po ogłoszeniu startu.
Zwycięzca - Dawid Krupa - ma na swoim koncie wiele wygranych. Biegał dwa lata w „Młodzikach Bystrzyca Oławska”, a obecnie kopie piłkę w „Polonii Miłoszyce”. Jest tegorocznym maturzystą. Jego liceum ma profil „logistyka”.
- Biega od dawna, w biegu „Solidarności” startował, mając już 14 lat - mówi nie bez dumy babcia zwycięzcy, Katarzyna Cykowska. Z wnukiem jeździ też na zawody dziadek, Ryszard.
Podczas biegu świeciło iście wiosenne słońce. - A jeszcze kilka dni była taka pogoda, że lepiej z domu nie wychodzić - wspominał wójt gminy Święta Katarzyna, Jerzy Fitek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu