Ziemia Kielecka to nie tylko kraina wspaniałej przyrody i urzekających krajobrazów. To także swoista kronika przeszłości, której kartami są rozległe wyżyny, łańcuchy wzgórz i doliny rzek, a kolejne rozdziały zapisano nie piórem na papierze, lecz kunsztem i mozołem budowniczych sprzed wieków - w ziemi, drewnie i kamieniu. Tytuły tych rozdziałów są nam dobrze znane: Stradów, Wiślica, Sandomierz, Opatów... prastare kościoły, warowne zamki i tajemnicze grodziska po dziś dzień trwają w miejscach, w których powstały u zarania państwa polskiego.
Na jednej z kart owej kroniki widnieją wspaniałe cysterskie zespoły klasztorne w Wąchocku, Jędrzejowie, Koprzywnicy i Sulejowie. Te cztery opactwa zajmują w dziejach polskiej sztuki szczególną pozycję, jako ogniwo łączące architekturę romańską z epoką gotyku. Choć w większości opracowań turystyczno-krajoznawczych opisuje się je lakonicznie jako zabytki „późnoromańskie”, w rzeczywistości reprezentują one styl powstały w opozycji do późnej sztuki romańskiej we Francji i zaszczepiony przez cysterskich mnichów na gruncie polskim. Źródła owego stylu tkwią w historii i regule zakonu, dlatego warto się z nimi pokrótce zapoznać, zanim wyruszymy w podróż do klasztorów cysterskich na Kielecczyźnie.
Zakon Cystersów powstał w 1098 r. we Francji, przez oddzielenie się od Zakonu Benedyktynów grupy mnichów pod przewodnictwem opata Roberta z Molesmes, niezadowolonych z rozluźnienia reguły zakonnej, przede wszystkim lekceważenia nakazu ubóstwa. Macierzystym klasztorem nowego Zgromadzenia stało się opactwo w Citeaux (łac. Cistercium) w Burgundii, od niego też wywodzi się nazwa Zakonu. Cystersi wiele przejęli z reguły benedyktyńskiej, jednak uczynili ją surowszą, kładąc nacisk na pracę fizyczną i samowystarczalność: „Pokarm dla mnichów naszego zakonu ma pochodzić z pracy rąk: z uprawy roślin, z chowu zwierząt...” (Charta charitatis - zbiór praw zakonnych).
Cystersi kolonizowali dzikie tereny, karczowali lasy i przeprowadzali prace melioracyjne, przyczyniając się do rozwoju regionów, w których zakładali swe konwenty. To praktyczne podejście uwidoczniło się także w stosunku do sztuki, a konkretnie muzyki i architektury, gdyż tylko te dziedziny uznawali w swej regule. Bogactwu, bujności i fantastyczności późnoromańskiej architektury francuskiej przeciwstawili surową prostotę kościołów niemal pozbawionych dekoracji rzeźbiarskiej, wychodząc z założenia, że tylko to jest piękne, co użyteczne i niezbędne. Tym samym jako pierwsi postulowali i realizowali idee funkcjonalizmu w architekturze, i to osiem wieków przed Le Corbusierem!
Do najgorliwszych propagatorów takiego podejścia do sztuki należał św. Bernard z Clairvaux, stojący na czele Zakonu Cystersów na przełomie XII i XIII w. Ten wybitny działacz religijny, pisarz i filozof miał jasno sprecyzowane poglądy estetyczne, którym dał wyraz w wielu pismach, m.in. w liście do opata Wilhelma z St. Thierry, gdzie zawarł ostrą krytykę sztuki późnoromańskiej: „Po cóż ta śmieszna potworność, owa dziwna bezkształtna kształtność i kształtna bezkształtność? Po co tu nieczyste małpy? Po co srogie lwy? Po co potworne centaury? (...) Piękne obrazy, różnorodne rzeźby (...) złotem i kamieniami wysadzane kielichy, złote litery w książkach: wszystko to nie jest potrzebne dla celów praktycznych, ale dla pożądliwości oczu.
Pod przewodnictwem św. Bernarda cystersi wkroczyli w okres największego rozkwitu, stając się jednym z czołowych zakonów średniowiecza. Zakładali konwenty w różnych częściach Europy, przynosząc ze sobą nowe rozwiązania konstrukcyjne, w tym sklepienie krzyżowo-żebrowe, przez co wywarli ogromny wpływ na kształtowanie architektury gotyckiej poza Francją. Trzeba bowiem zaznaczyć, że francuski gotyk „strzelisty”, w formie jaką znamy z katedr Notre Dame w Paryżu, Amiens czy Reims, poza pewnymi wyjątkami nie przyjął się w pozostałych krajach europejskich, gdzie kierunek rozwoju sztuki budowlanej wytyczyli właśnie zakonnicy z Burgundii.
Do Polski cystersi przybyli w latach czterdziestych XII w. i w ciągu następnego stulecia założyli kilkadziesiąt konwentów, z których przeważająca większość powstała jako filie klasztorów niemieckich. W nowo powstałych kościołach stosowano rozwiązania konstrukcyjne i formalne charakterystyczne dla budownictwa z terenów Saksonii, bliższe sztuce późnoromańskiej niż „pregotykowi” cystersów z Burgundii. Wyjątek stanowią opactwa w Jędrzejowie, Sulejowie, Koprzywnicy i Wąchocku, które wywodziły się bezpośrednio z klasztoru burgundzkiego w Morimond, jednej z czterech filii macierzystego Citeaux. Kościoły wybudowane w tych miejscowościach w pierwszych dziesięcioleciach XIII w. odznaczają się charakterystyczną prostotą i jasnością organizacji wnętrza z krótkim, prostokątnie zakończonym prezbiterium, prostokątnymi kaplicami bocznymi przy tzw. transepcie, czyli nawie poprzecznej, oraz nowatorską na owe czasy konstrukcją sklepień. Także układ zabudowań klasztornych powstał na bazie projektu typowego, opracowanego przy udziale samego św. Bernarda: od strony południowej do bryły kościoła przylega zamknięty czworobok pomieszczeń otaczających centralny dziedziniec, tzw. wirydarz.
W następnych numerach zapraszam na wędrówkę szlakiem cysterskich klasztorów...
Pomóż w rozwoju naszego portalu