Reklama

Miłość jest najważniejsza

Niedziela rzeszowska 52/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wigilijny wieczór 1995 r. w rodzinie Marii i Józefa wszyscy pogrążeni byli w gorącej i ufnej modlitwie. Nikogo nie interesował przedświąteczny jazgot i hałas. Nawet powszechnie panująca radość nie miała dostępu do ich serc. A przez cały adwent wydawało się, że święta przyniosą tyle radości. Myśl o cierpieniu nikomu wtedy nawet nie przeszła przez myśl.
Wśród domowników panowała atmosfera smutku, nawet rozpaczy. Najmłodsze spośród sześciorga dzieci - pięcioletni Piotruś został ciężko ranny w wypadku. Kiedy dziecko było operowane, matka pod drzwiami sali operacyjnej czuwała i gorąco się modliła. Choć serce jej przeszyte było bólem do ostateczności, to jakaś siła pozwalała jej gdzieś głęboko w duszy nucić pieśń z nowenny do Bożego Dzieciątka, w której uczestniczyła z dziećmi w swojej parafii:

Serca nadziejo, gdy człek w boleści
Na próżno szuka w tym życiu treści.
Gdy resztki szczęścia w proch się rozwieją
W tej naszej smutnej doli sameś nadzieją.

Stan Piotrusia po zabiegu operacyjnym był bardzo ciężki. Lekarze nie dawali nadziei na życie. Lękali się rozmawiać z matką dziecka. Jak sama wspomina, jeden z nich powiedział nawet: „Jak Pani wierzy, to niech Pani żebrze miłosierdzia u małego Jezusa”.
Dzisiaj Piotruś jest zdrowy i w pełni sprawny, a odtąd w jego rodzinie, każdego roku wszyscy odprawiają nowennę dziękczynną za miłosierdzie im okazane. Wielkie cierpienie zaowocowało radością.
W 1937 r. siostra Faustyna zapisała w Dzienniczku, że podczas Mszy św. - Pasterki przeżywała, jak to określa, w skupieniu - w duchowym widzeniu radość wewnętrzną z oglądania w żłóbku Pana Jezusa i adorującej Go Matki Bożej. Boże Dzieciątko dało jej poznać, że dobrze Mu przy jej sercu. Odczuwała przy tym ogromne cierpienie, najpierw niemoc fizyczną z powodu wyczerpania organizmu i z powodu duchowych cierpień. Wyznała: „W największych mękach duszy zawsze jestem sama - mówię tu o ludziach. Nikt z ludzi nie rozumie mojego serca, ale nie dziwię się temu teraz… Ludzie nie umieją dostrzec duszy, oni widzą ciało i według tego ciała sądzą, lecz jak daleko niebo od ziemi, tak daleko myśli Boże od myśli naszych. Powiedział mi Pan: niech cię nie obchodzi, jak kto postępuje, ty postępuj tak, jak Ja ci każę. Masz być żywym odbiciem moim przez miłość i miłosierdzie… Ty zawsze bądź miłosierna dla wszystkich, a szczególnie dla grzeszników”.
Siostra Faustyna miała zwyczaj, że każdego roku przed wieczerzą wigilijną szła do kaplicy i tam w duchowej łączności łamała się opłatkiem ze wszystkimi bliskimi jej sercu. Usłyszała od Pana Jezusa o pewnej osobie: „Serce jego jest mi niebem na ziemi”. W ten sposób w duchowych wizjach doświadczała, jak wielka jest miłość Jezusa względem nas.
Żyła z Nim w wielkiej przyjaźni. Widziała Go oczyma duszy w wizjach, które jej pozwalał przeżywać. Podczas Mszy św. widziała w rękach kapłana małe Boże Dziecię. W uroczystość Bożego Narodzenia przeżywała tę wizję podczas każdej Mszy św. Miała w duszy wielką radość. Niedługo potem w kolejnej wizji Jezus powiedział Faustynie: „Czekałem na ciebie, aby się podzielić cierpieniem, bo któż lepiej zrozumie cierpienie Moje, jak nie oblubienica Moja?”.
Każdy ma swoje Boże Narodzenie. Podczas każdej Eucharystii możemy spotkać żywego i prawdziwego Pana.
Matka Teresa z Kalkuty powiedziała: „Ilekroć się uśmiechniesz do drugiego człowieka, już jest Boże Narodzenie”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV: wiara nie jest zewnętrzną etykietką

2025-07-06 13:02

[ TEMATY ]

wiara

Ewangelia

Anioł Pański

Papież Leon XIV

zewnętrzna etykietka

Vatican Media

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Papież podczas modlitwy Anioł Pański przypomniał, że chrześcijaństwo nie jest dekoracją ani chwilowym uniesieniem. Kościół i świat potrzebują nie widzów czy „chrześcijan okazjonalnych”, lecz robotników – uczniów zakochanych w Ewangelii, gotowych nieść ją każdego dnia: do domów, szkół, miejsc pracy i wszędzie tam, gdzie rodzi się potrzeba nadziei.

Wielkość serca Boga
CZYTAJ DALEJ

Oto ja, poślij mnie!

2025-06-12 09:47

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Wierni na modlitwie

Wierni na modlitwie

Rozważania do Ewangelii Łk 10, 1-9.

Niedziela, 6 lipca. Czternasta niedziela zwykła
CZYTAJ DALEJ

Potrzeba powrotu do Bożych źródeł [Felieton]

2025-07-06 20:40

ks. Łukasz Romańczuk

Żyjemy w czasach, gdy wartości chrześcijańskie są niezwykle ważne i aktualne. To czasy, gdy cywilizacja euroatlantycka przeżywa okres zeświecczenia. Gdy całe narody odchodzą od Boga, gdy prawa Boże są łamane, gdy odrzucane są Przykazania Dekalogu, w tych czasach ważny jest głos świętych, takich jak św. Jan Paweł II. Arcybiskup Zygmunt Feliński – męczennik, wyjątkowa postać w historii warszawskiego Kościoła – wymienił trzy zasadnicze korzenie zła, które sprawiają, że człowiek traci orientację i odchodzi od Boga. Powiedział za św. Pawłem, że „korzenie owe to: chciwość pieniądza, pycha żywota, pożądliwość ciała – są to główne źródła zła, przez które w sposób szczególny działa szatan”, ale można się temu złu przeciwstawić.

Od początku istnienia chrześcijaństwa powstawały zakony, których duchowni – poprzez śluby jakie składają, przeciwstawiają się właśnie tym korzeniom zła. Są to śluby: ubóstwa – przeciwko chciwości pieniądza, posłuszeństwa – przeciwko pysze żywota, oraz czystości – przeciwko pożądliwości ciała). Z początku powstawały zakony pustelnicze, a z czasem zakony kontemplacyjne, takie jak benedyktyni czy cystersi. To właśnie mnisi zachowali skarby kultury antycznej przed zniszczeniem. Oni, w swoich klasztorach, odseparowani od świata, kierując się benedyktyńską zasadą „ora et labora”, tzn. „módl się i pracuj”, przepisywali księgi starożytnych filozofów, lekarzy, uczonych czy poetów. Bez ich pracy kultura antyczna, wiedza grecka, rzymska, prawo i inne zabytki kultury światowej nie przetrwałyby. To benedyktyni i cystersi uczyli Europejczyków – naszych przodków – jak uprawiać ziemię, jak budować mosty i domy, jak siać zboże, jak hodować bydło i trzodę. To oni stanęli u podstaw fundamentów cywilizacji europejskiej. Już w VI wieku tworzyli pierwsze szkoły powszechne, a następnie uniwersytety. To oni przekazywali Ewangelię – od najmłodszego do najstarszego chrześcijanina.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję