Nawiedzeniem parafii św. Wawrzyńca w Żółkiewce w dn. 29-30 listopada br. zakończył się pierwszy etap peregrynacyjnej wędrówki cudownej ikony Czarnej Madonny po archidiecezji lubelskiej. Od 18 września
Ikona nawiedziła 73 wspólnoty parafialne, skupiając wokół siebie - w modlitewnej zadumie - tysiące ludzi. 3 marca 2005 r. w lubelskim kościele Judy Tadeusza rozpocznie się drugi etap
wędrówki Jasnogórskiego Obrazu Nawiedzenia.
Kilka tysięcy osób zgromadziło się w centrum Żółkiewki, by powitać w swojej wspólnocie niezwykłego Gościa. Cudowny i niezapomniany wieczór wciąż tkwi w pamięci. Setki zapalonych lampionów, rozświetlających
mrok jesiennego wieczoru oraz wspólnotowa modlitwa tworzyły niezwykły klimat ostatnich chwil, poprzedzających historyczny moment dla parafii w Żółkiewce. „Matko Najświętsza, która z miłością słuchasz
modlitwy człowieczej, pokornie Ciebie prosimy, przybądź i z nami pozostań. Przyjdź, gdy grzech nas przygniata swoim straszliwym brzemieniem, rozerwij ciężkie kajdany zniewalające sumienia. Prosimy, wesprzyj
nas na ścieżce prowadzącej do nieba” - prosili wierni tuż przed przybyciem do ich wspólnoty Królowej Polski.
Spełniły się pragnienia wiernych, przybyła do nich Matka i Królowa. Przyszła do swoich dzieci, by wsłuchać się w głosy płynące z głębi serc. „Jakże długo czekaliśmy na tę chwilę” -
podkreślał jeden z księży prowadzących ceremonię powitania. Wiele tygodni przygotowań, by wszystko wyszło jak najpiękniej, właśnie mogło się uzewnętrznić. „Składamy na Twoich dłoniach, Matko, nasz
synowski pocałunek, chcemy, by ten znak był symbolem naszego oddania i szacunku dla Ciebie”.
Wspaniała, zabytkowa świątynia w Żółkiewce, wypełniła się po brzegi wiernymi. Nie wszyscy zdołali wejść do środka, na szczęście nie było zbyt zimno i spokojnie można było stać na dworze. Rozpoczęła
się Msza św., której przewodniczył bp Ryszard Karpiński. Nastąpiło oficjalne powitanie w parafialnej wspólnocie niezwykłego Pielgrzyma, rozpoczęła się niezapomniana doba modlitewnego czuwania u stóp Matki.
„Witam Cię, Matko, w naszej wspólnocie, powierzam Tobie nas wszystkich. Tak wiele mamy Ci do powiedzenia o naszych radościach i troskach dnia codziennego. Chcemy wsłuchać się w Twój głos, abyśmy
mogli uczynić wszystko, co powie nam Twój Syn. Chcemy ten czas nawiedzenia dobrze wykorzystać, przyjmij naszą modlitwę, nasz trud, łzy i radość, niech to wszystko będzie uwielbieniem Boga w Trójcy jedynego”
- podkreślał podczas ceremonii powitalnej administrator parafii, ks. Marian Wiech.
Nawiedzenie parafii w Żółkiewce zbiegło się w czasie z początkiem nowego roku liturgicznego, który w sposób szczególny poświęcony jest Eucharystii. Do tego wątku nawiązywał w homilii bp Karpiński.
„Nowy rok w Kościele, w szczególny sposób poświęcony Eucharystii, ma nam przypominać, że Chrystus obecny na ołtarzu i w tabernakulum jest Światłością Świata” - podkreślał Ksiądz Biskup.
„Na progu nowego roku, tak szczególnego, chciejmy zapytać się samych siebie, czy rzeczywiście Chrystus jest naszym światłem? Czy chodzimy po drogach przez Niego oświetlonych?” - pytał
bp Karpiński. „Jak trudno jest człowiekowi, który błądzi, który odszedł od Chrystusa, gardząc Jego światłem, żyć we współczesnym świecie” - podkreślał Ksiądz Biskup. Spotkanie z Matką
Bożą stało się kolejną okazją do refleksji czy światło, otrzymane na chrzcie świętym dalej płonie, czy też zostało przygaszone przez grzechy...
Każdy może opuścić Kościół, ale nie można anulować swojego chrztu - wyjaśniła w ogłoszonym w czwartek dokumenie watykańska Dykasteria ds. Tekstów Prawnych. Zaznaczyła, że zakaz ten nie ogranicza wolnej woli osób.
W dokumencie podkreślono, że "prawo kanoniczne nie pozwala na zmiany lub anulowanie wpisów dokonanych w rejestrze chrztów z wyjątkiem korekty ewentualnych błędów".
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Wielkopiątkowej liturgii w Jerozolimie, odprawionej w porannych godzinach w bazylice Kalwarii i Bożego Grobu, przewodniczył łacińskiego patriarchy kard. Pierbattista Pizzaballa. Uczestniczyli w niej hierarchowie i wierni lokalnego Kościoła oraz pielgrzymi z różnych stron świata. Celebracja Męki Pańskiej na Kalwarii pokreśliła najistotniejszą charakterystykę jerozolimskiej liturgii, która oprócz sakramentalnego „dzisiaj” włącza w swoją modlitwę wskazanie geograficznego „tutaj”.
Wielkopiątkowa liturgia w Jerozolimie wyróżnia się dwoma elementami podkreślającymi miejsce celebracji. W kaplicy strzegącej skałę Golgoty patriarcha położył się na posadzce nie przed krucyfiksem, ale przed relikwiarzem Krzyża Świętego, który był następnie adorowany przez uczestników liturgii.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.