Reklama

III Sympozjum Pielęgniarek i Położnych

Siostry i położne - w jedności siła!

Niedziela w Chicago 48/2004

Piotr Batorowicz

Podczas konferencji pielęgniarek i położnych

Podczas konferencji pielęgniarek i położnych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Jesteśmy pielęgniarkami, które mają doskonałe wykształcenie - zapewnia przewodnicząca Międzynarodowego Stowarzyszenia Pielęgniarek i Położnych w Chicago Franciszka Staszewska, współorganizatorka III Sympozjum Pielęgniarek i Położnych, które odbyło się 6 listopada br. Wzięło w nim udział kilkaset kobiet zamierzających podjąć pracę w zawodzie pielęgniarskim w Chicago.
Gdy zaczynały, było ich zaledwie kilka, dziś po ponad 7 latach jest ich ponad 300. Mowa o polskich pielęgniarkach zrzeszonych w Międzynarodowym Stowarzyszeniu Pielęgniarek i Położnych, działającym w Chicago od 7 lat. Dobrym duchem Stowarzyszenia oraz jego przewodniczącą jest Franciszka Staszewska.
Nasza kochana Frania, jak ją nazywają inne pielęgniarki, zawsze służy pomocą w postaci praktycznych wskazówek, pomagających Polkom przyjeżdżającym do Ameryki „za chlebem” stosunkowo szybko odnaleźć się w zawiłych przepisach prawnych oraz w rozwiązywaniu problemów, których nie brakuje...
- Mamy bardzo dużo problemów i nie jest to tylko i wyłącznie kwestia tłumaczenia dokumentów - wyjaśnia F. Staszewska, współorganizatorka III Konferencji Międzynarodowego Stowarzyszenia Pielęgniarek i Położnych, która miała miejsce w Swedish Covenant Hospital w centrum Chicago. - Jednakże bariera językowa wciąż stanowi bardzo poważny problem. Chcąc pomóc naszym koleżankom po fachu, zawsze zaczynamy od przetłumaczenia wszystkich dokumentów, a nie można tego robić „ze słownikiem”. Ktoś, kto nie zna medycznej terminologii, może spowodować dużo nonsensów i wówczas pielęgniarka z doskonałym wykształceniem kwalifikowana jest jako osoba techniczna, co jest nieprawdą. - My, polskie pielęgniarki, mamy doskonałe przygotowanie zawodowe i w niczym nasza wiedza nie odbiega od wiadomości, jakie posiadają nasze koleżanki przybywające do USA z Filipin czy Indii - podkreśla Barbara Szymczak, jedna z polskich pielęgniarek nostryfikująca właśnie swój dyplom.
Franciszka Staszewska przyznaje, że pomysł stworzenia organizacji pomagającej polskim pielęgniarkom zrodził się wtedy, gdy ona - jako jedna z emigrantek poszukujących pracy w swym zawodzie - nie mogła nigdzie znaleźć pomocy w załatwieniu należnych spraw. - Gdy przyjechałam do USA, nie mogłam spotkać żadnej polskiej pielęgniarki, która mogłaby pokierować mną tak, abym szybko rozpoczęła pracę w swym ukochanym zawodzie - wspomina Przewodnicząca Międzynarodowego Stowarzyszenia Polskich Pielęgniarek i Położnych. - Postanowiłam nieco ułatwić drogę moim koleżankom, które po przyjeździe do USA nadal marzą o pracy w swoim zawodzie.
Droga do nostryfikacji dyplomu nie jest, jak się okazuje, prosta. Przygotowanie i załatwienie koniecznej dokumentacji, tłumaczenia oraz tzw. egzaminy wstępne to czas pierwszych sześciu miesięcy. Później właściwe egzaminy. W sumie trwa to czasami kilka lat. - Należy przy tym pamiętać, że kobieta starająca się o nostryfikację swojego dyplomu musi pracować i jednocześnie uczyć się - podkreśla F. Staszewska. - Wszyscy doskonale wiedzą, iż nie jest to proste.
- Myślę, że wszystkie moje koleżanki mają nadzieję kiedyś wrócić tu do zawodu wyuczonego w Polsce - mówi jedna z najmłodszych dziewcząt obecna na konferencji, Aneta Romańska. - To koleżanki zmobilizowały mnie do natychmiastowego działania. Nie chcę, podobnie jak niektóre z nich, przez kolejnych 5 lat pracować „na domkach”, a później myśleć o nostryfikacji dyplomu. Jestem w Chicago 10 miesięcy i sądzę, że już w marcu spróbuję pierwszego podejścia do egzaminu.
Jak się okazuje, problemy z nostryfikacją dyplomu pielęgniarki, który wydany został w Polsce, nie dotyczą tylko i wyłącznie strony amerykańskiej i lokalnych urzędów. Bariery często nie do pokonania stawiane są także w urzędach w Ojczyźnie.
- Dopiero tutaj zobaczyłam, jakie kłopoty naprawdę mają pielęgniarki - powiedziała Maria Domagała, redaktorka naczelna „Magazynu Pielęgniarki i Położnej”, gazety wydawanej w Polsce. - Dziewczyny narzekają, że amerykańskie władze kwestionują ich przygotowanie zawodowe, a ze strony naszych samorządów nie mogą one doczekać się koniecznych potwierdzeń i certyfikatów.
M. Domagała zapewniła polskie pielęgniarki obecne na konferencji, że będzie się starać, jak najszybciej przedstawić stosownym władzom postulaty i problemy zauważone w Chicago. - Niczego nie mogę obiecać, ale myślę, że kilka spraw można zdecydowanie przyspieszyć - stwierdziła dziennikarka.
Jedną z wielu spraw poruszanych na konferencji były tematy dotyczące rosnącego braku pielęgniarek. Wolne wakaty, już za kilkanaście lat, staną się problemem nie tylko amerykańskich, ale także polskich szpitali. - W mentalności polskiego pacjenta pielęgniarka zawsze była obecna przy szpitalnym łóżku - mówi Domagała. - Lekarza mogło zabraknąć, ale pielęgniarki nigdy.
Dziś coraz częściej zdarzają się przypadki weekendowych wyjazdów lekarzy za granicę. Zdaniem wielu obserwatorów, podobna sytuacja czeka pielęgniarki i położne. Zamykanie szpitali może więc następować nie w związku z brakiem lekarzy, ale w związku z niedoborem personelu pielęgniarskiego. Zmienił się bardzo system kształcenia pielęgniarek, co spowodowało zmniejszenie liczby absolwentów szkół pielęgniarskich prawie dziesięciokrotnie. - To jest bardzo trudny i wciąż niskopłatny zawód - mówi Domagała. - Niewiele dziewcząt decyduje się na kończenie pielęgniarskich szkół. Wolą kierunki lekarskie, równie trudne, ale nobilitujące zawodowo.
Jak się okazuje, Międzynarodowe Stowarzyszenie Polskich Pielęgniarek i Położnych w Chicago potrafi pomóc nie tylko w tłumaczeniu dokumentów i w załatwieniu odpowiednich zezwoleń z departamentów zdrowia, ale także w wielu sprawach, gdzie konieczna jest obecność zawodowego, doskonale zorientowanego prawnika. - Moją rolą jest maksymalne skrócenie czasu od rozpoczęcia nostryfikacji do zdania egzaminu - mówi obecny na konferencji prawnik. - Znajomość prawa bardzo często pomaga w szybszym załatwieniu wielu petycji i podań. Czas jest bardzo ważny, gdyż wielokrotnie kobiety załamują się, widząc przed sobą perspektywę wieloletniej walki z amerykańską biurokracją. A najważniejsze to nie poddawać się.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Fatima: to dlatego dzieci nie spotkały się z Maryją 13 sierpnia

2025-08-13 07:15

[ TEMATY ]

Fatima

Maryja

objawienia fatimskie

13 sierpnia

pl.wikipedia.org

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Łucja dos Santos wraz z młodszą Hiacyntą Marto

Choć objawienia fatimskie najczęściej kojarzymy z 13. dniem miesiąca, w sierpniu 1917 r. było inaczej. Do spotkania Matki Bożej z Łucją, Hiacyntą i Franciszkiem doszło dopiero 19 sierpnia. Wszystko dlatego, że 13 sierpnia dzieci zostały uwięzione. Przypominamy tamte zdarzenia w kontekście 108. rocznicy czwartego objawienia Maryi dzieciom fatimskim, przypadającej w tym miesiącu.

Środowiska i media wrogie Kościołowi początkowo starały się przemilczeć sprawę objawień jednak wraz ze wzrostem liczby ludzi przybywających do Cova da Iria, gdzie ukazywała się Matka Boża, stało się to niemożliwe. Sięgnięto zatem po kolejny oręż: ośmieszanie, kpiny i szyderstwa z Kościoła i ludu, którzy wierzyli w „zabobon fatimski”.
CZYTAJ DALEJ

Biskup polowy: bezpieczeństwa kraju nie mierzy się tylko ilością wojska

2025-08-13 19:48

[ TEMATY ]

bp Wiesław Lechowicz

PAP/Piotr Nowak

Biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz

Biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz

Bezpieczeństwa i pokoju w ojczyźnie nie mierzy się wyłącznie ilością wojska i jego wyposażeniem, ale również morale całego społeczeństwa – powiedział w środę biskup polowy Wojska Polskiego Wiesław Lechowicz w czasie Mszy św. inaugurującej religijne obchody 105. rocznicy Bitwy Warszawskiej 1920 r.

Bp Lechowicz przewodniczył w środę Mszy św. w intencji ojczyzny w konkatedrze Matki Bożej Zwycięskiej na stołecznym Kamionku, świątyni będącej wotum za zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej 1920 r., nazywanej Cudem nad Wisłą. Z tego kościoła 105 lat temu, 13 sierpnia, wyruszył na front ks. kapelan Ignacy Skorupka, który dzień później poległ w bitwie z bolszewikami pod Ossowem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję