Reklama

Temat tygodnia

Czyje przywileje?

Niedziela płocka 36/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele szumu medialnego wywołała wiadomość, iż senatorowie SLD-UP zgłosili do rządowej ustawy zdrowotnej poprawkę, zakładającą, że składka na ubezpieczenia zdrowotne dla duchownych nie będzie opłacana jak dotychczas z Funduszu Kościelnego, lecz będą ją płacić sami księża. Natychmiast wykorzystano to w mediach także do antykościelnej nagonki, sugerując, że jest to zniesienie „nieuzasadnionych przywilejów” dla Kościoła katolickiego w Polsce. Czy tak jest rzeczywiście? Czy samo istnienie Funduszu Kościelnego i opłacanie z niego ubezpieczenia społecznego części duchownych (tylko misjonarzy i tych, którzy nie są zatrudnieni na podstawie umowy o pracę oraz studentów) jest jakimś przywilejem?
Wystarczy odwołać się do historii, by zobaczyć, że tak nie jest. Fundusz Kościelny powstał w 1950 r. jako rekompensata za dobra Kościoła zabrane przez państwo. Jakie to były dobra? Szacuje się, że przed wojną Kościół posiadał 400 tys. hektarów ziemi. Były to często całe w pełni wyposażone gospodarstwa rolne, stanowiące podstawę utrzymania zakonów i wielu dzieł kościelnych. Z funduszu powstałego z zaboru tych dóbr nawet w czasach komunistycznych władze przekazywały pewne środki na działalność Kościoła. Trzeba jednak powiedzieć, że po pierwsze - była to tylko minimalna część dochodów z tych dóbr, po drugie zaś - zgodnie z zasadą „dziel i rządź” środki te stawały się elementem gry z Kościołem, gdyż wypłacano z nich m.in. pensje dla współpracujących z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa „księży patriotów”, wspierano działalność sekt, a finansowanie remontów kościelnych zabytków odbywało się czasem za cenę podpisania przez księży deklaracji lojalności wobec komunistycznych władz.
Obecnie z Funduszu Kościelnego opłacane są ubezpieczenia duchownych, którzy nie mają umowy o pracę oraz zakonników, sióstr klauzurowych i studiujących księży. Część środków przeznaczana jest też na konserwację zabytków sakralnych, działalność dobroczynną i wychowawczą. Warto dodać, że z funduszu korzysta nie tylko Kościół katolicki, ale wszystkie zarejestrowane w Polsce związki religijne - również te, które powstały już po tym, jak państwo odebrało kościelny majątek.
Obecną sytuację Funduszu Kościelnego doskonale wyjaśnia w wywiadzie dla KAI bp Tadeusz Pieronek („Wiadomości KAI” z 22.08.2004, s. 10): „po 1989 r. sytuacja została unormowana i przywrócono właściwe proporcje przyznawania środków z Funduszu Kościelnego. Pojawił się jednak problem ubezpieczenia księży i zakonników, którzy do 1989 r. w ogóle nie byli ubezpieczeni. Przyjęto wówczas rozwiązanie, że środki na te ubezpieczenia będą pochodzić właśnie z Funduszu Kościelnego. Jednak z czasem okazało się, że są one za małe i od 1998 r. musi dopłacać do nich budżet. Chciałbym podkreślić, że jeśli ktoś przez 40 lat bez skrupułów czerpał dochody z zagrabionych zasobów finansowych, to ma zobowiązania i taki jest sens Funduszu Kościelnego i opłacania z niego składek na ubezpieczenia osób duchownych”.
Przewodniczący Kościelnej Komisji Konkordatowej zwraca również uwagę, że propozycja Senatu ma nikłe uzasadnienie ekonomiczne, gdyż „zdecydowana większość duchownych sama płaci składki, bowiem są one potrącane z podatku od osób fizycznych, gdy np. otrzymują pensje za katechizację w szkole. Środki, które idą na składki zdrowotne dla osób duchownych stanowią więc kwotę, która na pewno nie ma większego znaczenia dla łatania dziury budżetowej”. Budżet Funduszu Kościelnego jest określany co roku w ramach budżetu państwa, np. w roku 2000 budżet Funduszu Kościelnego wyniósł 67 834 zł, z czego ubezpieczenia społeczne i zdrowotne pochłonęły 59 083 zł (87% całej kwoty), dotacje na działalność charytatywno-opiekuńczą 2 462 zł (4%), na działalność oświatowo-wychowawczą 1 572 zł (2%), a na remonty i konserwację zabytków 4 717 zł (7%).
Senatorowie SLD-UP twierdzą, że Kościół po 1989 r. odzyskał już utracone dobra, więc Fundusz Kościelny należy zlikwidować. Również ten mit wyjaśnia bp Pieronek, mówiąc: „Według mnie podmioty kościelne odzyskały po 1989 r. najwyżej 30% utraconych dóbr. Nie może więc być mowy o tym, że rachunki zostały wyrównane. Zresztą nie było nawet takich założeń, gdyż wiadomo było, że większości dóbr nie da się odzyskać. Proszę zwrócić uwagę, że rząd broni istnienia Funduszu Kościelnego, bowiem ma świadomość, jaki jest rzeczywisty stan problemu. Gdybyśmy dokładnie wyliczyli, ile strona kościelna straciła w wyniku konfiskaty dóbr w latach 50., to okazałoby się, że są to tak wielkie kwoty, że państwo w żaden sposób nie jest w stanie ich zwrócić. Strona rządowa o tym wie, dlatego istnieje Fundusz Kościelny, który choć częściowo te straty rekompensuje. Senatorowie SLD-UP mówią, że ten fundusz to przywilej. Mógłbym się z nimi zgodzić, jeśli zwrot skradzionych dóbr uznamy za przywilej”.
Co ciekawe, propozycja Senatu jest… niezgodna z prawem, bo, jak zauważa przewodniczący Kościelnej Komisji Konkordatowej, „według Konkordatu, który reguluje stosunki państwo-Kościół, sposób finansowania Kościoła określa specjalna komisja kościelno-rządowa. Nie może więc być on zmieniany jednostronnie, bez porozumienia ze stroną kościelną. […] Odbieram tę inicjatywę jako akcję polityczną, dramatyczną próbę szukania poparcia w elektoracie antykościelnym. Jej uzasadnienie ekonomiczne jest bardzo nikłe” - dodaje Biskup Pieronek. Stare powiedzenie mówi, że „gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze”. W propozycji senatorów SLD-UP o pieniądze nie chodzi, a raczej o odzyskanie choć części poparcia, choćby głosami najbardziej antyklerykalnych wyborców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dowódca sił NATO w Europie: w ramach Wschodniej Straży proponujemy nową konstrukcję obrony

2025-09-12 17:48

[ TEMATY ]

naruszenie polskiej przestrzeni

PAP/Wiktor Dąbkowski

Alexus Grynkewich

Alexus Grynkewich

Dowódca sił NATO w Europie generał Alexus Grynkewich ogłosił, że w ramach Wschodniej Straży Sojusz proponuje nową konstrukcję obrony. Sekretarz generalny NATO Mark Rutte zapowiedział, że w ramach tej inicjatywy działać będą sojusznicy m.in. z Danii, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec.

- Kluczem (do Wschodniej Straży - PAP) jest zupełnie nowa konstrukcja obrony. Wcześniej, na wschodniej flance, organizowaliśmy się indywidualnie w ramach działań policji powietrznej w różnych lokalizacjach, a także indywidualnie w ramach naziemnej obrony powietrznej w kilku lokalizacjach - oświadczył generał Grynkewich.
CZYTAJ DALEJ

Najświętsze Imię Maryja

Niedziela świdnicka 39/2017, str. 8

[ TEMATY ]

wspomnienie Imienia NMP

Ks. Zbigniew Chromy

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
CZYTAJ DALEJ

„Pilecki–Wyszyński. Portret podwójny” – ważna wystawa w Warszawie

2025-09-12 19:34

[ TEMATY ]

bł. kard. Stefan Wyszyński

rtm. Witold Pilecki

Vatican Media

Przed Świątynią Opatrzności Bożej w Warszawie otwarto wystawę „Pilecki–Wyszyński. Portret podwójny”. Ekspozycja przybliża niezwykle ważne postacie dla najnowszej historii Polski – rotmistrza Witolda Pileckiego i bł. prymasa Stefana Wyszyńskiego. Choć urodzili się w tym samym roku i byli związani z ziemią ostrowską, nigdy się nie spotkali. Pozostają jednak duchowo bliscy, a łączy ich wierność, odwaga i niezłomność.

Wystawa powstała z inicjatywy Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego oraz Muzeum Domu Rodziny Pileckich w Ostrowi Mazowieckiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję