Reklama

Babskie zapiski, czyli garść gorących wrażeń z Chicago

W ubiegłym tygodniu opisałam swoje pierwsze wrażenia z pobytu w Chicago. Dziś chciałabym, już z małego dystansu, dopisać kilka zdań jako uzupełnienie tamtych refleksji. Jak pisałam, z pewnością są to spostrzeżenia niezbyt obiektywne, bo po pierwsze patrzyłam na Amerykę z perspektywy życia Polonii, a po drugie byłam tam tylko trzy tygodnie. Jednak nie sposób powstrzymać myśli, które płyną same, gdy porównuję to, czego doświadczyłam w USA, z tym, co każdego dnia przeżywam w Polsce.

Niedziela w Chicago 12/2004

Pomnik Chrystusa Króla przed kościołem Matki Bożej Częstochowskiej w Chicago

Pomnik Chrystusa Króla przed kościołem Matki Bożej Częstochowskiej w Chicago

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Możliwość wyboru

Reklama

Budujemy ją sobie według własnych możliwości i zdolności. Tak generalnie jest, ale... No właśnie. Przecież nasza codzienność zależy przede wszystkim od tego, gdzie, w jakim miejscu świata i czasie żyjemy. To kolejny moment, który spowodował, że po powrocie z Chicago na pytanie: „Jak tam jest?” odpowiadałam najpierw - „Inaczej”, a teraz dodaję - „Normalniej”. Na czym polega to normalniej? Według mnie to przede wszystkim poczucie stabilizacji i na każdym kroku przeze mnie obserwowana możliwość wyboru. Pierwsza wiąże się z kwestią pracy i faktem, że jest o nią łatwiej niż w Polsce. Jak ją już masz, to wiesz, że do pierwszego wystarczy. To ostatnie zależy, oczywiście, od tego, czy nie masz skłonności do przesady, bo przecież zawsze można wydawać za dużo, ale biorąc pod uwagę zwykłego, rozsądnego człowieka tak właśnie jest. Z pracą wiąże się również kwestia możliwości wyboru. Najlepiej oddaje to pewien przykład. Dwie rodziny. Dwie młode dziewczyny. Wylosowały zieloną kartę, więc są w dobrej sytuacji. Zjawiły się w Chicago niemal równocześnie. Zaczynały obie w tej samej firmie, pracując na tzw. taśmie. Jedna z nich natychmiast podjęła naukę języka w szkółce działającej przy jej parafialnym kościele. Druga nie zrobiła tego. Po roku dalej pracują w tej samej firmie. Pierwsza wykonuje już podstawowe prace biurowe, druga dalej stoi „na taśmie”. Jestem w szczęśliwej sytuacji, bo pamiętam czasy, kiedy ukończenie podyplomowych studiów pedagogicznych dawało mi możliwość pracy w szkole, kiedy w pierwszym wyuczonym zawodzie nie mogłam jej znaleźć. Dziś, ani nie byłoby mnie na to stać, ani nie miałabym szans zostać pedagogiem. W Polsce trwa reforma systemu edukacji, coraz więcej szkół jest likwidowanych. Żal mi tych wszystkich młodych Polaków, którym odebrano jedno z podstawowych praw - prawo do pracy. W dodatku perspektywy też mają raczej mało ciekawe. Przestaję się dziwić, że wyjeżdżają. Nie przestaje mnie to jednak przerażać. Kolejne możliwości wyboru, bardzo zwyczajne i z pozoru błahe, dla mnie jednak mają wymiar dość istotny - ciuchy. Ponieważ, delikatnie mówiąc, nie należę do osób drobnych, zafascynowało mnie w Ameryce to, że kupić można wszystko, we wszystkich możliwych rozmiarach. Samemu wybiera się, czy chcemy falbanki czy spodnie. To jest po prostu fantastyczne! Powtarzam więc wszystkim wokół, że jeżeli polubiłam Amerykę, to właśnie za duże rozmiary ubrań!
Jest to oczywiście żart, ale chyba nie do końca.

Ani troszkę Unii!

Nie znam się na zawiłościach polityczno-ekonomicznych zbyt dobrze, więc wypowiem się w powyższej kwestii z pozycji zwykłego konsumenta. Pod
Częstochową jest miejscowość Olsztyn. Około 15 km od granic miasta. Tam raz w tygodniu moi leciwi już rodzice zaopatrują się w wędliny i mięso. Jest to chyba jedno z ostatnich miejsc, gdzie kupić można kiełbasę, szynkę czy baleron, których smak odpowiada nazwom. Niestety, większość zakładów mięsnych produkuje już wyroby zgodnie z niedługo i nas obowiązującymi normami unijnymi. Ja nazywam je „plastikowymi”. Są bez smaku, zapachu i często wyglądu. W polskich sklepach w Chicago wędliny smakują, jak powinny. Na szczęście tam nie obowiązują unijne przepisy, działają małe rzeźnie i masarnie. Żeby jednak nie było zbyt różowo, dodam, że zaskoczyły mnie „in minus” owoce. Piękne śliwki, cudownie czerwone, dorodne truskawki, które nie mają ani kojarzącego się z nimi zapachu, ani smaku. Słowem ktoś, kto nie jadł nigdy rozgrzanej czerwcowym słońcem, lekko zapiaszczonej truskawki prosto z grządki ogrodnika czy babcinego ogródka, nie ma pojęcia, jak ona powinna smakować.
Kolejnym śladem braku Unii w Chicago są polskie flagi. Dumnie powiewają w pobliżu domów zajmowanych przez rodaków, w centrach handlowych polskiej dzielnicy, przyklejane są także do szyb samochodowych. Nie jest to tylko polski zwyczaj. Amerykanie są niezwykle przywiązani do swych narodowych symboli i widać je wszędzie, nawet na koszulkach, które zgodnie z upodobaniem kupującego mogą mieć barwy amerykańskie, amerykańskiego orła lub napis: „Niech Bóg błogosławi Amerykę”. W moim rodzinnym mieście barwy narodowe często zastępowane są flagą z barwami miasta i Unii Europejskiej. Nawet przy okazjach wielkich narodowych świąt. To bardzo dziwne i smutne.

cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patron współczesnego mężczyzny

Niedziela Ogólnopolska 11/2019, str. 25-26

[ TEMATY ]

św. Józef

Karol Porwich/Niedziela

Św. Józef – opiekun Jezusa i Maryi. Razem stanowią ikonę Świętej Rodziny. Jest szczególnym orędownikiem osób pragnących założyć rodzinę i odnaleźć swoje miejsce w życiu. Coraz częściej mówi się też, że to patron współczesnego mężczyzny. Zawsze niezawodny

Papież Franciszek dał bardzo osobiste świadectwo o św. Józefie. Wyznał, że jeśli ma jakąś trudną sprawę, to pisze list do św. Józefa i powierza mu wszystko. Jeszcze nigdy się nie zdarzyło, aby św. Józef pozostawił bez odpowiedzi i pomocy listy od Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Święty Józef - oblubieniec Maryi

Niedziela podlaska 11/2002

[ TEMATY ]

św. Józef

Karol Porwich/Niedziela

Św. Józef, oblubieniec Najświętszej Maryi Panny, w kalendarzu liturgicznym Kościoła zajmuje miejsce specjalne, skoro jego wspomnienie Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Miesiąc marzec jest w sposób szczególny poświęcony św. Józefowi. Jego święto obchodzimy 19 marca jako uroczystość. Bardzo pięknie wyrażają prawdę o św. Józefie niektóre pieśni: "Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za Opiekuna. Niechaj się niczego nie boi, gdy św. Józef przy nim stoi Patronem...". Hebrajskie imię Józef oznacza tyle, co "Bóg przydał". Św. Józef pochodził z królewskiego rodu Dawida. Pomimo tego, że pochodził z takiego rodu, zarabiał na życie trudniąc się obróbką drewna. Mieszkał zapewne w Nazarecie. Nie był on według ciała ojcem Jezusa Chrystusa. Był nim jednak według żydowskiego prawa jako małżonek Maryi. Zaręczony z Maryją stanął przed tajemnicą cudownego poczęcia. Postanowił wówczas dyskretnie się usunąć, ale po nadprzyrodzonej interwencji wziął do siebie Maryję, a potem jako prawdziwy Cień Najwyższego pokornie asystował w wielkich tajemnicach. Chociaż Maryja porodziła Pana Jezusa dziewiczo, to jednak według otoczenia św. Józef był uważany za Jego ojca. On to kierował w drodze do Betlejem, nadawał Dzieciątku imię, przedstawiał Je w świątyni jerozolimskiej i uciekając do Egiptu ocalił przed prześladowaniem króla Heroda. Widzimy jeszcze św. Józefa w czasie pielgrzymki z dwunastoletnim Jezusem do Jerozolimy na święto Paschy. Potem już się w Ewangelii nie pojawia. Niektórzy sądzą, że wkrótce potem zakończył życie w obecności Pana Jezusa i Najświętszej Maryi, na Ich rękach i miał uroczysty pogrzeb, bo w ich obecności. Może dlatego św. Józef jest uważany za szczególnego patrona dobrej śmierci. Św. Józef był rzemieślnikiem, być może cieślą, co oznacza hebrajski wyraz charasz. Zajmował się pracą w drewnie, w metalu, w kamieniu. Wykonywał zatem narzędzie codziennego użytku, konieczne również w gospodarce rolnej. Jest rzeczą uderzającą, że w wydarzeniach z dziecięcych lat Pana Jezusa, św. Józef odgrywa znaczącą rolę. Jemu anioł wyjaśnia tajemnice wcielenia Syna Bożego, jemu poleca ucieczkę i powrót do Nazaretu po śmierci Heroda. Na obrazach widzimy zwykle św. Józefa jako starca, by w ten sposób podkreślić prawdę o dziewiczym poczęciu Pana Jezusa. W rzeczywistości jednak św. Józef był młodzieńcem w pełni urody i sił. Pisarze podkreślają, że do tak wielkiej godności, opiekuna Pana Jezusa, oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i żywiciela - głowy Najświętszej Rodziny, powołał Pan Bóg męża o niezwykłej cnocie. Dlatego słusznie stawiają oni św. Józefa na czele wszystkich świętych Pańskich, a Kościół obchodzi jego doroczną pamiątkę, pomimo Wielkiego Postu, jako uroczystość. Szczególnym nabożeństwem do św. Józefa wyróżniała się św. Teresa z Avila. Z wielkim zaangażowaniem szerzyła ona kult św. Józefa słowem i pismem. Twierdziła, że o cokolwiek prosiła Pana Boga za przyczyną św. Józefa, zawsze to otrzymała. Jego też obrała za głównego patrona zreformowanego przez siebie zakonu karmelitańskiego. Za swojego patrona św. Józefa obrały sobie również Siostry Wizytki. Św. Jan Bosko, założył stowarzyszenie św. Józefa dla młodzieży rzemieślniczej. Papież bł. Jan XXIII, który na chrzcie św. otrzymał imię Józef, do kanonu Mszy św. (pierwsza modlitwa eucharystyczna) dołączył imię św. Józefa. W 1961 r. tenże Papież wydał list zalecający szczególne nabożeństwo do tegoż Orędownika. Liturgiczne święto św. Józefa po raz pierwszy spotykamy w IV w. w pobliżu Jerozolimy w klasztorze św. Saby. Papież Sykstus IV w 1479 r. wprowadził to święto do mszału rzymskiego i brewiarza, a papież Grzegorz XV rozszerzył je na cały Kościół. W pierwszej połowie XIX w. przełożeni generalni 43 zakonów wystąpili do Stolicy Apostolskiej z prośbą o ustanowienie osobnego święta Opieki Świętego Józefa nad Kościołem Chrystusa. Papież bł. Pius IX przyczynił się do ich prośby i w 1847 r. ustanowił to święto. Natomiast papież św. Pius X podniósł je do rangi uroczystości. Papież Pius XII wprowadził na dzień 1 maja wspomnienie św. Józefa Robotnika. Papież Benedykt XV w 1919 r. do Mszy św., w której wspomina św. Józefa dołączył osobną o nim prefację. Pierwszą w dziejach Kościoła encyklikę o św. Józefie wydał papież Leon XIII. Wreszcie papież św. Pius X zatwierdził litanię do św. Józefa, do odmawiania publicznego. Są sanktuaria św. Józefa. Największe i najbardziej znane jest w Kanadzie, w Montrealu. Powstało ono w 1904 r. i posiada 61 dzwonów. Cudowna figura św. Józefa została ukoronowana koronami papieskimi w 1955 r. Kanada, Czechy, Austria, Portugalia, Hiszpania obrały sobie św. Józefa za patrona. W Polsce kult św. Józefa jest bardzo żywy. Już na przełomie XI i XII w. w Krakowie obchodzono 19 marca jego święto. W XVII i XVIII w. nastąpił największy rozwój nabożeństwa do św. Józefa. W 1645 r. ukazały się godzinki ku czci św. Józefa. W XVII w. wybudowano największe sanktuarium św. Józefa w Polsce, w Kaliszu. Znajduje się tam obraz pochodzący z tegoż wieku, który w 1786 r. Prymas Polski Władysław Aleksander Łubieński, ogłosił urzędowo za cudowny. Papież Pius VI w 1783 r. wydał dekret zezwalający na koronacje obrazu, ale dokonała się ona dopiero w 1796 r. W Polsce jest około 270 kościołów ku czci św. Józefa. W 1818 r. diecezja kujawsko-kaliska obrała go sobie za patrona, a później diecezja wrocławska i diecezja łódzka. Powstały 4 rodziny zakonne pod wezwaniem św. Józefa. W Polsce swego czasu imię Józef było bardzo popularne. Ojciec Święty w adhortacji apostolskiej Redemptoris Custos z 15 sierpnia 1989 r. ukazuje św. Józefa i jego posłannictwo w życiu Chrystusa i Kościoła. Pisze o nim, że był powołany na opiekuna Zbawiciela, był powiernikiem tajemnicy samego Boga, mężem sprawiedliwym i oblubieńcem Dziewicy Maryi, był pracowity, a jego praca była wyrazem miłości. Ojciec Święty kończy adhortację słowami: "Mąż sprawiedliwy, który nosił w sobie całe dziedzictwo Starego Przymierza, równocześnie został wprowadzony przez Boga w początki Przymierza Nowego i Wiecznego w Jezusie Chrystusie. Niech nam ukazuje drogi tego zbawczego Przymierza na progu Tysiąclecia, w którym ma trwać i dalej się rozwijać ´pełnia czasu´ związana z niewysłowioną tajemnicą Wcielenia Słowa. Niech św. Józef wyprasza Kościołowi i światu, każdemu z nas, błogosławieństwo Ojca i Syna i Ducha Świętego".
CZYTAJ DALEJ

Franciszek: pozwólmy, by spotkał nas Jezus

2025-03-19 12:42

[ TEMATY ]

katecheza

papież Franciszek

Ojciec Święty

Adobe Stock

„Podnieśmy wzrok ku Temu, którego przebodli, my również pozwólmy, by spotkał nas Jezus. W Nim odnajdujemy nadzieję, by stawić czoła zmianom w naszym życiu i narodzić się na nowo” - zachęcił Ojciec Święty w przygotowanym na dzisiaj tekście katechezy. Opublikowało ją Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Papież rozpoczął nowy cykl katechez o spotkaniach Jezusa.

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję