Gubernator Basuki Tjahaja Purnama zamierza ubiegać się o kolejny mandat w planowanych na luty przyszłego roku wyborach. Jego całą winą jest to, że w przedwyborczym dyskursie przytoczył kilka wersetów z Koranu, które - według niektórych interpretatorów - zabraniają wyznawcom islamu głosować na innowiercę. Polityk poprosił, by w wyborach nie wykorzystywać tych słów w niewłaściwy sposób. Wywołało to niezadowolenie wyznawców islamu i chociaż Purnama przeprosił później za swą wypowiedź, co spotkało się ze zrozumieniem w środowiskach umiarkowanych, to jednak radykalni islamiści żądają dla niego surowej kary.
Policja poinformowała, że zebrała wystarczające dowody jego bluźnierstwa poparte zeznaniami 40 świadków. Gubernator ma zeznawać z wolnej stopy, odebrano mu jednak paszport, by nie opuścił kraju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Purnama jest bardzo lubiany i ceniony w Dżakarcie, także w kręgach umiarkowanego islamu. Zapowiedział, że i tak będzie startował w wyborach; zaapelował też do swych wyborców, by nie dali się zastraszyć ulicy.
Konstytucja Indonezji, która mając 220 mln mieszkańców jest krajem o największej liczbie muzułmanów, zapewnia wolność kultu, a samo państwo odznacza się też kulturą tolerancji i otwartości. W ostatnich latach daje się tam jednak zauważyć coraz większe wpływy radykalnego islamu. W minionych dniach w wyniku wybuchu bomby podłożonej pod kościół protestancki zginęło dziecko, a kilka osób zostało rannych.