ŚDM: kampania „Młodość to stan ducha” strzałem w dziesiątkę
„Odważna, niestandardowa i nieco prowokacyjna” – tak kampanię promocyjną Małopolski „Młodość to stan ducha” ocenia Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. O sukcesie świadczą liczby: 35 mln telewidzów, 6 milionów internautów, 130 tys. odsłon na YouTube i kolejnych 45 tys. na Snapchacie.
„Billboardy, citylighty i komunikacja miejska, portale społecznościowe i oficjalny fanpage, spot telewizyjny a nawet specjalna taksówka – każdy ze sposobów był dobry, aby przekonać pielgrzymów przyjeżdżających do Małopolski na Światowe Dni Młodzieży, że „Młodość to stan ducha”. Przysłowiowym strzałem w dziesiątkę okazał się pomysł, by twarzą kampanii został 86-letni benedyktyn, ojciec Leon Knabit” – mówią twórcy kampanii z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego.
O sukcesie kampanii promocyjnej Małopolski, która towarzyszyła Światowym Dniom Młodzieży świadczą liczby: 35 mln telewidzów, 6 milionów internautów, 130 tys. odsłon na YouTube i kolejnych 45 tys. na Snapchacie. „Samą kampanię określić można w kilku słowach: odważna, niestandardowa i nieco prowokacyjna, ale dzięki temu dotarła do odbiorców w każdym wieku i pokazała, że w Małopolsce można być młodym przez całe życie” – twierdzi UMWM.
Wizerunek ojca Knabita ubranego w małopolskie czerwone korale i koszulkę Keep Calm and Ora et Labora można było zobaczyć na ponad 150 różnych nośnikach w całej Małopolsce – m.in. na lotnisku w Krakowie-Balicach i na Dworcu Głównym w Krakowie. Szacuje się, że słowa ojca Leona Knabita: „Trzeba mieć serce jak tramwaj, otwarte dla wszystkich” na trzech krakowskich tramwajach i dziesięciu autobusach zobaczyło w sumie trzy miliony osób.
Reklama
Dzięki akcji specjalnej „Podróż za jeden uśmiech”, każdy komu udało się złapać specjalną taksówkę mógł podróżować po ulicach Krakowa w towarzystwie znanego zakonnika. Snapy z tej akcji wyświetlono 45 tys. razy.
6 mln wyświetleń zanotowały posty kampanii na polskim fanpage’u Małopolski, a najlepsze cytaty ojca Knabita były także obecne na profilu Światowych Dni Młodzieży, w dziewięciu oficjalnych językach ŚDM (angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, włoskim, portugalskim, rosyjskim, ukraińskim i polskim).
Podczas 14-dniowej emisji w TVN oraz 5-dniowej emisji w TVP spot promocyjny obejrzało w sumie 35 milionów osób.
Spot można zobaczyć także na YouTube, gdzie znajdują się również filmiki dokumentujące zmagania pielgrzymów z różnych stron świata mierzących się chociażby z nazwami małopolskich miejscowości: Trzyciąż, Murzasichle, Bukowina Tatrzańska. Goszczący w Małopolsce odpowiadali także na pytania specjalnego quizu: „W Małopolsce wychodzimy na...?” czy „Kto zabił smoka?”. Filmy w serwisie YouTube wyświetlono ponad 130 tys. razy.
„Kampania Małopolski udowodniła, że nawet wydarzenie o charakterze religijnym może być świetną okazją do tego, żeby promować region, wychodząc przy tym poza ramy i schematy” – komentuje kampanię „Młodość to stan ducha” biuro prasowe UMWM.
Reprezentanci 500-osobowej grupy z Paryża, uczestników przyszłorocznych Światowych Dni Młodzieży, odwiedzili Wrocław. Omawiali szczegóły pobytu w stolicy Dolnego Śląska podczas dni w diecezjach, które poprzedzą przyjazd do Krakowa na główne wydarzenia z udziałem papieża Franciszka.
Goście z Francji to przedstawiciele jednej z trzech grup ze stolicy tego kraju, deklarujących chęć spędzenia dni w diecezjach, czyli pięciu dni przed głównym spotkaniem w Krakowie, właśnie na Dolnym Śląsku. Paryskiemu rekonesansowi, mimo krótkiego pobytu we Wrocławiu, miasto bardzo się spodobało. Jak przyznają osoby z wrocławskiego sztabu ŚDM Francuzi wyrazili zainteresowanie zwiedzaniem miasta z przewodnikami miejskimi. Wiedzieli również o tym, że Wrocław będzie w przyszłym roku Europejską Stolicą Kultury.
Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.
Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach.
Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić.
Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
Ojciec Bruno Silvestrini pochodzi z włoskiego regionu Marchii (Marche). Urodził się w cieniu bazyliki Matki Bożej z Loreto, w małej miejscowości Porto Recanati. W tym to miejscu Fryderyk II Szwabski, wnuk Fryderyka Barbarossy, zbudował zamek, aby bronić skarbca Świętego Domku w Loreto. Dlatego jego miejscowość jest silnie związana z kultem Madonny, a on jest zakochany w Maryi Dziewicy. Przez okno swojego domu, mógł z daleka oglądać kopułę maryjnego sanktuarium. Nawet teraz, za każdym razem kiedy wraca do domu i widzi kopułę bazyliki w Loreto, jego serce się raduje.
Ten augustianin, wyświęcony w 1981 roku, po piastowaniu różnych stanowisk w Kościele i w swoim zakonie, jest dziś Zakrystianem Papieskim (po włosku funkcja ta nazywa się: custode del Sacrario Apostolico) i współpracuje z Biurem Celebracji Liturgicznych Papieża. Łączą go bliskie związki ze swoim współbratem, Leonem XIV, który jada obiad w ich augustiańskiej wspólnocie zamieszkującej w małym klasztorze niedaleko Kaplicy Sykstyńskiej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.