Reklama

Wiadomości

Jacek Kurski nie jest już prezesem TVP?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jacek Kurski został odwołany z funkcji prezesa TVP - informuje IAR. Taką decyzję podjęła Rada Mediów Narodowych.

Jak dodaje agencja o odwołanie Kurskiego wnioskowała należąca do rady Joanna Lichocka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Według Wyborczej za odwołaniem głosowało czterech z pięciu członków RMN, w tym jej przewodniczący Krzysztof Czabański. Miał być „złym szefem TVP”. Decyzji szerzej nie uzasadniono.

Krzysztof Czabański zapowiedział, że konkurs na nowego szefa TVP zostanie ogłoszony i rozstrzygnięty najpóźniej do połowy października. Odniósł się też do tego, kto pokieruje w tym czasie Telewizją.

Są dwie propozycje (kandydatów na tymczasowego szefa TVP - PAP) złożone w tej sprawie. Decyzja zapadnie w ciągu najbliższych 2-3 godzin

— dodał Czabański.

Sprawa jest o tyle zaskakująca, że jeszcze wczoraj Joanna Lichocka mówiła portalowi Wirtualnemedia.pl, że pozytywnie ocenia kierunek, w jakim zmierza TVP pod prezesurą Jacka Kurskiego:

Po tym, jak zostałam wybrana do Rady Mediów Narodowych, jeszcze częściej śledzę program mediów publicznych, w tym TVP. I mam wrażenie, że np. Telewizja Polska jest na bardzo dobrej drodze, by bardzo dobrze realizować misję publiczną.

Reklama

Może opozycja ma inne zdanie, ale np. relacja ze Światowych Dni Młodzieży oraz z pielgrzymki Papieża Franciszka do Polski była bardzo dobrze przeprowadzona pod każdym względem - realizacyjnym oraz merytorycznym. Było to naprawdę budujące, gdy patrzyłam na to, jak TVP poradziła sobie z tym zadaniem. Nie było żadnej natarczywości ani nachalności. Mam generalne wrażenie, że w tych dniach - bez względu na poglądy polityczne - wszyscy się zjednoczyliśmy. Nie tylko w Krakowie i Brzegach, ale też przed ekranami telewizorów. Przestały mieć znaczenie podziały partyjne - bardzo bym chciała, aby udało nam się wypracować taki sposób działania mediów publicznych, żeby one budowały taką właśnie wspólnotę. To jest jedno z najważniejszych zadań Rady Mediów Narodowych.

Rada Mediów Narodowych to nowa instytucja wprowadzona przez ustawę, która weszła w życie 7 lipca. Pięcioosobowa Rada, której kadencja ma trwać sześć lat, ma powoływać i odwoływać zarządy i rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia i PAP.

Jacek Kurski był prezesem Telewizji Polskiej od stycznia 2016 roku. Wcześniej, od 20 listopada 2015 roku pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

2016-08-02 16:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łagiewniki: mija rok od rozpoczęcia codziennej transmisji Koronki do Miłosierdzia Bożego w TVP

Dokładnie rok temu, 18 maja 2020 r. w 100. rocznicę urodzin Jana Pawła II kanał TVP3 na antenie ogólnopolskiej rozpoczął codzienną transmisję modlitwy w Godzinie Miłosierdzia i Koronki do Miłosierdzia Bożego z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

Modlitwa odbywa się przed słynącym łaskami obrazem Jezusa Miłosiernego i przy grobie św. Siostry Faustyny. Prowadzą ją siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia.
CZYTAJ DALEJ

Szwajcaria: biskupi wstrząśnięci dramatem po osunięciu się lodowca w kantonie Valais

2025-05-30 09:40

[ TEMATY ]

biskupi

Szwajcaria

dramat

lodowiec

PAP/EPA/ALESSANDRO DELLA VALLE

Katoliccy biskupi Szwajcarii są głęboko wstrząśnięci klęską żywiołową w górskiej wiosce Blatten w kantonie Valais. Z rozpadającego się lodowca Birch na wioskę runęło ponad 3,5 mln metrów sześciennych lodu, skał i zmrożonego śniegu. Cała wioska została zrujnowana, ewakuowano 300 osób; co najmniej jedną osobę uważa się za zaginioną. We wspólnym oświadczeniu w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, 29 maja, biskupi zapewnili poszkodowanych o swojej solidarności, modlitwie i duchowej bliskości. Do wiernych Szwajcarii zaapelowali o wsparcie poszkodowanych mieszkańców Blatten modlitwą i konkretną pomocą.

„Płaczę nad Blatten” - powiedział biskup Sion, Jean-Marie Lovey, ubolewając nad losem mieszkańców doliny Lötschental. Jednocześnie pocieszał, że zawaliły się tylko góry i lodowiec, „ale nie wasza wiara i na pewno nie obecność Boga u waszego boku”. Bp Lovey zacytował proroka Izajasza i zaapelował o nadzieję: „Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się”.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję