Reklama

Módl się za mnie, a ja będę modlić się za ciebie (3)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Podczas naszych wędrówek przy okazji załatwiania spraw i szukania ubogich, ponieważ Matka Teresa chciała zobaczyć biednych i opuszczonych w Polsce, idąc ulicami Warszawy, w pewnym momencie powiedziała do mnie z uśmiechem: „Trzeba pospieszyć się z umieraniem, póki jest TEN PAPIEŻ, bo On szybko załatwia beatyfikacje!” - wspomina s. Goretti. Zdążyła! Bardzo kochała Ojca Świętego, a on bardzo kochał Matkę, cenił ją nadzwyczaj. To były pokrewne dusze w swoim całkowitym oddaniu się Bogu i służbie człowiekowi.
- Pewnego dnia odwiedziłyśmy z Matką Dworzec Wschodni w Warszawie. Było to dokładnie dwadzieścia lat temu - wspomina dalej s. Goretti. - Teren bardzo zaniedbany, stare przedwojenne kamienice, domy odrapane albo brak tynków zewnętrznych. Matka stwierdziła, że to może być odpowiednia dzielnica na zamieszkanie jej sióstr. Gdy zbliżałyśmy się do dworca jednym spojrzeniem wyróżniała „swoich ludzi”. Uśmiechała się na widok biedaków, nędznie ubranych i koczujących na dworcu „podróżnych do nikąd”. W pewnym momencie zobaczyła kobietę bardzo brudną, rozczochraną, ubraną w stary, zbyt obszerny płaszcz, z którego kieszeni wystawały szyjki butelek. Powiedziała, żebym do tej kobiety zagadała. Byłam nieco zszokowana. Wiedziałam, że jest pijana. Nie miałam pojęcia, co można zrobić lub co powiedzieć w takiej sytuacji. Gdy się zawahałam, Matka Teresa przynagliła mnie, mówiąc: „Niech siostra zapyta, dokąd ona jedzie?”. Odpowiedziałam, że ona nigdzie nie jedzie. Na to Matka: „To przynajmniej niech się siostra do niej uśmiechnie!”, po czym podeszła z uśmiechem sama i do tej niezbyt przytomnej kobiety powiedziała: „Pray for me and I will pray for you! - módl się za mnie, a ja będę modlić się za ciebie.” Ograniczyłam się do przetłumaczenia. Była to wspaniała chwila, której nie mogę zapomnieć.

Cdn.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV zachęca do odnowienia żaru powołania misyjnego

2025-10-05 12:01

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

Papież: zawsze na pierwszym miejscu musi być ludzka godność! Cały Kościół jest misyjny i stanowi jeden wielki lud zmierzający w stronę Królestwa Bożego. Dzisiaj przypominają nam o tym nasi bracia i siostry misjonarze oraz migranci. Nikt jednak nie powinien być zmuszany do wyjazdu, wykorzystywany ani gnębiony ze względu na to, że jest potrzebującym lub cudzoziemcem! - wskazał Leon XIV podczas rozważania przed modlitwą Anioł Pański.

Papież zachęcił, aby w październiku, „kontemplując wraz z Maryją tajemnice Chrystusa Zbawiciela”, zintensyfikować modlitwę o pokój; „modlitwę, która staje się konkretną solidarnością z ludnością dotkniętą wojną”. Leon XIV podziękował szczególnie „wszystkim dzieciom na całym świecie, które włączyły się w modlitwę różańcową w tej intencji”.
CZYTAJ DALEJ

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i orędowniczka Bożego Miłosierdzia

[ TEMATY ]

św. Faustyna Kowalska

Graziako

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia – sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach

Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia –
sanktuarium w
Krakowie-Łagiewnikach

Jan Paweł II kanonizował siostrę Faustynę Kowalską 30 kwietnia 2000 roku.

Św. Faustyna urodziła się 25 sierpnia 1905 r. jako trzecie z dziesięciorga dzieci w ubogiej wiejskiej rodzinie. Rodzice Heleny, bo takie imię święta otrzymał na chrzcie, mieszkali we wsi Głogowiec. I z trudem utrzymywali rodzinę z 3 hektarów posiadanej ziemi. Dzieci musiały ciężko pracować, by pomóc w gospodarstwie. Dopiero w wieku 12 lat Helena poszła do szkoły, w której mogła, z powodu biedy, uczyć się tylko trzy lata. W wieku 16 lat rozpoczęła pracę w mieście jako służąca. Jak ważne było dla niej życie duchowe pokazuje fakt, że w umowie zastrzegła sobie prawo odprawiania dorocznych rekolekcji, codzienne uczestnictwo we Mszy św. oraz możliwość odwiedzania chorych i potrzebujących pomocy.
CZYTAJ DALEJ

Tak dla życia, tak dla rodziny!

2025-10-05 20:47

Magdalena Lewandowska

Marsz przeszedł przez centrum Wrocławiu.

Marsz przeszedł przez centrum Wrocławiu.

Kilkaset osób wzięło udział we Wrocławiu w Marszu dla życia i rodziny, w tym roku pod hasłem „Przyszłość dzieci w naszych rękach”.

Marsz rozpoczął się Eucharystią w Bazylice Garnizonowej, a po niej na wrocławskim Rynku można było wysłuchać świadectw rodzin, które doświadczyły cudu przy narodzinach swoich dzieci. – U mojego syna Tomka na bardzo wczesnym etapie ciąży zostało zdiagnozowane wodogłowie. Diagnozy były coraz gorsze. Nie wiedzieliśmy nawet, czy przeżyje poród. Kiedy się urodził, jego mózg miał zaledwie 1 cm, a teraz ma 6 lat, chodzi, mówi, rozwija się. Jest tutaj ze mną – opowiadał Michał Zyznarski. Tłumaczył, że Tomek jest uzdrawiany przez Boga stopniowo, a każdy dzień jest dla rodziny cudem: – Diagnozy i rekomendacje od lekarzy nie były krzepiące, ale aborcja, którą nam proponowano, nie wchodziła w grę. Nie byliśmy i nadal nie jesteśmy w tym sami. Mamy przyjaciół i wspaniałych lekarzy wokół siebie. I dzisiaj świadczymy, że życie jest cudem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję