Dr Szymon Grzelak: patrzmy na młodzież przez pryzmat ich możliwości a nie stereotypów
"Patrzmy na młodzież przez pryzmat ich możliwości a nie negatywnych stereotypów, pomnażanych przez media" - zachęca dr Szymon Grzelak. Twórca programu profilaktyki zintegrowanej "Archipelag skarbów", podczas trwającego w Warszawie 373. zebrania plenarnego KEP, mówił m.in. o potrzebie inkulturacji w pracy z młodzieżą.
Dr Szymon Grzelak przedstawił biskupom wnioski z badań Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej, dotyczące rekomendacji związanych z wychowaniem i profilaktyką wśród młodzieży. "Te wnioski mają charakter bardzo prorodzinny, ponieważ pokazują ogromne znaczenie rodziców, i - ciekawe - bardzo duże znaczenie babć, tam gdzie rodzice nie do końca radzą sobie z wychowaniem" - powiedział dr Grzelak. Badania pokazują także duże znaczenie religijności, a co za tym idzie organizacji religijnych i ludzi, którzy przekazują młodym wiarę. Wśród młodzieży wierzącej - jak wynika z badań – kilkakrotnie rzadziej pojawiają się zachowania ryzykowne czy inne problemy.
Dr Grzelak zwrócił także uwagę na potrzebę inkulturacji, dostosowania pracy z młodzieżą do mentalności współczesnych młodych ludzi i współczesnego świata. Jako dobry przykład inktulturacji przedstawił program "Archipelag Skarbów". "Współczesny młody człowiek potrzebuje, aby z nim rozmawiać o sprawach ważnych, na serio, robić to w sposób pogodny, bez strachu przed nowymi technologiami a równocześnie z bardzo szczerym, uczciwym i prawdziwym świadectwem. I to nam się udaje robić" - podkreślił.
W programie, prowadzonym w wielu polskich miastach, rocznie uczestniczy ponad 30 tys. młodzieży. "Zachęcamy młodych tak naprawdę do realizacji w życiu ich najgłębszych marzeń - do budowy szczęśliwych rodzin, do realizacji pasji. Ale żeby to się spełniło, trzeba unikać alkoholu, narkotyków, przemocy, pornografii, czekać z seksem i to najlepiej do ślubu" - wyjaśnia dr Grzelak. Mimo radykalnych treści, młodzież ocenia ten program bardzo dobrze. W sześciostopniowej skali, średnia ocen waha się między 4+ a 5-. "Okazuje się, że da się znaleźć drogę do młodego człowieka. Jest to możliwe dlatego, że odwołujemy się do pewnych prawd i wartości, które są w sercu człowieka, a które zostały tam wcześniej złożone przez rodziców i wychowawców" - wyjaśnia.
Zdaniem dr. Grzelaka, dostosowanie przekazu prawdy o człowieku, miłości, seksualności i rodzinie powinno także polegać na dostosowaniu się do współczesnej mentalności młodzieży. "Chodzi o to, by jednocześnie iść do nich z sercem, z budującym świadectwem życia oraz z wiedzą, a zarazem korzystać z multimedialnych prezentacji, muzyki, aktywizujących ćwiczeń, żartów".
Jak mówi, temat miłości i seksualności to także temat miłosierdzia. Zachęca, by być z młodymi w ich aktualnej sytuacji, często na krętych już ścieżkach, i nie osądzać, ale pomóc te ścieżki wyprostować. "Są liczne przypadki, kiedy młodzi ludzie doznali różnego rodzaju przemocy, wykorzystania, albo młode dziewczyny będąc w gimnazjum już spodziewają się dziecka. A jednak, program, który mógłby być dla nich trudny, bo zachęca do czekania z kontaktami seksualnymi, owocuje przemyśleniem swoich postaw, bo jest tak prowadzony, że do nich trafia - słyszą, że jak nie skorzystali z pierwszej szansy, to mogą skorzystać z drugiej szansy. Mogą zmienić kierunek swojego życia" - podkreśla dr Grzelak.
Wykład dr. Grzelaka podczas zebrania plenarnego KEP był związany z publikacją "Vademecum skutecznej profilaktyki problemów młodzieży".
Reklama
Każdy z biskupów otrzymał opracowane przez Instytut Vademecum, które jest poradnikiem dla samorządowców. Zostało ono wydane w 2015 roku przez Ośrodek Rozwoju Edukacji, a następnie rozesłane do wydziałów edukacji wszystkich samorządów w Polsce.
Instytut Profilaktyki Zintegrowanej koordynuje działania szeregu fundacji, które swoimi działaniami obejmują nie tylko młodzież, ale także ponad 10 tys. dorosłych rocznie – rodziców i nauczycieli, których umacnia w ich ważnej roli przewodników i autorytetów młodzieży.
"Archipelag skarbów" będzie także obecny podczas Światowych Dni Młodzieży. Jak poinformował dr Szymon Grzelak, w ramach Festiwalu Młodych w Krakowie odbędzie się czterogodzinna konferencja dla młodych liderów z całego świata. Jest przeznaczona dla młodzieży między 20 a 30 rokiem życia. Podczas spotkania usłyszą oni m.in. o metodach pracy z młodzieżą i prowadzonych przez Instytut Profilaktyki Zintegrowanej badaniach. "Nie zawsze trzeba sięgać po argumenty religijne. Czasem wystarczą te, oparte na prawie naturalnym. Można przekonać dzięki temu nie tylko samych radykalnie wierzących, ale także ludzi letnich a nawet niewierzących ludzi dobrej woli" - mówi dr Grzelak. W ten sposób organizatorzy spotkania chcą wzmocnić młodych liderów, dać im pozytywny przykład, zainspirować do twórczej pracy w swoich środowiskach, a być może nawet do współpracy w oparciu o program "Archipelag Skarbów".
Bóg wzywa nas do odpowiedzialności. Do „wzięcia się” za swoje życie na poważnie, nie tylko za jedną dziedzinę, ale za wszystkie, patrząc w przyszłość bez lęku ze świadomością, że wszystko możemy w Tym, który nas umacnia
Niełatwo pisać o męskości w pojęciu mężczyzny, gdy jest się kobietą. Można najwyżej widzieć ją po swojemu czasem wymagająco, czasem pobłażliwie, czasem matkująco, ze zniecierpliwieniem, czasem z lękiem... Wypływa to zapewne z tego, jak obraz mężczyzny jest wypaczony. Pomijając nawet różnice w postrzeganiu „kontraktu płci” w różnych kulturach, ta polska bywa często określana matriarchalną. Nie do końca się z tym zgadzam, myślę, że wynika to z samopoczucia poszczególnych mężczyzn oraz ich sytuacji rodzinnych.
„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym
samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego
doktora”, „świętego doktora” itp.
Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na
specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego
życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie
do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie
tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów
pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie
w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy
porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie.
Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa,
którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę.
Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując
przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy
nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego
uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w.
Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają,
że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić
Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim
kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego
pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec
we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy.
Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz).
Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej
Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który
zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono
pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach
papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty.
Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo
niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią
życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych.
Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne
lapis iste!” (żeby nie ten kamień).
Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich
- imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002
w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że zawieszenie działalności rządu (shutdown) jest prawdopodobne i obarczył za to winą Demokratów. Możliwe, że ze względu na panujący w Kongresie impas shutdown rozpocznie się o północy w środę (godz. 6 rano w Polsce).
- Nic nie jest nieuchronne, ale powiedziałbym, że to jest prawdopodobne, bo (Demokraci) chcą dać opiekę zdrowotną nielegalnym imigrantom, co zniszczyłoby opiekę zdrowotną dla wszystkich innych - oświadczył Trump, odpowiadając na pytania dziennikarzy w Białym Domu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.