Reklama

25. rocznica pontyfikatu Jana Pawła II i beatyfikacja Matki Teresy z Kalkuty

Ci, którzy kochają więcej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak, byłem tam, byłem na placu św. Piotra 16 października 2003 r. Czułem w nozdrzach zapach tych 25 tysięcy tulipanów na 25. rocznicę pontyfikatu. Rzymski wiatr, ten sam, który kiedyś smagał twarz ukrzyżowanego głową w dół Apostoła Piotra, rozwiał włosy jego 263. Następcy, potem okrążył kolumnadę Berniniego i musnął mnie w policzek. Wtedy z szacunkiem spojrzałem na to okno, z którego 25 lat temu rozległ się głos „Habemus papam”.
Tam obok stała Bazylika Watykańska, której monumentalność, piękno i potęga wprawiają w zachwyt cały świat. Tego dnia jednak, wobec wielkości osoby Jana Pawła II, nikt chyba nie zwrócił na nią uwagi.
Na prośbę Papieża stałem tam i modliłem się za niego wraz z dziesiątkami tysięcy zebranych ludzi, wraz z 8 tysiącami Polaków na placu, wraz z milionami na całym świecie. Tak jak poprosił, jednoczyłem swój głos z jego głosem w dziękczynnym śpiewie Magnificat.
Słyszałem tę niezwykłą, przejmującą ciszę, słyszałem, jak sto tysięcy ludzi wstrzymywało oddech, by usłyszeć jego słowo. Czekaliśmy na nie. Czułem ten chłód wieczoru, pewnie podobny do tego sprzed 25 lat. Obserwowałem słońce zachodzące powoli, pewnie podobnie jak przed 25 laty.
Czułem ten wyrazisty smak chleba eucharystycznego, który właśnie przed chwilą Chrystus uczynił swym Ciałem ubłagany słowem Ojca Świętego sprawującego Liturgię w jedności z rzeszą obecnych kardynałów, biskupów i rzymskich proboszczów.
Czułem, lecz nie potrafiłem ogarnąć.
Cóż to za misterium… On taki słaby, że z trudem głos z siebie wydobywał, a każdy zebrany czuł się ubogacony mocą bijącą od niego.
Cóż to za misterium… On taki słaby, prawie jakby go tam nie było, a jednak…
Tak, mówiliśmy razem z nim Credo, ale jego wiara była większa. Na niej przecież od 25 lat Chrystus buduje swój Kościół.
Tak, próbowaliśmy doświadczyć Bożego miłosierdzia, ale jego słowa świadczyły, że on doświadczał go po tysiąckroć więcej.
Tak, my też mówiliśmy, że kochamy Jezusa, ale on ukochał Go więcej, dlatego otrzymał misję, by paść Jego owieczki.
Tak, my też się modliliśmy, ale jego modlitwa sięgała głębiej.
Tak, my też otwieraliśmy drzwi Chrystusowi, ale on… on chyba po prostu wyrwał je z zawiasów…
Jezu, dzięki Ci za tego człowieka.

* * *

19 października pośród setek tysięcy pielgrzymów znów stałem na placu św. Piotra. Stawałem na palcach i próbowałem dostrzec wszystko, co działo się przy ołtarzu: ten piękny, kolorowy spektakl procesji z darami, kardynałów, inne ważne osobistości i oczywiście Papieża. Cieszyłem się z tej łaski, że mogłem tam być i myślałem, że to o to chodzi. Tego dnia jednak Matka Teresa zechciała pokazać mi coś więcej. W światowym dniu misyjnym Ojciec Święty Jan Paweł II beatyfikował sługę Bożą Matkę Teresę z Kalkuty, założycielkę zgromadzenia Misjonarzy i Misjonarek Miłości. Czego nauczyła mnie tego dnia Matka Teresa?
Już pod koniec uroczystości tłum pielgrzymów wyraźnie się rozgorączkował, zbliżał się bowiem ten moment, kiedy Papież miał przejechać swym papamobile pomiędzy sektorami. Ludzie przepychali się, przeskakiwali jeden przez drugiego, stawali na krzesłach. Oczywiście ja też chciałem zobaczyć Ojca Świętego i wszystko byłoby jak zwykle, jak za każdym razem na placu św. Piotra podczas wielkich uroczystości, gdybym w pewnym momencie nie spojrzał uważnie pod nogi. A tam spokojnie acz konsekwentnie, nie zważając na podniosłą uroczystość i na to, że w pobliżu znajduje się sam Papież, na którego zwrócone są oczy świata, pewna mrówka niosła drobinkę chleba. Pomyślałem o Matce Teresie…
Jej życie było w jakimś stopniu podobne do tej mrówki. Gdy wszyscy wokół zajmowali się tyloma „wielkimi” sprawami, ona przechodząc obok nich, po prostu robiła swoje, to „swoje”, do którego Bóg ją powołał, te wszystkie drobne czynności w służbie najuboższych i odrzuconych. Żyła kierując się logiką Ewangelii, jak mówił Jan Paweł II w swej homilii. Niewątpliwie byłoby błędem twierdzenie, że droga Matki Teresy jest właśnie tą, którą powinien pójść każdy z nas. Bóg daje przecież różne powołania. Została jednak wyniesiona na ołtarze po to, byśmy przypatrując się jej życiu, zatęsknili za szaleństwem Ewangelii.
Kto chce być pierwszym, niech się stanie niewolnikiem wszystkich - mówi Jezus, a Papież te słowa przypomina, odnosząc je do Matki Teresy. Są to słowa niejako wprost opisujące życie nowej błogosławionej. Bycie niewolnikiem oznacza tu nie tyle podporządkowanie się, ile pokorną służbę pełną miłości.
W wizerunku Matki Teresy, który odsłonięto zaraz po uroczystym ogłoszeniu jej błogosławioną, rzucają się w oczy trzy elementy: złożone ręce, zmarszczki i uśmiech. Złożone ręce przypominają o całkowitym oddaniu się Bogu, o głębi duchowości i o wielkiej modlitwie. Zmarszczki ukazują trud jej surowego życia pełnego ciężkiej pracy na rzecz najuboższych. Uśmiech mówi o radości, jaką sprawiała jej służba i oddanie siebie w miłości.
Te cnoty będziemy wspominać, czcząc ją każdego 5 września w dniu jej narodzin dla nieba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Dlaczego rozmowy przy stole często męczą?

2025-07-18 10:40

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy nasze rozmowy karmią serce, czy zostawiają nas pustych? Dlaczego nawet najpiękniej zastawiony stół może nie dać radości, jeśli zabraknie przy nim... obecności? W tym odcinku zabieram Was do domu Marty i Marii – ale nie tylko. To spotkanie z Jezusem, które może stać się również Twoim doświadczeniem.

Marta, Maria i duchowa równowaga – opowieść o napięciu między działaniem a słuchaniem Słowa, między troską o posiłek a troską o duszę.
CZYTAJ DALEJ

Czy potrafię się zjednoczyć w swoim przeżywanym bólu z Jezusem?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich /Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 12, 14-21.

Sobota, 19 lipca. Dzień powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny w sobotę
CZYTAJ DALEJ

Kard. Parolin: sytuacja w Gazie jest nie do zniesienia - czekamy na konkretne kroki

2025-07-19 15:07

[ TEMATY ]

strefa gazy

kard. Pietro Parolin

Gaza

Vatican News

„Sytuacja w Gazie jest nie do zniesienia - czekamy na konkretne kroki” - tak ocenia to, co dzieje się w Strefie Gazy kard. Pietro Parolin, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, w wywiadzie telefonicznym udzielonym 18 lipca wieczorem programowi informacyjnemu Tg2 Post. Kardynał mówił o „granicach, które zostały przekroczone” i o „dramatycznym rozwoju sytuacji”, wzywając do wyjaśnienia, co wydarzyło się w zeszły czwartek podczas ataku wojskowego na kościół Świętej Rodziny w Gazie, w wyniku którego zginęły 3 osoby, a 10 zostało rannych, w tym proboszcz parafii o. Gabriel Romanelli. W odniesieniu do wielu toczących się wojen przypomina, że Stolica Apostolska jest zawsze otwarta na mediację, ale „mediacja”, jak mówi, „ma miejsce tylko wtedy, gdy obie strony ją akceptują”. Następnie wspomniał o wczorajszej rozmowie telefonicznej między papieżem a premierem Izraela.

Kard. Parolin mówił na temat wczorajszej rozmowy telefonicznej papieża Leona XIV z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Jej tłem był izraelski atak wojskowy w Strefie Gazy, w którym ucierpiał katolicki kościół Świętej Rodziny. Jego zdaniem, "nie dało się ukryć przed papieżem tego, co się wydarzyło, czegoś tak poważnego”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję