Reklama

Kapłaństwo to także duchowe ojcostwo

Niedziela łowicka 43/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z o. Leonem Knabitem, benedyktynem, o jego powołaniu, Zakonie Benedyktynów i Kościele, rozmawia ks. Paweł Staniszewski.

Ks. Paweł Staniszewski: - Proszę Ojca, jest Ojciec osobą medialną, bardzo znaną i lubianą w naszym kraju. Zapewne niejeden z Polaków jest ciekawy, jak to się stało, że Ojciec został benedyktynem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

O. Leon Knabit: - Myślę, ze nie ma przypadków, bo tzw. przypadkami zawsze Ktoś kieruje. Otóż, pewien kleryk zakonny - a było to w roku 1951 - studiujący teologię w Tyńcu pod Krakowem, podczas spotkania w rodzinnych Siedlcach zaczął mi opowiadać o życiu wspólnoty benedyktynów. Byłem wówczas alumnem Podlaskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Będąc pod wpływem usłyszanych opowieści, przyjąłem jego zachętę, bym na własne oczy przekonał się jak wygląda życie mnisze. Wkrótce pojechałem więc do Tyńca, skąd wróciłem urzeczony atmosferą tam panującą, przede wszystkim pięknym chorałem gregoriańskim śpiewanym przez ojców benedyktynów. Ale jednocześnie byłem zakochany w mojej rodzinnej diecezji siedleckiej. Początkowo jednak w ogóle nie myślałem o wstąpieniu do Benedyktynów. W 1953 r. przyjąłem święcenia kapłańskie stając się kapłanem diecezji siedleckiej. Jednak cały czas miałem kontakt z Benedyktynami. Po kilku latach przyjeżdżania do Tyńca, po rozmaitych refleksjach i rozmowach z Księdzem Biskupem oraz duchownymi spoza diecezji siedleckiej, podjąłem decyzję i w piątym roku kapłaństwa dnia 16 lipca 1958 r. wstąpiłem do opactwa benedyktyńskiego w Tyńcu.

- Widać więc, że ten proces rozpoznawania swego powołania do życia zakonnego trwał kilka lat?

- Tak, jak widać trwał on siedem lat. Byłem wprawdzie młodym człowiekiem, ale Pan Bóg dał mi na tyle ducha roztropności, że w odpowiednim czasie rozeznałem swoje prawdziwe powołanie i po pokonaniu różnych przeszkód, między innymi i natury zdrowotnej, przekonany, że Bóg mnie wzywa, podjąłem decyzję o zostaniu benedyktynem.

- Wiadomo, że Benedyktyni w średniowieczu stanowili potęgę intelektualną w Europie. W dziejach Kościoła Zakon ten wydał 23 papieży, ok. 5000 biskupów. A jaka jest dzisiaj kondycja Zakonu Benedyktyńskiego? Wydaje się, że w naszym kraju jest trochę zapomniany, by nie powiedzieć: mało popularny?

Reklama

- Tak, w Polsce jest nas rzeczywiście niewielu, gdyż wszystkich mniej więcej razem około siedemdziesięciu, skupionych w trzech klasztorach: w opactwie w Tyńcu, w przeoracie zależnym w Lubiniu w Wielkopolsce i w małym domku tzw. Celli w Biskupowie koło Nysy. Ilościowo więc nie imponujemy. Ale gdy chodzi o działalność, to co robimy jest zauważalne i sprawia, że jakoś liczymy się w Kościele polskim. Wspomnę chociażby pracę przy tłumaczeniu na język polski Biblii Tysiąclecia pod kierownictwem benedyktynów tynieckich. Tutaj pozwolę sobie wymienić wybitnego biblistę benedyktyńskiego, o. Augustyna Jankowskiego. Podobnie, dużą rolę odegrało opactwo w Tyńcu przy polskim wydaniu mszału, lekcjonarzy i innych ksiąg liturgicznych. Tyniec, to miejsce, gdzie mniej więcej od 960 lat odprawia się służba Boża. Jest to miejsce jakby magiczne, w którym cały czas rozbrzmiewa owe benedyktyńskie ora et labora tzn. módl się i pracuj. Oczywiście, my benedyktyni jesteśmy takim zespołem różnorodnym, każdy z nas ma swoje głębie i mielizny. Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział przy swojej wizycie w sierpniu ubiegłego roku: dużo zawdzięczam Tyńcowi, nie tylko ja, ale i cała Polska.

- W tych dniach (29 września - 2 października) Ojciec prowadził dla naszych łowickich kleryków zamknięte rekolekcje, rozpoczynające ich kolejny rok akademicki, stanowiący kolejny etap na drodze do kapłaństwa. Czy mógłby się Ojciec podzielić z czytelnikami, co było przedmiotem rozważań rekolekcyjnych. Na co Ojciec chciał im zwrócić uwagę, jako przyszłym kapłanom, duszpasterzom?

- Ja chciałem zwrócić ich uwagę przede wszystkim na to, aby słuchać Ojca Świętego i żeby nie tylko go cytować, by nie popaść w slogany, ale żeby swoim życiem i działalnością duszpasterską wejść w jego nurt nauczania, które jest zawsze bardzo bezpieczne teologicznie. A on, cały czas wskazuje na Chrystusa. Dlatego moim takim wewnętrznym hasłem tych rekolekcji były słowa: „Zaczynać od nowa od Chrystusa”. Uznać raz jeszcze, że Jezus jest wciąż wiecznie żywy, jest tym, w którym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. To jest wskazanie Papieża na trzecie tysiąclecie. Poza tym chciałem im także zwrócić uwagę na to, aby pamiętali, iż posłani do ludzi, muszą być dla nich jak ojciec; mają podchodzić do nich po ojcowsku, a nie jako urzędnicy, gdyż współczesny człowiek, czasami zagubiony, bardzo potrzebuje takiego ojcowskiego ciepła, miłości, życzliwości.

Reklama

- Mówi się obecnie, że Kościół przeżywa kryzys, szczególnie w Europie. Czy według Ojca są pewne przesłanki, aby można było to samo powiedzieć o Kościele w Polsce?

Reklama

- Trudno jest powiedzieć na ten temat twierdząco w całej rozciągłości, gdyż kryzys ma niejednolite oblicza. Myślę jednak, że generalnie trudno jest powiedzieć o Kościele w Polsce, że jest w stanie kryzysu. Jeżdżę dużo po Polsce i widzę, porównuję. Prowadzę wiele rekolekcji dla księży, kleryków, zakonnic, ale także i w parafiach, w różnych regionach naszego kraju. Myślę, że najbardziej obiektywną granicą między sytuacją pomyślną a kryzysową jest ludzkie serce. Na pewno można powiedzieć, iż w niektórych miejscach zauważa się pewne przejawy zeświecczenia, braku poczucia sacrum, także czasami i u duchowieństwa. To jest niebezpieczne i może prowadzić do kryzysu. Dlatego trzeba tutaj czuwać. Chociażby przykładem takiego zeświecczenia jest coraz częstsze unikanie przez duchownych stroju duchownego, nawet i tej koszuli z koloratką. Coraz częściej w różnych sytuacjach chcą być anonimowi, niezauważalni. Przez taką postawę niekiedy duchowni, jakby zupełnie wycofują się od odpowiedzialności za środowisko, w którym się przy różnych okazjach znajdują. Są jednymi z wielu, których nic nie obchodzi. To może prowadzić do poważnych konsekwencji w Kościele.
A z drugiej strony czasami zauważa się u duchownych zbytni formalizm. Taka sytuacja z czasem stwarza jakby dwa światy, kiedy to wierni mówią o duchownych: „oni”. Z tych słów widać brak identyfikacji duchownego ze swoją wspólnotą, co wierni szybko potrafią wyczuć. Jeśli dana wspólnota nie postrzega swego duszpasterza jako pasterza, to z czasem może grozić to pewnym kryzysem w danym Kościele lokalnym np. parafii. Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział mi kiedyś, że z całego świata dochodzą do niego wieści, iż gdzie jest dobry ksiądz, duszpasterz, odpowiedzialny za swoją wspólnotę, tam są mniejsze kłopoty z ateizmem, z sekularyzacją i antyklerykalizmem.

- Co więc według Ojca powinno cechować współczesnego księdza, kapłana, by wierni nie mówili o nim „on” ale „nasz ksiądz?”.

- No właśnie, jego otwartość na człowieka. Ale podstawą tej otwartości na człowieka musi być najpierw otwartość na Boga i potraktowanie Chrystusa na serio. Bo sprawowanie, wypełnianie swoich obowiązków duszpasterskich jak urzędnik, funkcjonariusz Pana Boga, dobry menager parafii, to za mało. Stąd tak bardzo akcentowałem to łowickim klerykom, że jako przyszli księża, nawet młodzi wiekiem, mają przyjmować postawę ojcowską. Dlatego kard. J. Ratzinger powiedział kiedyś, że cały świat tak bardzo kocha Ojca Świętego, szanuje go i czci, ponieważ widzi, że Jan Paweł II dla wszystkich jest ojcem.

- Bóg zapłać za rozmowę.

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O. Romanelli: sytuacja w Gazie coraz poważniejsza, módlcie się za nas

2025-07-21 11:46

[ TEMATY ]

strefa gazy

Gaza

Vatican Media

O. Gabriel Romanelli

O. Gabriel Romanelli

Proboszcz parafii w Strefie Gazy, o. Gabriel Romanelli, który został ranny podczas ataku izraelskiego – w wyniku, którego zginęły trzy osoby, a kilku chrześcijan zgromadzonych przy wspólnocie katolickiej zostało ciężko rannych – udzielił wywiadu dziennikarzowi L’Osservatore Romano. „Spróbujmy wspólnie przekonać cały świat, aby zakończył tę wojnę, by móc zacząć odbudowywać pokój, sprawiedliwość i pojednanie” - zaznaczył.

„Sytuacja w całej Strefie Gazy nadal jest bardzo poważna. Pociesza nas bliskość Kościoła – jak zawsze” - wskazał o. Romanelli przywołując rozmowę telefoniczną z Papieżem Leonem XIV. Do wspólnoty przybył także łaciński patriarcha Jerozolimy, kard. Pizzaballa, któremu towarzyszył patriarcha greckoprawosławny. „To była bardzo wzruszająca, piękna wizyta. Pośród tej tragedii odczuliśmy pocieszenie, modlitwę, bliskość pasterzy, wiernych i wszystkich ludzi dobrej woli” - dodał.
CZYTAJ DALEJ

USA: reforma seminariów oparta na nauczaniu Jana Pawla II wydaje owoce, nowe pokolenia kapłanów

2025-07-21 12:02

[ TEMATY ]

kapłan

USA

kapłan

Karol Porwich/Niedziela

Choć w USA większość diecezji nadal zmaga się z kryzysem powołań, to jednak na tych, którzy chcą zostać kapłanami czekają już dobre seminaria duchowne. W ostatnich latach przeszły one gruntową reformę. Wymusił ją kryzys spowodowany skandalami. Wzorowano się na nauczaniu Jana Pawła II. W teologii Rahnera wyparł von Balthasar i Ratzinger, a także postulowany przez Sobór powrót do Biblii i ojców Kościoła. „To złoty wiek formacji seminaryjnej” - uważa rektor z Waszyngtonu.

Przemiany, jakie zaszły w ostatnich dziesięcioleciach w amerykańskich seminariach opisuje National Catholic Register. „Niektóre seminaria nadal wymagają reform, ale zdecydowana większość z nich jest w najlepszej kondycji od dziesięcioleci, a może nawet lepszej niż kiedykolwiek” - uważa George Weigel, biograf Jana Pawła II i gościnny wykładowca w wielu seminariach. Potwierdza, że spotyka się w nich z zaskakującym wręcz poziomem dojrzałości samych seminarzystów oraz z wyjątkowym zaangażowaniem formatorów.
CZYTAJ DALEJ

Hołownia: przygotowałem projekt ustawy umożliwiającej zbadanie posła alkomatem

2025-07-22 12:46

[ TEMATY ]

Szymon Hołownia

PAP/Piotr Nowak

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że przygotował projekt ustawy umożliwiającej marszałkowi prowadzącemu obrady zlecenie badania alkomatem posła, podejrzewanego o bycie w stanie nietrzeźwości na sali plenarnej w czasie posiedzenia.

Hołownia podczas wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie przekazał, że przygotował projekt, który dotyczy „zlecenia przez marszałka prowadzącego, możliwości zbadania posła alkomatem na sali plenarnej w czasie obrad”. Dodał, że zamierza ten projekt poddać do dyskusji na posiedzeniu prezydium Sejmu, a następnie zgłosić.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję