Reklama

Harcerski Eurojam

Liczy się tylko przyjaźń

Od 2 do 11 sierpnia w Żelazku k. Ogrodzieńca odbywał się Międzynarodowy Zlot Przewodniczek i Skautów Europy Eurojam. Uczestniczyło w nim ponad 9 tys. harcerek i harcerzy z 21 krajów Europy oraz z Kanady i z Libanu. Spotkanie, które przebiegało pod hasłem „Wypłyń na głębię”, miało charakter ekumeniczny, gdyż uczestniczyli w nim zarówno katolicy, prawosławni, jak i protestanci. Byli tam również lubelscy skauci i przewodniczki należący do Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego „Zawisza” Federacja Skautingu Europejskiego.

Niedziela lubelska 40/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„O zlocie słychać było już od ponad dwóch lat” - powiedziała druhna zastępowa Paulina Tarkowska (lat 17). Uczyliśmy się języków i technik, poznawaliśmy bliżej kraje Federacji, korespondowaliśmy z zastępami bliźniaczymi (Gemini). Kiedy pierwszy raz zobaczyłam mapę Eurojamu, wybuchnęłam śmiechem. Wyglądało to jak czyste wariactwo. Dziewięć tysięcy ludzi stłoczonych na małym terenie. Krążyły legendy na temat jadłospisu, ognisk, które miały być zastąpione pochodniami w miskach z piaskiem (ze względów bezpieczeństwa), «toi-toi» zamiast latryn, metalowych kuchenek, czasu zaplanowanego co do kwadransa. Gdzie w tym wszystkim «dziewiczość», gdzie kameralność harcerskiego obozowania? To, co zastałam w Żelazku mile mnie rozczarowało: oprócz solidnego przygotowania był zwykły, pozorny brak organizacji, opóźnienia, zmiany planów, przypalone obiady, kleszcze. Biwaki rozlokowane w lasach były dość blisko siebie, ale na szczęście tak, by mieć chociaż złudzenie kameralności. Przy naszym namiocie zauważyliśmy nawet gniazdo z czwórką piskląt, którym nie przeszkadzała krzątanina. Atmosfera obozu była taka, że nikt chyba nie domyśliłby się, że jest nas ponad 9 tysięcy. Bariery językowe były raczej śmieszne niż groźne. W Żelazku zdałam sobie sprawę, że Federacja Skautingu Europejskiego to jest naprawdę wspólnota. Że ci wszyscy ludzie w brązowych i niebieskich mundurkach z Kanady, Ukrainy, Niemiec, Albanii i wielu innych krajów, starają się żyć tym samym Prawem, dążą ku tym samym ideałom. Długo nie zapomnę momentu, gdy pod Jasnogórskim Szczytem dzieliliśmy się prawdziwym, upieczonym przez nas chlebem i gdy odkryłam, że zakalec na całym świecie smakuje tak samo. Eurojam był dla nas na pewno czasem wytężonej pracy i wesołej zabawy. Ale jego owoce ukażą się dopiero w szarej codzienności - w ekipach, zastępach i drużynach, zarażonych i zainspirowanych duchem tego zlotu”.
„Kiedy tylko zobaczyłem, jak wszyscy uśmiechają się do siebie, pomimo różnych barier, pomyślałem: jaka to wielka owczarnia dzieci Bożych” - powiedział druh wędrownik Paweł Kluziak (lat 19). „Miałem wtedy wrażenie, że świat przedstawia się w bardziej kolorowych barwach, niż ten z telewizji. Nie zwracano uwagi na narodowość, na problemy polityczne danego kraju, ale na przyjaźń. Każdy odnosił się do innych z życzliwością. Stwarzało to prawdziwie rodzinny klimat. Najlepiej widać to było podczas uroczystości otwarcia i zamknięcia imprezy. Wszyscy zapraszali się wzajemnie do wspólnych tańców i zabaw harcerskich. Nie było różnic między Francuzem, Rosjaninem, Polakiem. Nie liczył się kraj pochodzenia; liczyła się tylko przyjaźń. Nie miała znaczenia odległość pomiędzy krajami, nie przeszkadzała nieznajomość języków. Atmosfera była podobna do tej z Tor Vergata w Rzymie podczas Światowych Dni Młodzieży w 2000 r. Gdy przechodziło się przez obóz, słyszało się od pierwszych napotkanych osób: ciao, salut, cześć, hi itp. Ze względu na rodzaj służby miałem możliwość przyjrzenia się tej imprezie od strony technicznej. Uważam, że nic by się nie odbyło, gdyby nie opieka «Niebieskiego Szefa». Całkowite oderwanie od codzienności pozwalało na kontemplację przyrody, Boga i zawartych przyjaźni. Zapominaliśmy o problemach, ponieważ mieliśmy wokół przyjaciół. Nie potrafię dobrać odpowiednich słów, by każdy zrozumiał dokładnie, jak było. To trzeba po prostu przeżyć. Eurojam będę wspominać jako spotkanie Europejczyków w jedności i pokoju w obecności Boga”.
„Do Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego «Zawisza» należę dopiero od stycznia tego roku, ale harcerstwo od razu mi się spodobało” - mówiła druhna Jadwiga Kamińska (lat 13). „Na Eurojam chciałyśmy bardzo pojechać. Aby zebrać dodatkowe fundusze, nasz zastęp «Tygrys» zorganizował nawet przed kościołem loterię fantową. Do Żelazka przyjechałyśmy dwa dni przed zlotem. Było już całkiem ciemno, gdy zaczęłyśmy rozkładać namioty. Zrobiło się duże zamieszanie, ale po jakimś czasie namioty stały na polanie. Na drugi dzień trzeba je było przenieść na miejsce właściwego «Biwaku». Miałyśmy dwa dni na tzw. «pionierkę». Od razu zabrałyśmy się do stawiania kapliczki i robienia «miśkowni», czyli miejsca, gdzie zastęp najczęściej przebywa i je posiłki. Bardzo się przy tym napracowałyśmy, ale było warto. Stół i kapliczka, które zrobiłyśmy były bardzo ładne. 3 sierpnia o godz. 15.00 rozpoczęła się uroczystość otwarcia Eurojamu. Po powitaniach i śpiewach w kilku językach na drewniane maszty, wykonane bez użycia gwoździ, zostały wciągnięte flagi wszystkich państw, z których przyjechaliśmy oraz sztandar Maryi. Potem odśpiewaliśmy Ojcze Nasz po łacinie. Najważniejszym momentem było zapalenie olbrzymiego ogniska z kawałków drewna, które każdy przywiózł ze sobą. Na koniec wszyscy krzyknęliśmy: Ad Mariam Europa, czyli «Do Maryi Europo» i nasze berety pofrunęły w górę. Pobyt na zlocie obfitował w zabawy i spotkania. 4 sierpnia wraz z naszym zastępem bliźniaczym «Sokół» z Francji, z którym spędzałyśmy najwięcej czasu i wiele uczyłyśmy się od siebie nawzajem, wyruszyłyśmy na wyprawę. Miałyśmy odnaleźć różne miejscowości, opisać ich historię, ułożyć piosenkę lub wierszyk. Niestety, nie odnalazłyśmy wyznaczonej miejscowości, ale za to lepiej się poznałyśmy i nauczyłyśmy się wielu zwrotów francuskich. 7 sierpnia pojechaliśmy z pielgrzymką do Częstochowy. Po południu była Msza św. po łacinie, której przewodniczył Prymas Polski kard. Józef Glemp. Wysłuchaliśmy też przesłania Ojca Świętego Jana Pawła II, który mówił, że jako harcerze jesteśmy cennym darem dla Kościoła i Europy, że naszym zadaniem jest uczestnictwo w budowie Europy narodów. Po Mszy św. dzieliliśmy się chlebem, który piekliśmy poprzedniego dnia. Nasz był trochę przypalony, ale nie szkodzi. 10 sierpnia odbyła się ceremonia zamknięcia Eurojamu. Mszy św. po łacinie przewodniczył bp Piotr Skucha z Sosnowca. Mówił, że Europie potrzebna jest sól mądrości i świętości i my mamy być taką solą. Po podziękowaniach wszyscy tańczyli menueta i długo rozmawiali. Muszę dodać, że to myśmy nauczyły Francuzki menueta, choć przecież ten taniec pochodzi z Francji. Na Eurojamie razem spędzaliśmy czas na zabawie, nauce i modlitwie. Dzięki temu mogliśmy się bliżej poznać, dowiedzieć się o kulturach narodów i podszkolić się w językach obcych. Szybko uczyliśmy się nowych słów, głównie grzecznościowych. To bardzo ułatwiało wzajemne kontakty, zawiązały się nawet przyjaźnie. Zlot przybliżył nas do siebie, wzbogacił wiedzę o innych narodach i dał nam poczucie jedności. To był wspaniały wyjazd i nikt nie żałuje, że na nim był. Szkoda, że następny Eurojam dopiero za dziesięć lat”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji wrocławskiej dot. Fundacji Teobańkologia

2025-12-17 10:01

[ TEMATY ]

Teobańkologia

Red.

Publikujemy oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji wrocławskiej dot. Fundacji Teobańkologia.

"W związku z rozwojem działalności fundacji Teobańkologia oraz szeroką skalą jej działań duszpasterskich i medialnych, metropolita wrocławski abp Józef Kupny powołał Komisję ds. zbadania funkcjonowania fundacji.
CZYTAJ DALEJ

Komunikat Rzecznika Kurii Diecezji Radomskiej ws. ks. Krzysztofa Dukielskiego

2025-12-20 14:26

[ TEMATY ]

diecezja radomska

Red.

Oto treść komunikatu ks. Damiana Fołtyna, rzecznika Kurii Diecezji Radomskiej.

W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej publikacjami medialnymi dotyczącymi księdza Krzysztofa Dukielskiego, Kuria Diecezji Radomskiej pragnie zaznaczyć, że kwestie prawne związane z tą sprawą należy rozróżniać w dwóch odrębnych porządkach prawnych: państwowym oraz kanonicznym.
CZYTAJ DALEJ

Śląskie: Akcja ratownicza w kopalni Pniówek, brak kontaktu z dwoma pracownikami

2025-12-22 19:46

[ TEMATY ]

kopalnia

Katowice

pixabay.com

Alarm

Alarm

Akcję ratowniczą podjęto w poniedziałek pod wieczór po zdarzeniu w kopalni Pniówek - przekazał PAP rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy zakład, Wojciech Sury. Jak zaznaczył, nie ma dotąd kontaktu z dwoma pracownikami.

- O godz. 17.10 w przodku N-9, na poziomie 830 metrów pod ziemią, doszło do zdarzenia, w wyniku którego utracono kontakt z dwoma pracownikami. W miejscu tym pracowało łącznie 10 górników — ośmiu zostało bezpiecznie ewakuowanych, natomiast z dwoma nadal nie ma kontaktu. Natychmiast po zdarzeniu podjęto akcję ratowniczą - poinformował rzecznik JSW.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję