W czasach systemu stalinowskiego, gdy usuwanie lekcji religii ze szkół było często stosowaną praktyką, społeczeństwo polskie odważnie broniło prawa do katechezy w szkole. Przykładem
wspaniałego świadectwa wiary są wydarzenia, które rozegrały się w dniach 20-23 września 1951 r. w Chmielniku. W tamtejszej szkole, na wieść o nagłym zwolnieniu
księdza katechety, dzieci podjęły strajk i przy wsparciu rodziców wywalczyły przywrócenie lekcji religii. Mija właśnie 52. rocznica tamtych wydarzeń.
20 września 1951 r. wiadomość o nagłym zwolnieniu ze szkoły podstawowej w Chmielniku powszechnie cenionego katechety - ks. prefekta Edwarda Materskiego, natychmiast
obiega całe miasto. Wybucha płacz. Dzieci, które jeszcze przebywają w szkole, ustawiają się czwórkami i ze śpiewem maszerują przez miasto do kościoła. Po drodze dołączają
się rodzice i młodzież, powstaje prawdziwa manifestacja. Następnego dnia pod szkołą gromadzą się mieszkańcy Chmielnika i śpiewają pieśń My chcemy Boga. Kierownik bezskutecznie wzywa
dzieci, aby weszły do klas, w których pozostają jedynie nauczyciele. Rodzice zbierają podpisy za przywróceniem lekcji religii w szkole.
Tak wspominają te wydarzenia świadkowie tamtych dni. Był to początek jedynego w swoim rodzaju strajku, który podjęły dzieci. Działały z własnej inicjatywy, podobnie jak wtedy,
gdy kazano im ułożyć życzenia dla Stalina, a one pisały np.: „Niech święty Józef ma cię w swojej opiece”.
W szkole zorganizowano spotkanie z rodzicami, na które przyjechali przedstawiciele Inspektoratu Oświaty z Buska Zdroju oraz Kuratorium Oświaty z Kielc. Zgromadzeni
na sali gimnastycznej rodzice i tym razem przywitali urzędników pieśnią My chcemy Boga i zażądali powrotu lekcji religii do szkoły. Kiedy chciano ich „złamać” dość niefortunnym
oświadczeniem, że katecheza wróci, ale będzie uczył jej ksiądz „patriota”, na sali powstało ogromne wzburzenie. Przedstawiciele władz zostali zmuszeni do złożenia deklaracji, że będzie to
ksiądz zatwierdzony przez biskupa. Niektórzy nieufni jeszcze protestowali: „Nie, niech wróci Materski!”, inni wołali, że poślą dzieci do szkoły dopiero jak biskup przyśle katechetę. Zanim
bp Franciszek Sonik skierował do tej pracy ks. Tadeusza Grzybka, zastępstwo podczas lekcji religii pełnił kierownik szkoły, członek partii. Dzieci wpadły na pewien pomysł. Jeszcze na przerwie wchodziły
do klasy i zaczynały śpiewać pieśni religijne. Śpiewały je przez następne 45 minut, w efekcie czego nauczyciel w ogóle nie przychodził na lekcje. To odważne świadectwo
wiary w samym centrum systemu stalinowskiego w Polsce, było czymś niezwykłym. Zapobiegło prawdopodobnie kolejnym zwolnieniom katechetów w innych miejscowościach np. w Szydłowie,
gdzie obawiano się podobnych wystąpień.
W niedzielę, 21 grudnia ok. godz. 23:00 zmarł ks. Henryk Matuszak. Kapłan ten miał 73 lata życia i 43 lata kapłaństwa. W ostatnich latach był proboszczem parafii Narodzenia NMP w Wierzchowicach.
Kapłan urodził się 5 maja 1957 roku w Sławie Śląskiej [diecezja zielonogórsko-gorzowska]. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1982 roku. Po święceniach kapłańskich został skierowany jako wikariusz do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wałbrzychu - Poniatowie [1982-1984]. Był wikariuszem także w parafii pw. św. Michała Archanioła w Koskowicach [1984-1986]; parafii pw. św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej [1986-1988] oraz w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [1988-1992]. W 1992 roku został ustanowiony proboszczem parafii Nawiedzenia NMP w Domaniowie. Był tam do roku 2007, kiedy został przeniesiony do parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Luboszycach. Od 2011 roku był proboszczem w parafii św. Mikołaja w Pęgowie. Pełnił tam posługę do 2016 roku, gdyż wtedy został proboszczem parafii Narodzenia NMP w Wierzchowicach. Ksiądz Henryk Matuszak, po ciężkiej chorobie, zmarł 21 grudnia 2025 roku.
Gdy papież Leon XIV nie może w nocy spać, czasem uczy się np. języka niemieckiego w popularnej aplikacji - poinformowała w sobotę włoska „La Repubblica”. Wypatrzyli go tam inni użytkownicy tej platformy.
„Jesienią inny użytkownik (aplikacji) zauważył profil z imieniem Robert, ten sam, którego kardynał Prevost używał na Twitterze, nim został papieżem” - podkreślił rzymski dziennik. Osoba używająca tego konta najczęściej uczyła się, gdy w Rzymie było po godz. 3 - dodał. Jeden z użytkowników zwrócił się do niej bezpośrednio z pytaniem: „Ojcze Święty, jest trzecia nad ranem, co Ojciec tu robi o tej porze?”.
Struktury Kurii Rzymskiej nie powinny spowalniać ewangelizacji. Kościół jest z swej natury zwrócony ku światu, misyjny – wskazał Leon XIV w przemówieniu do Kurii Rzymskiej podczas dorocznego składania życzeń na Święta Bożego Narodzenia. Papież dodał, że wszyscy są powołani, szczególnie w Kurii, do bycia budowniczymi komunii Chrystusa.
Leon XIV spotkał się rano z Kurią Rzymską, aby dorocznym zwyczajem złożyć żuczenia z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, a także przekazać wytyczne i wskazówki dla członków Kurii, ukierunkowujące na przyszłe zadania.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.